Kochajmy, doceniajmy i słuchajmy Myslovitz!
Myslovitz to zespół, który napisał solidny kawał historii polskiej muzyki, to niezaprzeczalny fakt. To nie jest jednak pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśl mając w głowie Artura Rojka i spółkę. Tak, wiem – napisałem ją jako pierwszą. Niemniej, Myslovitz to zespół-przyjaciel jednostki, nie kolektywu. To idealny podkład pod nasze troski, chwile uniesienia, żale, niemoc i całą gamę uczuć. Wydaje mi się, że to kreuje jego niebanalność. Śpiewa o wydarzeniach, które przeżyliśmy. O uczuciach, które nam nieraz towarzyszyły. Nie gra pod masę, ale serca niemal każdego i każdej z nas. Nie ma cukierkowej abstrakcji, a cierpienie jest opisane przerażająco realistycznie. W polskiej muzyce to ewenement, bo z reguły takie uczucia są opisywane przez artystów, którzy mają nieco zdeformowany obraz bólu i rozterek, które mogą towarzyszyć zwykłemu człowiekowi. Przekaz jest bardziej bezpośredni. Może brzmi to niebanalnie, jednak w świecie polskiego rocka nieoczywiste. O zespole, jego twórczości i całym przekazie dowiecie się więcej z tego artykułu. Przynajmniej taki jest mój cel.
Dowiedz się więcej »Kochajmy, doceniajmy i słuchajmy Myslovitz!