Po 26 latach z prezydenturą w Gdyni pożegna się Wojciech Szczurek – prawnik, były sędzia, lider Samorządności. Dla wielu jego nieobecność w drugiej turze jest ogromnym zaskoczeniem. W kolejnym etapie zmagań zmierzą się Aleksandra Kosiorek reprezentująca Gdyński Dialog oraz Tadeusz Szemiot z Koalicji Obywatelskiej. Dlaczego „najszczęśliwsze miasto w Polsce” pokazało czerwoną kartkę swojemu wieloletniemu zarządcy?
O urząd prezydenta Gdyni ubiegało się 5 kandydatów. Tak prezentują się ich procentowe wyniki poparcia:
- Marek Dudziński – KWW Prawica i Społecznicy, 12,77%
- Aleksandra Kosiorek – KWW Gdyński Dialog, 34,43%
- Przemysław Olczyk – KWW Konfederaci Bezpartyjni Polska Jest Jedna Dla Pomorza, 3,42%
- Wojciech Szczurek – KWW Samorządność Komitet Wojciecha Szczurka, 23,53%
- Tadeusz Szemiot – KWW Koalicja Obywatelska, 25,85%
Zaskakująca decyzja KO
Wojciech Szczurek przez wiele lat wydawał się nietykalny. Nie musiał martwić się konkurencją ogólnopolskich partii, takich jak PiS czy PO. Pierwsza z wymienionych nigdy nie radziła sobie dobrze w Trójmieście. Druga nie widziała sensu występowania przeciwko prezydentowi mającemu tak duży społeczny posłuch i popierała go niejednokrotnie w wyborach prezydenckich (np. w 2018 roku). Jak widać, do czasu. Koalicja Obywatelska zdecydowała się na wystawienie swojego kontrkandydata. Jest nim Tadeusz Szemiot – wieloletni radny miasta.
W wyborach do rady miasta KO połączyła siły z Koalicją Ruchów Miejskich i Lewicą. Już po ogłoszeniu tej decyzji w grudniu 2023 roku mówiono o dużym zaskoczeniu i zagrożeniu dla pozycji Szczurka. Decyzję KO dla Gazety Kongresy komentuje doktor Jarosław Och – politolog i wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego:
„Na pewno to była decyzja zaskakująca. Rzeczywiście, w ostatnich elekcjach Platforma Obywatelska, później Koalicja Obywatelska, nie wystawiała swych kontrkandydatów, popierając najczęściej Wojciecha Szczurka. Tym razem partia zdecydowała postąpić inaczej i czas pokazał, że to była dla niej dobra decyzja. Nawet jeżeli pan Szemiot nie zostanie prezydentem, to na pewno będzie bardzo wyrazistym liderem gdyńskiej opozycji, a może nawet nie do końca opozycji, bo wiele może wskazywać na to, że ciekawy będzie układ w radzie miasta.”
Panie Premierze @donaldtusk serdecznie dziękuję za słowa poparcia‼️✌️
Po wielu latach mamy ogromną szansę zawalczyć o lepszą Gdynię, naszą wspaniałą Gdynię ❤️
21 kwietnia proszę o Wasze głosy✅️
–‐———————————
Tadeusz Szemiot
Nowy prezydent – lepsza Gdynia pic.twitter.com/fGfyRUmTmF— Tadeusz Szemiot (@TadeuszSzemiot) April 15, 2024
„Przegrał, bo miał wreszcie z kim”
Tuż po pojawieniu się nieoficjalnych wyników exit poll wieloletni prezydent ogłosił swoją nieobecność w drugiej turze i podziękował wyborcom za oddane na niego głosy:
Według nieoficjalnych wyników, w Gdyni będzie druga tura wyborów. Niestety beze mnie. Przyjmuję to z pokorą, jestem wdzięczny za każdy oddany głos i gratuluję kontrkandydatom.
Wszystko, co robiłem, robiłem z myślą o Was – gdyniankach i gdynianach. Dziękuję. Kocham Gdynię.— WojciechSzczurek (@W_Szczurek) April 8, 2024
Dlaczego gdynianki i gdynianie odsunęli wieloletniego prezydenta?
„Powodów jest zapewne kilka. Pierwszy to z pewnością to, co nazywa się kolokwialnie zmęczeniem materiału. Proszę pamiętać, że całe pokolenie gdynianek i gdynian nie zna i nie pamięta innego prezydenta niż Wojciech Szczurek. W Gdyni nawet dojrzali mieszkańcy nie potrafią sobie przypomnieć drugiej tury wyborów prezydenckich”
– komentuje dr Jarosław Och.
