Szczeliny istnienia Jolanty Brach-Czainy to nie jest typowa książka filozoficzna. Choć tytuł zapowiada pewną „monumentalność” i złożoność tematu – w końcu mowa o czymś tak zasadniczym i wielowymiarowym, jak istnienie – Szczeliny są dla każdego. Autorka tak naprawdę opowiada o tym, jakie sensy możemy odnaleźć w obieraniu ziemniaków, jedzeniu wiśni, zmywaniu naczyń czy słaniu łóżka. I jest w tym świetna.
Szczeliny istnienia wydane w latach 90. nieustannie przyciągają nowych – lub tych powracających do książki – czytelników. Na czym polega fenomen filozofii Jolanty Brach-Czainy?
Bogactwo krzątactwa
Jednym z najważniejszych rozdziałów Szczelin jest ten o „krzątaniu się”. Wcześniej nikt w filozofii nie poświęcił tyle uwagi i intelektualnej refleksji ludzkiej codzienności, rzeczom uporczywie zwykłym, odpychającym nas czasem swoją przyziemnością.
Jolanta Brach-Czaina pisze o niezasłanym łóżku, które swoim „niezasłaniem” uwiera gdzieś w naszej świadomości przez cały dzień. Pisze o brudzie nieumytych naczyń, które nieprzyjemnie leżą w naszych dłoniach czy o tym, co się dzieje w naszej głowie, gdy biegniemy, by nie spóźnić się na autobus. Nagle prozaiczne sprawy zyskują ogrom treści. Czy raczej ta treść jest z nich wydobywana przez obserwacje autorki, jak z tytułowych szczelin.
Tak Jolanta Brach-Czaina pisze na przykład o owocu wiśni:
W porównaniu z innymi owocami wiśnia ma szczególną zdolność do przyciągania wzroku. Prowokuje. Gdziekolwiek się znajdzie, zwraca uwagę: na białym kremie, w trawie, na obrusie, któremu nagle grozi splamieniem, na chodniku i w brudach ulicznego ścieku, na gałęzi drzewa, gdzie ostentacyjnie odróżnia się od tła liści. Mimo małych rozmiarów potrafi zdominować otaczającą przestrzeń. Można zlekceważyć śliwkę, ale trudno pozwolić sobie na pominięcie wiśni.
![Okładka książki „Szczeliny istnienia”](https://www.gazetakongresy.pl/wp-content/uploads/2023/09/Brach-Czaina-Szczeliny-istnienia-okladk-duza-663x1024.jpg)
Swoim spojrzeniem na rzeczywistość polska filozofka przyciąga, zachęca do pewnej uważności – znanej nam z filozofii wschodnich, a tak przecież ostatnio popularnej w zachodnim kręgu kulturowym. Jej esej czyta się momentami, jak prozę poetycką – daleko mu do ciężaru tekstu naukowego. Nie bez powodu Jolantę Brach-Czainę nazywa się nie tylko filozofką i wykładowczynią akademicką, ale także pisarką. W jej książce znajdziemy fragmenty pisane trudniejszym, nieco zawiłym językiem. Jednak do tych można wrócić po czasie lub po prostu opuścić. Nie wszystko, o czym pisze Brach-Czaina musi do nas trafiać. W ogóle Szczeliny są taką książką, którą można czytać „w międzyczasie”, poznawać kolejne rozdziały na wyrywki, zaznaczać cytaty i do nich wracać. Forma, którą wybrała autorka, wydaje się do tego zachęcać.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nic dziwnego, że Szczeliny istnienia cały czas zyskują nowych czytelników. W końcu mówią o tym, co wszystkim nam znane, sięgając do indywidualnych doświadczeń i osobistych przeżyć. Dzięki Szczelinom nagle okazuje się, że można istnieć jakoś tak świadomiej. Jednocześnie nie potrzeba do tego doświadczania żadnych „wielkich, dramatycznych spraw” – codzienność wystarcza.
Jolanta, córka Ireny, wnuczka Bronisławy, prawnuczka Ludwiki
(Nie)Zwykłość powszednich spraw to nie jedyny aspekt, który filozofka wydobywa z ukrycia. Jest jeszcze aspekt kobiecy.
