Przejdź do treści

To musisz wiedzieć o wyborach parlamentarnych

W 2023 roku kończy się IX kadencja Parlamentu. Z tego powodu 15 października odbędą się wybory parlamentarne. Dla 1,5 miliona młodych ludzi będzie to pierwsza okazja do oddania swojego głosu na kandydatów na posłów i senatorów, a w dalszej konsekwencji rządzących i radę ministrów. Jak zrobić to poprawnie i jaki wpływ na przebieg wyborów będzie miał Twój głos? Poniżej zebrałam wszystkie najważniejsze informacje z którymi warto się zapoznać, zanim udasz się do lokalu wyborczego.

Kto i gdzie może głosować?

Każdy obywatel Polski, który najpóźniej w dniu wyborów ukończył 18 lat. Jeżeli spełnisz to kryterium, zostaniesz wpisany do spisu wyborców przez urząd gmin. W dniu wyborów udaj się do swojego lokalu wyborczego z dokumentem potwierdzającym Twoją tożsamość (dowodem osobistym lub paszportem)

Jeżeli w dniu wyborów będziesz znajdować się poza miejscem swojego stałego zamieszkania, wystarczy złożyć wniosek (najpóźniej pięć dni przed wyborami), a zostaniesz wpisany do rejestru wyborczego w innym rejonie.

Jak oddać ważny głos?

W lokalu wyborczym powinieneś otrzymać dwie karty wyborcze (z pieczęcią obwodowej komisji wyborczej). Następnie zostaniesz poproszony o potwierdzenie ich odbioru podpisem w spisie wyborców.

Należy postawić znak X (dwie przecinające się linie) przy nazwisku jednego z kandydatów wyłącznie na jednej liście. Jeżeli na karcie wyborczej znajdzie się więcej niż jeden znak x lub nie zostanie go w ogóle, głos zostanie uznany za nieważny.

Jak wyglądają karty do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu 2019? -  YouTube
Materiał Prasowy Państwowej Komisji Wyborczej

Karta do głosowania w wyborach do senatu zawiera nazwiska kandydatów na posłów. Pod każdym z nazwisk znajduje się nazwa jego komitetu wyborczego. Należy postawić znak X (dwie przecinające się linie) przy nazwisku jednego z kandydatów. I ponownie: jeżeli na karcie wyborczej znajdzie się więcej niż jeden znak x lub nie będzie go w ogóle, głos zostanie uznany za nieważny.

O co chodzi z miejscami na liście? 

Przez ostatnie miesiące politycy walczyli o tzw. jedynki, czyli pierwsze miejsca na listach wyborczych w poszczególnych okręgach. Kolejno otrzymali je Ci najbardziej znani i medialni. Nie jest to jednak równoznaczne z automatycznym wejściem do sejmu. Kandydaci z dalszych miejsc mają takie same szanse na zostanie posłami. 

Przed 15 października warto zapoznać się z listami wyborczymi i zdecydować na kogo planuje się zagłosować. Mimo to wyborcy często podejmują ostateczną decyzję, dopiero mając w rękach kartę wyborczą. Wówczas jedynka na liście może mieć na wyborcę psychologiczny wpływ. To bardzo znana taktyka, mająca zapewnić kandydatom większe prawdopodobieństwo wyboru przez obywatela mniej zainteresowanego polityką. Dalsze miejsce na liście wyborczej nie powinno jednak zniechęcać wyborcy do oddania głosu na konkretnego kandydata.

Eksperci zwracają uwagę na pewne nierówności wynikające z obowiązującego w Polsce systemu D’Hondta. W jaki sposób rozkładają się głosy wyborców na poszczególnych kandydatów do sejmu?

Jak rozkładają się głosy w systemie D’Hondta?

Aby ugrupowanie polityczne weszło do Sejmu, potrzebuje zdobyć 5% głosów w skali całego kraju, dla koalicji próg wynosi 8%. Jeżeli ten wymóg nie zostanie osiągnięty, kandydaci tracą możliwość wejścia do sejmu. Zapobiega to rozdrobnieniu partyjnemu, które nastąpiło m.in. po pierwszych w pełni wolnych wyborach do Sejmu III RP w 1991 roku. Z tego względu to w pierwszej kolejności nasz głos idzie na dana partię i dla wielu wyborców jest to jedyna istotna kwestia.

