„Wegańska Warszawa” to reportaż filmowy niosący za sobą opowieść o ludziach stojących za kultowymi miejscami i produktami wegańskimi w stolicy. O genezie inicjatywy, jej przesłaniu i istotnych szczegółach w odbiorze materiału rozmawiamy z Anną Spurek, współtwórczynią filmu i COO Green REV Institute.
(Oliwia Milczarek – O.M.) Będąc odbiorcą filmu, widzę młodych, odważnych, kolorowych duszą ludzi, którzy idą przez świat, częściej zadając ciosy wyzwaniom, które stawia przed nami rzeczywistość, niż tylko i wyłącznie trzymając uniesioną gardę. Jak wyglądał dobór sylwetek bohaterów?
(Anna Spurek – A.S.) Chcieliśmy z Marcinem (dr Marcin Anaszewicz, CEO Green REV Institute i reżyser Wegańskiej Warszawy) pokazać „inny biznes”, tzn. biznes, który dzisiaj funkcjonuje jeszcze niszowo, ale wychodzi już do mainstreamu. Biznes, który powstał z miłości, pasji i determinacji. Biznes, który został stworzony przez ludzi, którzy bezkompromisowo mówią, że to, co chcą robić z posiadaną przez nich wiedzą (na temat tego jak rolnictwo zwierzęce, produkcja zwierzęca, czy system żywności wpływają na nasz świat i niszczą przestrzeń zwierząt pozaludzkich, zdrowie publiczne, klimat), to chęć zapoczątkowania zmiany i zbudowania na tym swojej pracy. Są to osoby, które nie tylko bronią się przed tym, co nas dzisiaj zalewa – okrucieństwem, cierpieniem, niską jakością żywności, katastrofą klimatyczną, ale wyciągają pięść i uderzają jednocześnie biznesowo, czyli z drugiego sektora. To jest bardzo ważne, bo nie działają w III sektorze, sektorze organizacji pozarządowych (który najczęściej podejmuje działania aktywistyczne), czy w instytucjach publicznych. W tym kontekście pokazane przez nas przedsiębiorstwa, spółdzielnie społeczne to biznes aktywistyczny. Biznes zmiany.
(O.M.) Znamy genezę inicjatyw bohaterów filmu, gdzie zaczyna się początek działań nad produkcją jej twórców? Skąd pomysł – chodzi o uświadamianie przez „duże” U?
(A.S.) Jako Green REV Institute realizujemy dzisiaj w 99% działania rzecznicze i to nie są działania, o których lubią pisać media. To nie są też działania, o których można łatwo, w sposób clickbajtowy opowiedzieć. Takie działania muszą być wspierane przez kulturę, sztukę, literaturę, dziennikarstwo… bo obraz przemawia. By wejść do debaty publicznej, musimy to wesprzeć tym, co już tam jest. Tworząc film, chcieliśmy pokazać biznes, który jest inny. Biznes będący przyszłością naszej planety. Jednocześnie chcieliśmy pokazać element systemowy, o którym mówią bohaterowie i bohaterki, czyli brak wsparcia systemowego dla etycznych, wegańskich działalności. Połączyć to i pokazać obraz, który jest fascynujący. Jest to historia, którą każdy z nas chce przeżyć. Historia marzeń, które stały się fundamentem pracy.
(O.M.) Zabiegiem wpływającym na łamanie mitu o ograniczającej bańce weganizmu jest ukazanie w świetle filmu restauracji działających na różnych kulinarnych płaszczyznach – poznajemy Pawła, twórcę Youmiko Sushi, Igę – założycielkę Roślinnego Qurczaka, Pawła – współtwórcę Lokalu Vegan Bistro i Spółdzielni Socjalnej Margines, Alę ze Słusznej Strawy, Karolinę – wiceprezeskę Spółdzielni Socjalnej Margines (prowadzącą Lokal Vegan Bistro), Yulię pracującą w Słusznej Strawie i Konrada będącego częścią SM Lokal Vegan Bistro. Czy mit o ograniczeniach, wynikających z bycia weganinem nadal funkcjonuje?
