Wrocław to tętniące życiem, pełne kultury miasto. Nic więc dziwnego, że można w nim natrafić na wiele unikalnych lokali. Wieczorami największą popularnością zdają cieszyć się bary i kluby muzyczne. Głośna muzyka, drinki oraz okazja do wytańczenia się na parkiecie sprawiają, że wiele osób wybiera właśnie tę formę rozrywki. Późną porą zapełniają się także kina i teatry. Niektórzy decydują się również na wyjście do opery. Z kolei za dnia Wrocławianie spędzają czas raczej spokojnie. Chętnie wybierają się na przykład do kawiarni.
Spacerując przez rynek mój wzrok przyciągają potykacze reklamujące kawę i zachęcające do zamówienia ciasta w promocyjnej cenie. Często można je zobaczyć przed lokalami będącymi częścią większej sieci. Są to punkty popularne, lecz nie mające, poza wspomnianą kawą i ciastem, wiele do zaoferowania. Osobiście omijam je z daleka – w końcu kawiarnia to przede wszystkim miejsce spotkań kulturalnych. Z tego powodu chciałabym opowiedzieć wam o trzech kawiarniach we Wrocławiu, które skradły moje serce.
Macondo
Znajdująca się przy ulicy Pomorskiej 19 kawiarnia artystyczna niewątpliwie zasługuje na to, by znaleźć się na mojej liście. Pięknie podana kawa i herbata to tylko początek przygody z „Macondo”. Wybór wśród napojów jest naprawdę duży, a każdy z nich oznaczony został w menu nazwiskiem pisarza. Szczególnie polecam spróbować herbatę z konfiturą. W przystępnej cenie zamówić można również herbatę studencką, której koszt to jedynie pięć złotych! Dla łasuchów znajdzie się i ciasto. Największa zaleta tej kawiarni to, bez dwóch zdań, oryginalny, artystyczny wystrój. Ściany niemal całkowicie pokryte zostały malunkami, a z sufitu zwieszają się liczne kolorowe ozdoby. Wszechobecna sztuka sprawia, że w środku można poczuć się jak w prawdziwym atelier. Jest trochę ciasno, to fakt, ale mały lokal to też zaleta – tworzy przytulną i kameralną atmosferę. Siedząc blisko innych osób, można bez problemu zagaić rozmowę. W tym miejscu dużą rolę odgrywa bowiem społeczność. Wiele osób przychodzi tu regularnie. Często brakuje miejsc, szczególnie gdy odbywają się warsztaty, dlatego najlepiej przybyć na miejsce wcześniej. Wspomniane spotkania dotyczą tematów takich jak: twórczość artystyczna, literatura, muzyka (i nie tylko!). Na wszystkie te wydarzenia wstęp jest wolny! Co ciekawe, kawiarnia połączona została ze sklepem, w którym można zakupić piękne i niepowtarzalne rękodzieło. Wśród dostępnych wyrobów znajdziemy, między innymi, biżuterię oraz ceramikę. Moim zdaniem, „Macondo” to idealne miejsce, dla wszystkich osób pragnących spędzić czas w gronie miłośników sztuki.
