7 stycznia o godzinie 6:00 na Twitchu odbyła się premiera nowego albumu The Weeknd pod tytułem „Dawn FM”.
UZASADNIONE ZADOWOLENIE Z SIEBIE
Nie wyobrażam sobie lepszego rozpoczęcia weekendu niż wypuszczenie krążka przez The Weeknd, tym bardziej że już od początku tego tygodnia Abel Tesfaye (bo tak właśnie nazywa się wokalista The Weeknd) na wszystkich swoich social mediach podsycał fanów wiadomościami o nadchodzącej premierze jego piątegi albumu studyjnego. Szczególnie dał porwać się emocjom na Twitterze: jego wpisy, choć proste w odbiorze, są wybuchowe i pełne podekscytowania. Nie ma się co dziwić, artysta wykonał kawał dobrej roboty!
NIETYPOWA PIERWSZA STRONA
Już sama okładka jego albumu jest unikalna – najczęściej gwiazdy chcą pokazać się w jak najlepszym świetle. Większość piosenkarzy albo poddaje się wizji artystycznej fotografa, albo wydaje horrendalne kwoty na retusz zdjęć – Abel nie postawił ani na jedno, ani na drugie. Wokalista na okładce swojego albumu postarzył się o blisko 50 lat, prawdopodobnie to zdjęcie zostało wykonane przy okazji kręcenia traileru jego płyty (być może w takiej postaci również pokaże się na jednym z teledysków).

SZEROKIE SPEKTRUM BRZMIENIOWE
Słuchając ostatniego kawałka z płyty, „Phantom Regret by Jim”, ma się wrażenie, że Abel zadbał o wszystkich – każdy znajdzie coś dla siebie, od energicznego „Take My Breath”, aż po wolniejsze kawałki jak „Out of Time”, które można by odtworzyć na weselu. Znajdą się też utwory do włączenia jako tło podczas rozmowy.

PRZYKRE DOŚWIADCZENIA
Każda z piosenek opowiada o innych traumach Tesfaye: w jednym utworze śpiewa o toksycznej miłości, żeby chwilę później wspomnieć o uzależnieniu i depresji. Artysta również wspomniał o dorastaniu bez ojca (nie pierwszy raz The Weeknd w swojej piosence wspomina o tej niełatwej sytuacji, w utworze „Sidewalks” również mówi o wychowywaniu się bez męskiego opiekuna). Abel tym samym stanął w negliżu przed swoimi fanami i pokazał jeszcze większą część siebie niż dotychczas.
Chociaż płyta nie napawa optymizmem, bardzo mi się podoba – szczególnie fakt podzielenia się ze swoimi fanami problemami i przeżyciami. Niekwestionowanie The Weeknd na zawsze zapisał się na kartach historii muzyki popularnej jako książę popu (i to nie tego cukierkowego).

O autorze
Sopranistka lubiąca odpocząć przy muzyce jazzowej. ,,Ekoświr" należący do Klimatycznego Kopernika. Studentka Uniwersytetu Gdańskiego na kierunku ,,Dziennikarstwo i komunikacja społeczna".
Bardziej to R&B niż pop. To drugie określenie ma w dzisiejszym świecie raczej wydźwięk negatywny.
Możliwość komentowania została wyłączona.