Przejdź do treści

Znicze pod Sejmem dla ofiar zabójstwa drogowego – relacja

Trzyosobowa rodzina zginęła 16 września w tragicznym wypadku na autostradzie A1, wśród pasażerów był 5-letni chłopiec. Sprawca wypadku, jadący co najmniej 253 kilometrów na godzinę, uciekł z miejsca zdarzenia i jest obecnie poszukiwany listem gończym.

Obywatele twierdzą, że politycy i wymiar sprawiedliwości zadziałali zbyt późno, o 19:30 30 września zapalili symboliczne znicze przed budynkiem Sejmu RP. „Mamy dość bezkarności bandytów drogowych, chcemy, żeby politycy […] zamiast zwalniać ich z odpowiedzialności, wreszcie powiedzieli temu stop” – komentuje  w wywiadzie dla Gazety Kongresy Jan Mencwel, Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze i organizator wydarzenia pod Sejmem.

„Spotykamy się pod Sejmem, dlatego że chcemy pokazać politykom, że mamy dość, że chcemy działań, że chcemy skończyć z bezkarnością bandytów drogowych, którzy zabijają, którzy są bezkarni do tego stopnia, że sprawca [wypadku na autostradzie A1 – przyp. red.], prawdopodobnie zdążył już uciec z Polski” – zaznaczał w swoim przemówieniu J. Mencwel.

Fot. Mikołaj Florczak | Gazeta Kongresy

Wywiad z organizatorami

Mikołaj Florczak [M.F.], Gazeta Kongresy: Dlaczego znicze, składacie Państwo, akurat pod Sejmem?

Jan Mencwel [J.M.], Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze: Chcemy, żeby politycy zaczęli wreszcie działać w tej sprawie, zamiast liberalizować przepisy […]. Dzisiaj już wiemy, że ten kierowca, ponieważ przez dwa tygodnie nic się nie wydarzyło, uciekł po prostu z Polski. Mało tego, okoliczności tego wypadku […] były ujawnione dzięki obywatelskiemu śledztwu.

M.F.: Czy widoczna jest obecnie jakaś zmiana? Co można i powinno zrobić się „od zaraz”?

J.M.: To jest bardzo proste, wystarczą fotoradary, odcinkowe pomiary prędkości…

Kuba Czajkowski [K.C.], Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze: I uproszczone postępowanie administracyjne. Mamy przestarzały Kodeks Wykroczeń sprzed 50 lat (1972 r.). Czas zwaloryzować Kodeks Drogowy. […] Musimy wiedzieć, że kierowca, który pędził po A1 w momencie zdarzenia, miał na liczniku prawdopodobnie ponad 300 kilometrów [Dane niepotwierdzone – przyp. wydawcy] na godzinę, czyli przekraczał dozwoloną prędkość w tym miejscu ponad dwukrotnie. To jest tak, jakby ktoś biegał ulicą Wiejską z pistoletem w ręku i strzelał na oślep. A następnie twierdził, że nic się nie dzieje. Postulujemy rozwiązania od dawna obecne w Danii czy Francji, czyli uproszczona egzekucja, gdzie ciężar jest zdjęty z Policji.  Muszę przypomnieć, że gdy obecny Kodeks był uchwalany, na Polskich drogach było niewiele ponad 500 tysięcy pojazdów. Dziś są ich miliony.

M.F.: Czy u szczytu kampanii wyborczej widać w tej materii jakieś zainteresowanie polityków?

K.C.: Wydaje nam się, że gdyby nie ogromne zasięgi w Internecie i głosy obywateli, nie zainteresowaliby się tym tematem. To jest bardzo przykre. Możemy to przyrównać do przykładu tragedii z ul. Sokratesa [kierowca śmiertelnie potrącił pieszego na warszawskich Bielanach w październiku 2019 r. – przyp. red.], mamy wrażenie, że tym razem będzie podobnie, że ten temat poruszył liderów politycznych.

Stan na dzień 3 października. Godzina 18:00 – komentarz wydawcy.

Fot. Mikołaj Florczak | Gazeta Kongresy

Aktualizacja:

Zatrzymanie i wniosek o ekstradycję

„Podpisałem właśnie wniosek o ekstradycję do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich 32-letniego Sebastiana M., kierowcy BMW podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1” – przekazał w środę 4 października prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Mężczyzna został zatrzymany kilkanaście godzin wcześniej przez lokalną policję.

O autorze

Mikołaj Florczak,
harcerz od 2013 roku. Obecnie pasjonat polityki i kultury, ze wskazaniem na kino. Członek takich organizacji, jak Ogólnopolska Federacja Młodych, Carbon Footprint Foundation czy Fundacji Edukacji Obywatelskiej. W wolnych chwilach wolontariusz w licznych projektach i kampaniach społecznych, żeglarz, debatant, fotograf, a także filmowiec.