W Błonach umysłu – swojej książce z 2003 roku – Jolanta Brach-Czaina pytała: Jak przedstawiać się mają kobiety, skoro są pozbawione własnych nazwisk? Te należą do mężczyzn. Kobiety mają tylko imiona. Używając męskich nazwisk, wskazują cudze rodowody, a nie własne. Życie kobiet jest jednostkowe. Cywilizacja odcięła je od tradycji. Kobiety nie mają przeszłości, ich historia sprowadza się do jednego życia.
Z okładki Błon umysłu dowiemy się więc, że te zostały napisane przez Jolantę, córkę Ireny, wnuczkę Bronisławy, prawnuczkę Ludwiki.
Widać, że Jolanta Brach-Czaina dawała w swojej filozofii i twórczości przestrzeń do zaistnienia temu, co niezauważane. Także wysiłkom kobiet i ich miejscu w kulturze. To z tego powodu Szczeliny istnienia nazywane są „biblią feminizmu”. W książce dużo refleksji poświęconej jest zajęciom i codziennym rytuałom domowym wykonywanym tradycyjnie przez kobiety. Jest także rozdział o metaforze porodu jako otwarciu się na świat i bolesna zapowiedź tego, że w życiu, mówiąc w skrócie, może nie być łatwo i przyjemnie.
![Okładka książki „Szczeliny istnienia”](https://www.gazetakongresy.pl/wp-content/uploads/2023/09/Brach-Czaina_Blony_umyslu_Okladka_duza-680x1024.jpg)
Należy pamiętać, że Szczeliny powstawały jeszcze w ubiegłym wieku. Dzisiaj sytuacja się zmienia, czynności powoli tracą swoją przypisaną im kulturowo „męskość i kobiecość”. Mimo wszystko esej nadal pozostaje tekstem, który oddaje miejsce rzeczom na co dzień niewidzialnym. Przekierowuje nasz wzrok na rzeczy dla nas niewygodne, pozornie zbędne i do bólu „zwykłe”, które wymazujemy z pamięci, bo niewarte są naszej uwagi – a z których przecież w przeważającej części składa się nasze istnienie.
Czym są te całe szczeliny i po co je czytać?
Pozostaje jeszcze kwestia zagadkowego tytułu. Czym są szczeliny istnienia? Jolanta Brach-Czaina wolałaby pewnie nie narzucać żadnemu czytelnikowi konkretnej interpretacji. Może to szczeliny między panelami podłogowymi? Lub rysy na potłuczonych naczyniach, z których wydobywa się skrywany sens? Wszystkie skazy i niedoskonałości, które każą nam się głębiej zastanowić. A może w końcu to szczeliny w naszym ciele? Ciele, któremu autorka poświęca w swoim eseju sporo uwagi. Pisząc o nim, stawia się wstydowi związanemu z opowiadaniem o cielesności i o tym, co naturalne, ale z jakiegoś powodu przez nas maskowane i ukrywane. Możliwości jest wiele.
A po co czytać Szczeliny? Przede wszystkim po to, by spróbować te szczeliny samemu odnaleźć. W końcu jak pisała Jolanta Brach-Czaina, nie można godzić się na rolę nieświadomego wyrobnika czynności egzystencjalnych.
Jolanta Brach-Czaina była osobą niezwykle wrażliwą na estetykę codzienności i jej rytuały. Dostrzegała ukryte kulturowe konteksty, umiała obserwować – te cechy i umiejętności przebijają się nieustannie przez jej tekst. Nawet jeśli twórczość filozofki do nas nie trafi, będzie mimo wszystko świetnym ćwiczeniem, pewnym „odświeżeniem” dla wyobraźni i resetem dla naszego codziennego postrzegania.
Wielu z nas filozofia może jawić się jako bardzo odległa, odbiegająca swoimi ideami od prawdziwego życia. Jednak filozofia Jolanty Brach-Czainy i jej Szczeliny istnienia osadzone są w powszedniości. Dzięki temu pozostają dla nas dostępne i bliskie.
Choćby dlatego warto sięgnąć po tę i inne książki wyjątkowej polskiej humanistki.
Grafika nagłówka: Zuzanna Sosnowska
O autorze
Studentka socjologii na Uniwersytecie Warszawskim. Miłośniczka literatury i Fleetwood Mac. Pisze o kulturze i społeczeństwie. Jej ulubione tematy to feminizm, prawa człowieka i mniejszości. W książkach i filmach poszukuje ważnych idei.