Przejdź do treści

Sportswashing w Arabii Saudyjskiej

Według słownika Cambridge sportswashing to „działanie organizacji, rządu lub kraju polegające na inwestowaniu w sport lub organizację wydarzeń sportowych w celu poprawy swojej reputacji”. Tym sposobem łatwo odwrócić uwagę od problemów społecznych czy sytuacji, gdzie łamane są prawa człowieka. Dotychczas właśnie z tego słynęła Arabia Saudyjska. Przerażała obcą kulturą i religią, prześladowaniami opozycjonistów, działaniami zbrojnymi czy zasobami ropy naftowej.

Ostatnie inwestycje stawiają ją jednak w zupełnie innym świetle. Teraz kojarzy się z największymi gwiazdami piłki nożnej, takimi jak Cristiano Ronaldo czy Leo Messi, turniejami golfa i wyścigami Formuły 1. W 2034 roku w Arabii Saudyjskiej rozegrają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej mężczyzn. Po zeszłorocznym turnieju w Katarze, decyzja FIFY wzbudziła spore obawy, związane z korupcją, bezpieczeństwem pracowników, którzy będą musieli przygotować tamtejszą infrastrukturę i wspomnianym wcześniej sportswashingiem.

Fot. Al Nassr Football Club, GETTY, Anadolu Agency

Inwestycje warte miliardy dolarów

Pod koniec zeszłego roku Cristiano Ronaldo został piłkarzem saudyjskiego klubu Al-Nassr. Z kolei Neymar został napastnikiem Al-Hilal. Obecnie zarabiają nawet pół miliona dolarów dziennie.

Z podobnej oferty transferu zrezygnował Leo Messi. Co jakiś czas wrzuca na Instagrama (gdzie obserwuje go 472 miliony osób) relacje z krótkiego urlopu w Arabii Saudyjskiej i za wszelką cenę wystrzega się krytyki tego kraju. Kwota jest całkiem konkretna. 25 milionów dolarów za trzy lata promocji kraju w mediach społecznościowych i wsparcia kampanii turystycznej (według ustaleń The Times). Wcześniej Państwowy Fundusz Inwestycyjny, zarządzany przez księcia koronnego Mohammeda bin Sakmanema, zainwestował w klub Newcastle United.

Arabię Saudyjską interesują również inne sporty. W październiku 2021 roku kraj przeznaczył 2 miliardy dolarów na stworzenie turnieju golfowego LIV. Rozgrywkom sprzeciwiła się nie tylko opinia publiczna, ale i tacy zawodnicy jak Rory Mcilroy czy Tiger Woods (uważani za najlepszych zawodników globu). Dwa lata temu odbyły się również pierwsze wyścigi Formuły 1 w ramach Grand Prix Arabii Saudyjskiej, włączone do planu oficjalnych zawodów. Przy okazji szefowie zespołów Mattia Binotto oraz Toto Wolff zachwalali pozytywne zmiany zachodzące w kraju.

Prawdziwe oblicze Arabii Saudyjskiej

Wydarzenia sportowe nieco przyćmiły dotychczasową reputację Arabii Saudyjskiej. Z drugiej strony dały opinii publicznej i organizacjom działającym na rzecz obrony praw człowieka szanse do przypomnienia o realiach tamtejszego życia. Każdy kto dopuści się krytyki tamtejszej władzy, musi się liczyć z prześladowaniami, represjami lub utratą życia. Sześć lat temu taki los spotkał felietonistę „Washington Post” Jamala Khashoggi, który nieprzychylnie odnosił się do saudyjskiego rządu. Został brutalnie zamordowany, a następnie poćwiartowany przez wysoko postawionych urzędników. Rzecz jasna, nadal nikt nie poniósł za to odpowiedzialności. W kraju nie ma niezależnych mediów ani wolności słowa. Wielu obywateli trafiło na długie lata do więzienia za nieodpowiednie tweety. Nie wspominając już o działaniach zbrojnych w Jemenie czy karach śmierci.

Kiedy więc pod koniec października okazało się, że Arabia Saudyjska jest jedynym pretendentem do organizacji Mistrzostw Świata 2034 w piłce nożnej mężczyzn, pojawiło się kluczowe pytanie. Ile to kosztowało i kto na tym zarobił?