Kalambur
Kolejne wspaniałe miejsce, o którym chciałabym wspomnieć to usytuowana w samym rynku kawiarnia artystyczna „Art Café Kalambur” (dawniej: „Pod Kalamburem”). Znajduje się w zabytkowej kamiennicy przy ulicy Kuźniczej 29A. Nazwa lokalu nawiązuje do działającego tu w latach 1957–1994 Teatru Kalambur. Na początku swojej działalności był to teatr studencki, a spektakle odbywały się w różnych lokalizacjach. Scena przy ulicy Kuźniczej powstała dopiero w 1964 roku, a 1 stycznia 1979 roku Kalambur otrzymał status teatru zawodowego. Niestety 15 lat później doszło do jego rozwiązania. „Art Café Kalambur” jest więc obecnie jedyną pamiątką po tej wyjątkowej działalności artystycznej. Nie oznacza to jednak końca dla tamtejszej kultury! Wciąż organizowane są tam darmowe koncerty, wystawy artystyczne oraz spotkania z pisarzami i aktorami. Przed budynkiem natraficie na ciekawe dekoracje przedstawiające zwierzęta rodem z opowiadań Brunona Schulza. Przy drzwiach przywita was krokodyl z uwiązanym do pyszczka czerwonym balonem, a po fasadzie kamiennicy wspina się ogromna ważka. Wnętrze lokalu spowija półmrok, co nadaje mu tajemniczego oraz nieco mrocznego klimatu. To idealna miejscówka na spotkania zarówno za dnia, jak i wieczorami. Przestrzeń podzielona została na dwie duże sale: dla palących oraz dla niepalących. Miejsca tu zatem nie brakuje, a przy stolikach spokojnie pomieścicie się z grupą znajomych. Mieści się tu mnóstwo wygodnych kanap, na których można się rozłożyć. Lokal oferuje między innymi kawę, herbatę sypaną w dzbanku oraz herbatę ekspresową. Jeśli macie ochotę na coś wyjątkowego, możecie skusić się na niebieskie Magiczne Mleko! W ofercie znajdują się także zimne napoje oraz napoje alkoholowe. Jeśli dopadnie was głód, uratuje was KalaPizza – pizza sprzedawana na kawałki, dostępna w budce przed lokalem. Myślę, że zdecydowanie warto wybrać się tutaj w większym gronie!
Tajne Komplety
Spacerując po wrocławskim rynku, warto zajrzeć również do „Tajnych Kompletów”. Znajdująca się przy ulicy Przejście Garncarskie 2 księgarnio-kawiarnia to zdecydowanie wyjątkowe miejsce. Lokal jest słabo widoczny z głównego deptaku, więc łatwo go przeoczyć. Z zewnątrz przypomina zwykłą księgarnię i nie przyciąga szczególnie wzroku. Natomiast wprawne oko mola książkowego z pewnością zauważy, że to miejsce wyróżnia się na tle innych. Być może to właśnie z tego powodu w jego nazwie pojawia się słowo „tajne”? Wybierając się tam pierwszy raz, byłam podekscytowana, ponieważ bardzo zaciekawiło mnie połączenie księgarni z kawiarnią. Gdy tylko weszłam do środka, od razu uderzył mnie aromat kawy. Chwilę później dołączył do niego specyficzny zapach druku i papieru. Zaraz przy wejściu zauważyłam wysoki bar. Zamówiłam latte na mleku migdałowym, które okazało się przepyszne i gorąco je wam polecam. Najbardziej oczarował mnie klimat kawiarni oraz spokój, jaki w niej panuje. Niskie stoliki, fotele oraz kanapy porozstawiane zostały pomiędzy labiryntem regałów z książkami, które można zarówno kupić, jak i czytać na miejscu! Wybór literatury jest ogromny, zbawienny okazuje się zatem podział na działy tematyczne. Co ciekawe, przeglądając zasoby księgarni, udało mi się natrafić na kilka pozycji poświęconych działalności Teatru Kalambur. Lokal przepełnia zaciszna atmosfera sprzyjająca lekturze. Można schować się pomiędzy wysokimi meblami i czytać ile dusza zapragnie, popijając przy tym gorącą kawę! Jak dla mnie jest to strzał w dziesiątkę. Na pewno nie jest to miejsce na wyjście z liczną grupą hałaśliwych znajomych, ale za to idealny wybór dla miłośników książek! Ten spokojny zakątek to świetna opcja na kameralne spotkanie lub samotny wypad. Sprawdzi się również wspaniale jako przestrzeń do pracy lub nauki poza domem. Serdecznie polecam wam zajrzeć do „Tajnych Kompletów”!
Fot. nagłówka: Maria Stanisławska/Gazeta Kongresy
O autorze
Studiuję twórcze pisanie i edytorstwo na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Uwielbiam sztukę filmową, literaturę oraz długie spacery 🙂