(A.S.) Oczywiście możemy rozmawiać o tym, jakie produkty roślinne są już powszechnie dostępne. Mamy coraz większy dostęp do roślinnych następców żywności zwierzęcej. Mimo wszystko wydaje mi się, że aby w pełni zobaczyć rynek etycznej, 100% roślinnej, wegańskiej żywności, musimy spojrzeć na to w następujący sposób: wchodząc do sklepu, widzimy półki z ciałami zwierząt, produktami nabiałowymi, mleczarskimi, jajkami, miodem, czyli produktami niewegańskimi. Jednocześnie bardzo cieszymy się, kiedy Żabka wprowadzi nową [wegańską] kanapkę. Jest tu ogromna nierównowaga, w tym, co oferuje nam rynek oraz w cenach dostępnych produktów. Musimy zdawać sobie sprawę z silnego dofinansowania żywności zwierzęcej – w ramach Wspólnej Polityki Rolnej UE, funduszy strukturalnych, tzw. programów szkolnych WPR (10 mln euro wsparcia rocznie tylko w Polsce na sfinansowanie zakupu nabiału dla uczniów i uczennic), polityki wsparcia finansowego marketingu produktów zwierzęcych (Wspólna Polityka Rolna), czy w ramach programów Komisji Europejskiej, np. Horyzont 2020 (badania i rozwój). Mamy ogromne środki w ramach funduszy unijnych oraz krajowych stwarzających nierównowagę, w wyborze dla konsumentów i konsumentek. Dostępność produktu wzrasta, ale proporcjonalność działań nie jest sobie równa. Myślę, że barierą nie jest problem weganizacji menu, a różnica cenowa wynikająca z silnego dofinansowania produktów zwierzęcych. Barierą jest reklamowanie produktów zwierzęcych w każdym miejscu i ich powszechna obecność. Problemem jest również brak działań systemowych, edukacji, działań w ramach medycyny prewencyjnej. Lubię mówić o przemyśle zwierzęcym, jak o bajce Walta Disney: widzimy szczęśliwe zwierzęta i nowe, lepsze, smaczniejsze produkty, ale za ekranem stoją pieniądze, cierpienie, hormony, antybiotyki, fermy przemysłowe, często fatalne warunki pracy i cały szereg biernie zachowujących się polityków i polityczek.
(O.M.) W filmie pada cytat „Obalić granice” – co jest teraz największą z nich?
(A.S.) Największą barierą jest system, który tworzą ludzie. Potrzebujemy osób, które w ten sam bezkompromisowy sposób będą mówiły o prawach wszystkich zwierząt (czyli także pozaludzkich), jak i prawach człowieka. Musimy zostawić za sobą jedną myśl – koniec z cyrkami, dorożkami w miastach, futrami, testowaniem leków/kosmetyków/chemii na zwierzętach.
Dzisiaj rozmawiamy zdalnie. W ciągu dwóch lat zmieniła się totalnie perspektywa pracy, naszego życia prywatnego czy relacji społecznych. W ciągu dwóch lat zrozumieliśmy, że możemy robić większość rzeczy z domu – wchodzą nowe aplikacje, technologie, możliwości.
I my dzisiaj w 2022 roku nadal dyskutujemy, jak bardziej humanitarnie zabijać zwierzęta. Weganizm jest fundamentem naprawy świata. Musimy zauważyć krzywdę zwierząt, podchodząc do tego absolutnie bezkompromisowo, tym samym przestając je wykorzystywać.
(O.M.) „Wyzwolenie zwierząt, to wyzwolenie ludzi” – jest to cytat jednej z wypowiedzi twórców wegańskiego jedzenia. Czy możemy traktować tę myśl, jako naczelną sentencję filmu?
(A.S.) Jak najbardziej, są to prawdy, o których bohaterowie i bohaterki filmu mówią, mając je w sercach, głowach i przede wszystkim w warsztacie pracy.
(O.M.) Rzucają Państwo w przestrzeń pytanie, „Czy weganizm może uratować świat?” Jaka jest Wasza odpowiedź na to pytanie?
(A.S.) Weganizm jest fundamentem naprawy i ratowania naszego świata. Bez weganizmu, czyli nowej narracji o wszystkich zwierzętach, nie mamy na to szans.
(O.M.) Jesteśmy na dobrej drodze do redefinicji weganizmu, jako ideologii, a przyjęcia z podpisem nowego stylu życia?
(A.S.) Myślę, że my jeszcze nie weszliśmy na dobrą drogę, co nie oznacza, że jesteśmy na złej drodze. Drogi do weganizmu mogą być bardzo różne. Jednak, żeby być na „dobrej” ścieżce, podążać we właściwym kierunku musimy najpierw powiedzieć sobie, jaki jest nasz cel strategiczny. Tym celem w REV-ie jest pełne wyzwolenie wszystkich zwierząt pozaludzkich. Biegniemy ultramaraton, a na jego końcu są pełne prawa zwierząt pozaludzkich – przede wszystkim prawo do życia.
(O.M.) Co może zrobić Czytelnik tego artykułu, chcący wesprzeć działania Green REV Institute?
(A.S.) Wiele rzeczy! Może do nas dołączyć i pomagać w realizacji bieżących projektów – np. w ramach koalicji rzeczniczej Future Food 4 Climate, która podejmuje działania na rzecz transformacji systemu żywności, angażowania społeczeństwa obywatelskiego do wdrażania polityk unijnych: Europejskiego Zielonego Ładu, Od pola do stołu, Strategii Bioróżnorodności do 2030. Można pomóc w pracy nad kampaniami (#EUforAnimals, #StopEUMeatAds) lub zgłosić się do lokalnych władz z prośbą o działania na rzecz klimatu, w kontekście transformacji systemu żywności. Może też po prostu dzisiaj zrezygnować z wszystkich produktów odzwierzęcych, tym samym dokładając swoją cegiełkę do odbudowy planety.
Anna Spurek – COO Green REV Institute, rzeczniczego think tanku, który łączy kropki na mapie praw zwierząt, człowieka i klimatu i działa na rzecz sprawiedliwej, etycznej transformacji systemu żywności.
O autorze
Licealistka. Nałogowa fanka filmów, ciekawych felietonów i dobrej kawy.