Muszę się do czegoś przyznać – jestem filokartystą. O kimś takim jak ja można powiedzieć też, że jest deltiologiem. Innymi słowy, moim hobby jest zbieranie pocztówek.
Deltiologia, czyli co?
Zacznijmy od nazwania tego zainteresowania – deltiologia. Słowo to oznacza, według „Słownika języka polskiego”, po prostu „hobby polegające na zbieraniu pocztówek”. Sama nazwa pochodzi od greckiego słowa deltion oznaczającego list, tabliczkę do pisania. Wąska dziedzina nauki zajmująca się badaniem kart pocztowych również nazywa się w ten sposób. Mniej popularną, acz również poprawną, nazwą tego zainteresowania jest filokartystyka.
Hobby dla każdego
Może się wydawać, że zbieranie pocztówek to bardzo popularna zajawka. Jest to poniekąd prawda, w końcu chyba każdy z nas ma jakąś pocztówkę w domu. Dostajemy je od znajomych, przyjaciół, rodziny, a także dzięki coraz popularniejszej formule tzw. postrossingu możemy je otrzymywać od osób z całego świata. Mimo tego deltiologia ma dużo więcej do zaoferowania niż tylko współczesne kartki z popularnych turystycznie miejsc.
Nieograniczone możliwości
Sam bowiem kolekcjonuję tylko kartki do 1918 roku. Historia pocztówki sięga lat 70. XIX wieku, zaś taka forma komunikacji przeżywała rozkwit w późnym Belle Epoque, dlatego też ten okres wydał mi się najciekawszy do zbierania. W ciągu samej I Wojny Światowej tylko niemieccy żołnierze wysłali ponad dwa miliardy pocztówek! Daje to ogromne możliwości, jeśli chodzi o wybór tematu czy regionu zainteresowania.
Jak już przy Niemcach jesteśmy, to nasi zachodni sąsiedzi w tamtym okresie byli prawdziwymi fanatykami pocztówek. Uznaje się, że to Niemiec, a konkretnie Prusak Heinrich von Stephan, wynalazł pocztówkę w nowoczesnej formie. W Cesarstwie Niemieckim owa innowacja przyjęła się bardzo szybko, podobnie z resztą, jak i w innych państwach Europy oraz świata. Do dzisiaj najwięcej sprzedawanych pocztówek z końca XIX i początku XX wieku pochodzi z Rzeszy oraz ze Stanów Zjednoczonych.
Wehikuł Czasu
Główną zaletą kolekcjonowania tak starych pocztówek jest możliwość zobaczenia, jak wyglądał świat kiedyś. Miasta nieskażone piekłem dwóch Wojen Światowych, obrazy, które już nie wrócą. Ponadto bardzo ciekawym doświadczeniem jest odczytywanie tych kartek. Jest to często zaglądanie przez ramię w życie ludzi, których dawno już nie ma. Daje to pewien pogląd na to, jak życie wyglądało kiedyś, a jak wygląda dziś. Pozwala również dogłębniej zrozumieć wielką historię – inaczej czyta się o bitwach, siłach i stratach a inaczej o przeżyciach kogoś, kto tam był.
Podsumowując, uważam, że deltiologia to niesamowite hobby. Zwłaszcza warto zainteresować się pocztówkami z przeszłości, gdyż są one szalenie ciekawe, piękne a ich treść nierzadko jest dużo ciekawsza niż sama grafika.
O autorze
Jestem uczniem II klasy liceum, interesuję się polityką, historią, zagadnieniami kulturowymi i społecznymi.