Sytuacja gospodarcza na Ukrainie nie wygląda ciekawie. Mimo ogromnego ciosu, dla gospodarki Rosji, gospodarka Ukrainy również może spaść o ponad 50%. Aktualnie widzimy masową ucieczkę ludzi z terytorium państwa, czemu nie można się dziwić. Obecnie szacuje się, że Ukrainę opuścił milion uchodźców, z czego 550 tys. przybyło do Polski.
Możemy zakładać, że znaczna większość nie powróci już do swojego państwa oraz że po wojnie mężczyźni połączą się ze swoimi kobietami i dziećmi, tym samym jeszcze bardziej zmniejszając populacje Ukrainy. Ograniczy to liczbę rąk do pracy potrzebnych do odbudowy po wojnie oraz rozwoju gospodarczego.
Eksport
Trudność w przekroczeniu granicy przekłada się również na eksport ukraińskich towarów, co również zmniejsza dochody ukraińskich firm oraz rozwój państwa. Od początku konfliktu możemy obserwować skokowy wzrost cen pszenicy na wszystkich rynkach. Spowodowane jest to zablokowanie eksportu tego towaru przez Morze Czarne i inne łańcuchy dostaw. Ukraina zaopatrywała w zboże wiele rynków światowych, głównie bliskiego wschodu. Poza tym Ukraina przoduje razem z Rosją w eksporcie nawozów, które również przez wyżej wymienione czynniki zdrożeją. Przełoży się to na wyższe ceny żywności oraz na ogromne straty ukraińskich przedsiębiorstw niemogących sprzedać swoich produktów.
Inwestycje
Kolejnym ważnym czynnikiem jest wstrzymanie inwestycji na Ukrainie. Przed rozpoczęciem konfliktu były plany, chociażby Orlenu wejścia na detaliczny rynek ukraiński przy aprobacie tamtejszego rządu. PGNiG zdobywała koncesje na wydobywanie ropy na Ukrainie. Obecnie te i inne inwestycje z całego świata są z wiadomych przyczyn wstrzymana i nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek dojdą do skutku. Warto zaznaczyć, że na Ukrainie trwały inwestycje nie tylko względem wydobywania surowców.
Ciosem będzie również odpływ już ulokowanego wcześniej na Ukrainie kapitału zagranicznego. Jak wcześniejszy kryzys z 2020 nam udowodnił, inwestorzy wolą przenieść swój kapitał z zagrożonych i niepewnych rynków co skutkuję, że owe rynki notują spadki i recesje. Podobnie jest obecnie w przypadku Polski, gdzie mogliśmy w ostatnich dniach obserwować spadek wartości złotego, czemu w pewnym stopniu zapobiegł Bank Centralny. Takie praktyki mają miejsce mimo tego, że nie jesteśmy czynną stroną konfliktu. Na samą Ukrainę i Rosję ma to jeszcze większy wpływ.
Zniszczenia
Załamanie rynku pracy jest już zauważalne. Firmy zamykają się przez brak pracowników, brak możliwości sprzedaży swoich towarów, wysoką cenę półproduktów różnego rodzaju, bankructwa oraz wszelkie działania związane z wojną.
Same zniszczenia wojenne będą akumulowały potężne zasoby niezbędne do odbudowy państwa, które mogły być wykorzystane na rozwój. Możemy się spodziewać, że po wojnie państwa zachodnie pomogą w tym Ukrainie, jeżeli zdoła wygrać konflikt. Przy przegranej zapewne Rosja, aby pokazać „solidarność” z narodem ukraińskim. Jakkolwiekby to nie brzmiało, również w jakimś stopniu pomoże Ukrainie się odbudować. Jednak ta pomóc byłaby nieporównywalna do pomocy zachodniej.
Fot. nagłówka: Emilio Morenatti/AP
O autorze
Cześć. Jestem studentem politologii oraz historii na UMCS w Lublinie. Poza swoimi kierunkami studiów interesuje się mocno ekonomią, dziennikarstwem oraz pisarstwem. Współpracuje i również należę do wielu organizacji politycznych i społecznych. Aktywność obywatelska jest jedną z podstawowych rzeczy państwa demokratycznego 😉