Wszystkie poprzednie wybory w Gdyni kończyły się dla Wojciecha Szczurka sukcesem. W 2002 roku lider Samorządności zdobył 77% poparcia, a w kolejnych starciach o prezydenturę: 85% (2006), 87% (2010), 79% (2014) i 67% (2018). Na wynik tegorocznych wyborów wpływ ma z pewnością konsolidacja sił na opozycji i zauważalna determinacja przeciwników Szczurka.
„Wojciech Szczurek przegrał, bo wreszcie miał konkurencję, a więc można powiedzieć – bo miał z kim przegrać. Obserwuję politykę gdyńską w wymiarze ostatnich kilkunastu lat. Pięć i pół roku temu byłem współorganizatorem i prowadzącym debaty kandydatów na prezydenta miasta. Odnoszę wrażenie, że ci, którzy byli wtedy konkurentami Szczurka w walce o prezydenturę, nie do końca wierzyli w swój sukces. Nie byli zdeterminowani i zaangażowani. Tym razem Wojciech Szczurek trafił na znaczących konkurentów, którzy rzeczywiście uwierzyli w to, że ich czas nadszedł. Myślę zarówno o pani Aleksandrze Kosiorek, jak i o panu Tadeuszu Szemiocie. Ich aktywność była na imponującym poziomie. Bardzo często operowali konkretami, dobrze i skutecznie komunikowali się z mieszkańcami Gdyni. Również dobrze i wyraziście punktowali niedociągnięcia i słabości Gdyni pod rządami Wojciecha Szczurka. Przegrał, bo miał wreszcie z kim przegrać. Spotkał na swojej drodze wyrazistych, zdeterminowanych konkurentów w walce o prezydenturę”
– mówi dr Jarosław Och, dodając:
„Myślę, że Szczurek odniósł klęskę także dlatego, że gdyński PiS celowo wystawił mniej znanego kandydata. Umyślnie bowiem nastąpił unik w postaci odejścia od logo Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby wystartował ktoś bardziej znaczący, rozpoznawalny, chociażby Marcin Horała, to by spowodowało wysoki ładunek polaryzacji politycznej w Gdyni. A to sprzyjałoby Wojciechowi Szczurkowi. Uniknięcie tego typu sytuacji ułatwiło walkę ze Szczurkiem i w mojej opinii to również jeden z powodów jego klęski.
Wojciech Szczurek w ostatnim czasie popełnił wszystkie możliwe błędy. Myślę np. o izolacji od Gdynian, czego symbolicznym przykładem było odseparowanie gabinetu prezydenta od mieszkańców. Po drugie, po czasie pandemii nie do końca sprawnie, właściwie i efektywnie funkcjonował urząd miasta. O ile w jej trakcie było to zrozumiałe, to przez długi czas po niej Gdynianie nadal mieli problemy, chociażby z tak prozaiczną i prostą sprawą, jak rejestracja samochodu. Takich rzeczy się nie zapomina. Po trzecie, Wojciech Szczurek dokonał poważnych błędów w zakresie polityki remontowej Gdyni, czyli mowa tu o rozkopaniu głównych arterii, prowadzących z osiedli położonych w okolicach obwodnicy do Gdyni. To było potężnym błędem. Mieszkańcy, którzy stali w korkach, nie zapomnieli, kto był tego sprawcą. Myślę, że te wszystkie czynniki złożywszy w całość, doprowadziły do takiego spektakularnego wyniku gdyńskich wyborów”.
CZYM JEST GDYŃSKI DIALOG?
W wyborach samorządowych w Trójmieście wystartował także Gdyński Dialog, z którego ramienia o urząd prezydenta ubiega się Aleksandra Kosiorek – prawniczka specjalizująca się w prawie medycznym i aktywistka walcząca o prawa kobiet. Ugrupowanie zdobyło 7 mandatów w radzie miasta, a Kosiorek okazała się być zwyciężczynią pierwszej tury zmagań, zgarniając 34,43 % głosów.
Czym jest Gdyński Dialog, który okazał się jedną z przyczyn sensacyjnego wyniku wyborów?