Kontrowersyjne decyzje FIFY

W poprzednich latach, wśród licznych kontrowersji, Mundial odbył się w Rosji i w Katarze. Rozgrywkom przyświecały słowa dawnego sekretarza generalnego FIFA Jérôme Valcke (później skazanego za korupcję), które padły w 2013 roku: „Powiem coś szalonego, ale czasami mniej demokracji jest lepsze dla zorganizowania Pucharu Świata. (…) Kiedy ma się bardzo silną głowę państwa, która może decydować, tak jak być może zrobi to Putin w 2018 roku (…) jest to dla nas, organizatorów, łatwiejsze”.

Najbliższe Mistrzostwa Świata w piłce nożnej mężczyzn odbędą się w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie. 

Stosunkowo niedawno zapadła decyzja o Mistrzostwach w 2030 roku. To szczególna data, ponieważ FIFA będzie świętować setną rocznicę rozegrania pierwszego Mundialu. Już wtedy Arabia Saudyjska bezskutecznie ubiegała się o organizację prestiżowej imprezy. Przetarg wygrały Hiszpania, Portugalia i Maroko. FIFA jednak uznała, że mecze otwarcia piłkarze rozegrają w Ameryce Południowej, a następnie przeniosą do Europy i Afryki. Prezes południowoamerykańskiej federacji piłki nożnej Alejandro Dominguez poinformował na swoim X: „Mistrzostwa świata w 2030 roku rozpoczną się tam, gdzie wszystko się zaczęło. Urugwaj, Argentyna i Paragwaj będą gospodarzami meczów otwarcia mundialu”. Rozgrywki na trzech kontynentach budzą ogromne kontrowersje.

Przełożyło się to również na wybór gospodarza Mistrzostw Świata 2034. Jeden kontynent nie może być gospodarzem Mundialu częściej niż co 12 lat. Z tego powodu wśród pretendentów zostali jedynie kandydaci z Azji i Australii. Ostatecznie swoją kandydaturę zgłosiła jedynie Arabia Saudyjska. Australijska Federacja Piłkarska wydała oświadczenie w którym poinformowano: ,,Rozważaliśmy możliwość złożenia oferty na organizację mistrzostw świata, ale po uwzględnieniu wszystkich czynników zdecydowaliśmy, że nie będziemy tego robić w przypadku turnieju w 2034 roku.”

Dlaczego doszło do takiej sytuacji?

Kandydaturę Arabii Saudyjskiej poparła nawet nawet Indonezja. Wcześniej kraj otrzymał propozycję współorganizacji Mundialu z Australią. Mimo to podobnie, jak większość świata, przedstawiciele tego kraju uznali, że Arabia Saudyjska jest lepszym kandydatem. Skąd taka decyzja? Czy ponownie doszło do korupcji z której znana jest FIFA? 

Według ustaleń dziennikarzy śledczych tym razem nie było to nawet konieczne. Rzecz jasna nie trudno doszukać się wpływów Arabii Saudyjskiej na świecie. Jednym ze sponsorów największych zawodów, które odbywają się w Australii, jest firma Fly Emirate. Jej głównymi udziałowcami są właśnie Saudyjczycy. Nikogo nie zdziwi, jeśli przy bliższej dacie Mistrzostw okaże się, że doszło do nadużyć. Na ten moment, wygląda na to, że Arabia Saudyjska zainwestowała tak kolosalne sumy pieniędzy w sport i ma tak szerokie wpływy, że nielegalna korupcja nie była już potrzebna. Wszystko odbyło się w świetle reflektorów i relacji na Instagramie.

202310mena_saudiarabia_qatar_fifa_worldcup
Prezydent Kataru Tamim bin Hamad Al Thani, prezes FIFA Gianni Infantino i książe koronny Arabii Saudyjskiej Mohammed bin Salman al-Saud wspólnie oglądają mecz w Katarze, 20 listopada 2022 r Sipa | Fot. AP Images

Tym sposobem Arabia Saudyjska została gospodarzem Mistrzostw Świata 2034 mimo oburzenia opinii publicznej. Organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka obawiają się powtórki z Kataru, gdzie podczas przygotowań infrastruktury niezbędnej do rozegrania mundialu zginęły tysięcy pracowników-migrantów. 

Fot. nagłówka: AP Images

O autorze

uczennica warszawskiego liceum o profilu humanistycznym. Uwielbia czytać literaturę piękną, oglądać thillery psychologiczne i pisać wszelakie twórcze teksty: artykuły, opowiadania oraz wiersze.