We wtorek, 22 października, ruszyła specjalna, „eksperymentalna” ramówka w OFF Radiu Kraków, kanale tworzonym przez publiczne Radio Kraków. W ramach reorganizacji stacji audycje poprowadzą teraz generowane przez sztuczną inteligencję boty – Emi, Alex i Kuba. Decyzja redaktora naczelnego Radia Kraków, Marcina Pulita, spotkała się z falą krytyki w mediach społecznościowych, w tym ze strony byłych pracowników. Jak pisze Pulit: „Kreowany przez AI program ma być adresowany do osób z tzw. pokolenia Z, odpowiadać na ich potrzeby i zainteresowania, poruszać kluczowe dla nich tematy, analizować jak AI może wpływać na to, co myślą, jak konsumują informacje”.
Radio w nowej formule jest prawie w całości tworzone przez sztuczną inteligencję – od poniedziałku do piątku usłyszymy zatem audycje zupełnie nowych „dziennikarzy”. Troje postaci o wieku około dwudziestu kilku lat to Emilia „Emi” Nowak, Jakub „Kuba” Zieliński i Alex Szulc. Imionom i nazwiskom towarzyszą adekwatne opisy: „20-letnia studentka, ekspertka od popkultury, […], specjalista od technologii i muzyki, [..], zaangażowany społecznie, z pasją poruszający tematy związane z tożsamością, kulturą queer, studiujący do niedawna psychologię [..]”.

Raz w tygodniu planowany jest także dłuższy program, w którym pojawi się „ekskluzywny wywiad”. Ostatnie wydanie poświęcono najnowszej Nagrodzie Nobla w dziedzinie literatury, na temat którego wypowiadała się… Wisława Szymborska. Warto przypomnieć, że nasza laureatka zmarła w 2012 roku. Jej głos został wygenerowany na podstawie archiwalnych nagrań.
Otwarty sprzeciw
Start nowej ramówki już od wtorkowego ranka komentują media publicystyczne, kulturalne oraz użytkownicy Facebooka. Głos zabrał Mateusz Demski, były pracownik radia. W poście opublikowanym jeszcze 30 sierpnia pisze, iż „cała redakcja została rozwiązana, a wszyscy, którzy tworzyli to miejsce wylecieli z roboty w trybie natychmiastowym”. Niecałe dwa miesiące później, w dniu rozpoczęcia nadawania radia w nowej formule, na jego profilu pojawił się aktualizujący sytuację wpis:
„[…] Kilkanaście osób z redakcji (mowa o doświadczonych dziennikarkach i dziennikarzach, artystkach i artystach, osobach twórczych) zastąpi sztuczna inteligencja. […] To groźny precedens uderzający w nas wszystkich – w ludzi mediów, w ludzi kultury, we wszystkie słuchaczki i wszystkich słuchaczy”.
Głos sprzeciwu wyczytamy również na profilach innych byłych redaktorów OFF Radio Kraków. „Eksperymentowanie z AI może być ekscytujące. Ale zwalnianie ludzi, twórców i zastępowanie ich przez boty już nie jest” – komentuje Łukasz Zaleski. Na facebookowym wallu napisała również dziennikarka Martyna Masztalerz: „Zdaje się, że grupa docelowa (17-26) może ocenić go jako krindżowy, chyba, że czegoś ważnego nie dostrzegam”.
Demski udostępnił także link do petycji (listu otwartego). Do godziny 14.45 w dniu 23 października podpisało ją prawie 17 tysięcy osób (po niecałych dwóch dniach od publikacji!). W komunikacie można przeczytać:
„Zdajemy sobie sprawę, że współczesne systemy i technologie AI stają się nieodłączną częścią codzienności, a także różnych profesji (w tym świata kultury i mediów). Stoimy jednak na stanowisku, że media – pomimo nowinek technicznych – tworzą ludzie. Że zaangażowane społecznie treści nie powinny powstawać bez zaangażowania ludzi”.

Co nam zostanie z radia?
Tekst ten powstaje nie tylko ze względu na bardzo ważny i aktualny temat, który wymaga i naszego komentarza. Powstaje też przez buzującą frustrację u wielu moich kolegów po fachu, zarówno tych z długim stażem, którzy przeżyli transformację, boom internetu, ale również tych początkujących. Dla mnie, jako odbiorczyni dziennikarskich przekazów, emisja sztucznie wygenerowanego radia jest uwłaczająca. Mimo że mieszczę się w ramy wiekowe przedstawione przez redaktora Pulita, to całą tę sytuację odbieram jako wyraz jawnego braku szacunku wobec inteligencji słuchaczy.
Nie da się ukryć, iż radio tworzone przez AI jest znacznie tańsze w utrzymaniu. Nad ramówką OFF Radia Kraków pracuje obecnie kilka osób, zamiast kilkunastu. Ograniczenie wydatków jest jednak absurdalnym argumentem za tworzeniem tak wątpliwie etycznego eksperymentu. Sztuczna inteligencja od początku zakładała usprawnienie i zautomatyzowanie niektórych procesów – tych, które nie wymagają szczególnej pracy kreatywnej. Obecnie znajdujemy dla niej kolejne, bardziej zaawansowane zastosowania. Jednak praca kreatywna – ta, która łączy każdego redaktora, prasowego, radiowego czy internetowego – to wciąż praca nad oryginalnym, świeżym materiałem, którego AI nie zmontuje samemu.
Najważniejsze pytanie zatem brzmi: co zostanie z radia, jeśli głos i osobowość zastąpią komunikaty przekazywane przez wygenerowane głosy? Co nam mogą zaproponować 20-letnia ekspertka od popkultury Emi, 22-letni student inżynierii akustycznej Jakub i 23-letni aktywista Alex, którzy de facto nie istnieją?
Tekst ukończono 23 października. Zachęcam do śledzenia najnowszych informacji w tej sprawie.
Fot. nagłówka: Cottonbro Studio/Pexels
O autorze
Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Łódzkim. W wolnym czasie pochłania wszystko, co związane z muzyką. Jej ulubione miejsce na świecie - poza rodzinnym miastem, Islandią i halami koncertowymi - to własne łóżko, gdzie ogląda filmy i odpoczywa od szukania guza.