Dopiero po przekroczeniu progu wyborczego przez ugrupowanie znaczenia nabiera to, na którego kandydata oddano najwięcej głosów. Przy czym ciągle może dojść do sytuacji, w której kandydat z mniejszą liczbą głosów wejdzie do Sejmu, a ten z większą liczbą już nie. Dzieje się tak, ponieważ ugrupowanie pierwszego kandydata dostało więcej głosów, a przez to więcej mandatów, niż partia drugiego.

Wiąże się to z obowiązującym w Polsce systemem D’Hondta. Polega on na podziale liczby głosów uzyskanych przez poszczególne komitety w danym okręgu wyborczym przez kolejne liczby naturalne (1, 2, 3, 4 itd.). Następnie patrzy się na najwyższe wyniki dzielenia i przyznaje się partiom obowiązującą liczbę mandatów w danym okręgu. Posłami zostają kandydaci z danej listy, którzy uzyskali największą liczbę głosów (nie Ci, którzy mają najwyższe numery).

Wybory do Sejmu i Senatu 2019: "Jak przeliczane są głosy na mandaty w  wyborach do Sejmu?" - YouTube
Przykładowe zastosowanie metody D’Hondta w praktyce Fot. Państwowa Komisja Wyborcza

Co z wyborami do Senatu?

W przypadku wyborów do Senatu sprawa jest mniej skomplikowana – wybory są większościowe. Wszystkie okręgi wyborcze są jednomandatowe, zatem w 100 okręgach wyborczych wybiera się 100 senatorów. Wygrywa kandydat, który uzyskał najwięcej głosów. 

Politycy demokratycznej opozycji zaobserwowali, że głosy wyborców rozkładają się pomiędzy kandydatów wielu kandydatów, pozostawiając furtkę zmobilizowanemu elektoratowi Zjednoczonej Prawicy. W konsekwencji to najczęściej przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości  zdobywał najwięcej głosów i zostawał senatorem. Aby uniknąć takiej sytuacji, już przed wyborami w 2019 roku zawiązano Pakt Senacki.

Fot. Klub Lewicy / Flickr

Pierwszy pakt tworzyły Koalicja Obywatelska, Koalicja Polska i Lewica, a w 2023 do porozumienia dołączyła Polska 2050. Dzięki temu biorący udział w porozumieniu nie wystawiają konkurujących przeciwko sobie kandydatów w okręgach wyborczych. Przy poprzednich wyborach pakt senacki zadziałał. Pomimo że kandydaci z PiSu zajęli wyjątkowo dużo miejsc, tym związanym z opozycją udało się jednak zbudować większość i zdominować w Senacie. Już 15-stego października okaże się, czy kolejna odsłona Paktu również okaże się skuteczna.

Sporna kwestia referendum

Ostatnią kwestią budzącą ogromne emocje w związku ze zbliżającymi się wyborami jest referendum. Razem z kartami wyborczymi otrzymasz w tym roku dodatkową listę, na której znajdą się cztery następujące pytania:

  1. Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
  2. Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
  3. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
  4. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską?

PiS zachęca do głosowania cztery razy na nie. Opozycja z kolei proponuje bojkot referendum, argumentując to absurdalnością postanowionych pytań. Jeżeli masz wątpliwości wobec zasadności referendum wystarczy poinformować komisję przy odbiorze karty wyborczej, że nie chcesz brać w nim udziału, co musi zostać pisemnie odnotowane. Jeżeli w referendum weźmie udział mniej niż połowa obywateli, jego wyniki będą niewiążące. 

Fot. nagłówka: Flickr

O autorze

studentka dziennikarstwa na UW. Uwielbia czytać literaturę piękną, oglądać thrillery psychologiczne i pisać wszelakie twórcze teksty: artykuły, opowiadania oraz wiersze.