„Kluczowe dla nas wartości to porozumienie, dyskusja, partycypacja, transparentność i wspólnota. Jesteśmy przeciwni myśleniu plemiennemu i szukaniu różnic. Wolimy budować w oparciu o to, w czym się zgadzamy. Odrzucamy w naszym gronie dysputy światopoglądowe. Nie pytamy, jak kto głosuje w wyborach, wolimy pytać, co chce zrobić dla naszego miasta. Mieszkańcy docenili ideę bezpartyjnego komitetu stworzonego ze społeczników, samorządowców, doświadczonych sąsiadów z energią i pomysłami”
– mówi o ruchu Aleksandra Kosiorek.
Czy brak politycznego zaplecza i wsparcia z centrali może być problemem dla tego ugrupowania? Tak do sprawy odnosi się dr Jarosław Och:
„Myślę, że to może być atutem i bolączką zarazem. Z jednej strony zaplecze polityczne mogłoby się teraz przydać. Gdyby do Gdyni przyjechały znane, rozpoznawalne w skali kraju persony życia politycznego i udzieliły jej wsparcia, tak, jak dzieje się to w innych miastach, na przykład we Wrocławiu czy Krakowie, to byłoby to konsekwencją tego, że Aleksandra Kosiorek jest członkinią dużej korporacji partyjnej.
Nie zapominajmy jednak o tym, że w Polsce partie polityczne i politycy nie są postrzegani najlepiej. Polityk nie należy przecież do zawodu zaufania publicznego. Oceny obywateli odnośnie polityki i polityków są negatywne, a nie pozytywne. Dlatego bardzo często w wyborach samorządowych kandydaci, różnego typu komitety wyborcze, uciekają od szyldów partyjnych, wiedząc, że ten szyld nie pomoże, tylko raczej może pociągnąć w dół. W tym kontekście brak afiliacji partyjnej może być dla pani Kosiorek sporym plusem”.
REWOLUCJA W RADZIE MIASTA
Zmiana w rozkładzie sił jest dziś widoczna także w radzie miasta:
- KKW Koalicja Obywatelska – 13 mandatów
- KWW Gdyński Dialog – 7 mandatów
- KWW Wojciecha Szczurka Samorządność – 5 mandatów
- KWW Prawica i Społecznicy – 3 mandaty
Wiodącą rolę w tym miejskim organie odegra Koalicja Obywatelska, która zdobyła 13 mandatów. Stratę reprezentantów zanotowała Samorządność Wojciecha Szczurka. W poprzedniej kadencji było to 17 radnych, a w obecnej 5. Aleksandra Kosiorek mówi o nadziei na zmianę funkcjonowania rady w nowej kadencji:
„Zdziesiątkowana prezydencka Samorządność oraz mniejszy niż dotychczas klub PiS raczej będą w tle, co nie wyklucza dobrych pomysłów z ich strony. Wierzymy, że będzie w tej radzie dużo twórczej dyskusji i szukania dobrych rozwiązań dla miasta. Nie będzie już siłowego przepychania rozwiązań przez jedno środowisko, ale wspólna, dobra debata.”
W Gdyni żadne ugrupowanie nie zdołało osiągnąć większości w radzie. Kluby będą musiały szukać nici porozumienia, albo „podebrać” sobie reprezentantów.
„Samorządność ma zaledwie pięciu radnych. Koalicja Obywatelska też nie będzie w stanie samodzielnie stworzyć większości. W związku z tym nieuniknione są układy koalicyjne. Kto z kim podejmie współpracę? Dzisiaj nie zaryzykuje takiego twierdzenia, bo proszę pamiętać, że jest scenariusz, który może dzisiaj rzadko jest brany pod uwagę, ale myślę, że politycy Koalicji Obywatelskiej w Gdyni próbują na różne sposoby przejęć (wystarczyłoby dwóch) radnych Samorządności. Jeżeli to by się udało, to w tym momencie nie ma potrzeby zawiązywania współpracy np. z Gdyńskim Dialogiem czy z pozostałymi radnymi w Gdyni. Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość i myślę, że na przełomie kwietnia i maja poznamy rozstrzygnięcia w tej materii”
– komentuje dr Jarosław Och.
Kolejny etap zmagań w wyborach samorządowych odbędzie się 21 kwietnia. Gdynia już postawiła na zmianę. Pytanie – jaki będzie jej ostateczny kierunek?
Fot. nagłówka: www.gdynia.pl
O autorze
Student Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na UG. Najchętniej piszę o polityce i kulturze. Jestem miłośnikiem filmów dokumentalnych. W wolnych chwilach łączę poezję z fotografią, co zaprowadziło mnie do wystawienia swoich prac w jednej z gdańskich galerii sztuki. Kocham podróże, zdarzyło mi się parę razy wybrać gdzieś autostopem.