Przejdź do treści

Polska gurom po raz piąty. W kwestii homofobii było i jest źle

Po raz piąty zostaliśmy okrzyknięci najbardziej homofobicznym krajem w Unii Europejskiej, przy okazji zajmując niechlubne miejsce w piątej dziesiątce państw europejskich, uwzględniając również kraje spoza wspólnoty. Ranking ILGA-Europe „Rainbow Map”, bo to o nim mowa, ocenił nasze prawodawstwo i wykonywanie przepisów na zero punktów w trzech na siedem możliwych kategorii.

Zdjęcie przedstawia zorganizowany przez Amnesty International protest członków społeczności LGBT+, niosących transparenty "Love is a human right".
Fot. Ian Taylor / Unsplash

Ranking „Rainbow Map” publikowany jest od 2009 r. przez ILGA-Europe – organizację zrzeszającą europejskie instytucje działające na rzecz równouprawnienia osób LGBTI. Warto wiedzieć, że nie ma on na celu zmierzenia postaw społeczeństwa i związanego z nimi poziomu akceptacji wobec osób LGBT+, lecz skupia się na twardej analizie krajowego prawodawstwa i praktyki stosowania prawa.

Rankingowe pozycje poszczególnych krajów oznaczone zostały nie tylko wynikiem procentowym od 0 do 100 punktów, ale i wyróżnione odpowiednimi kolorami – im odcień jest bliższy czerwieni, tym gorzej zostało ocenione dane państwo. Jak wynika z zamieszczonego poniżej wykresu, najwyższym wynikiem, wynoszącym niemal 88%, pochwalić się może Malta – na podium stanęły również Islandia oraz Belgia. To właśnie w tych krajach, ze względu na takie czynniki jak poszanowanie równości zgromadzeń i wypowiedzi, wsparcie instytucjonalne, wolnościowe uregulowania związane z seksualnością czy rozwiązania edukacyjne, członkom społeczności LGBTI może żyć się najbardziej komfortowo.

Wykres słupkowy przedstawiający wyniki rankingu Rainbow Map.
Fot. ILGA-Europe „Rainbow Map” – Poland

Trzy grzechy główne

Szczególnie zaniepokoić powinny nas trzy kategorie, w których zostaliśmy ocenieni na zero spośród możliwych do zdobycia punktów. Należy przy tym pamiętać, że poszczególne kryteria mają różne współczynniki wagowe.

Fot. ILGA-Europe „Rainbow Map” – Poland

Każde dziecko ma takie same… co?

Pierwszą z takich kategorii jest rodzina. ILGA-Europe zwróciło uwagę przede wszystkim na głośno dyskutowaną sprawę czternastu tęczowych rodzin, które zwróciły się do władz lokalnych z prośbą o zmianę dokumentów tożsamości ich dzieci, aby uznawały one oboje rodziców. Mimo być może różnorodnych opinii związanych z tą kwestią, wniosek taki jest uzasadniony, gdy mówimy o osobach, które urodziły się i mieszkają za granicą, ale mają polskie obywatelstwo. W czerwcu 2022 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał w tej sprawie orzeczenie, które zobowiązało Polskę do prawnego uznania obojga rodziców w parze tej samej płci w dokumentach podróży, aby zapewnić swobodę przemieszczania się.

Jak przeczytać możemy na stronie Rzecznika Praw Dziecka, „każde dziecko ma takie same prawa i ma być tak samo traktowane przez wszystkich bez jakiejkolwiek dyskryminacji”. Odnieść możemy jednak wrażenie, że są to jedynie puste frazesy. Dwa lata od wydania postanowienia przez TSUE polskie władze nie zrobiły nic, aby je wykonać – dlatego też sytuacja tych rodzin stała się aspektem, który został szczególnie podkreślony w raporcie „Rainbow Map”. Ucichł także obiecywany przez nowy rząd temat związków partnerskich, korzystnych dla ludzi każdej orientacji, które mogłyby dać jednak takim rodzinom perspektywę na godne życie w Polsce.

Fot. ILGA-Europe „Rainbow Map” – Poland

Mąż, żona… czyli jak wyjść na „chama”

Kolejnym elementem, który pozwolił Polsce na osiągnięcie zawrotnego wyniku zera punktów, jest kwestia mowy nienawiści oraz przestępstw nią podyktowanych. Jako wydarzenia, które mogły wpłynąć na tak niskie noty, wymieniono m.in. wyrzucenie do kosza na śmieci przez Grzegorza Brauna choinki, na której widniały treści pro-LGBT, postrzelenie w głowę wiatrówką kobiety niosącej tęczową flagę podczas olsztyńskiego Marszu Równości, czy też wypuszczenie na wolność przez Zbigniewa Ziobrę Mariki Matuszak, neonazistowskiej działaczki odpowiedzialnej za napaść na osobę nieheteronormatywną.

Obojętnie nie można przejść także obok wydarzeń dziejących się obecnie w przestrzeni publicznej. Do nieciekawej sytuacji doszło we wtorek 14 maja, podczas emisji realizowanego na żywo programu „Debata dnia”, którego celem jest prowadzenie rzeczowej dyskusji na kluczowe tematy polityczne w naszym kraju. Gośćmi Agnieszki Gozdyry, dziennikarki Polsat News, byli Waldemar Buda, polityk Prawa i Sprawiedliwości – z wykształcenia prawnik, a więc osoba obeznana z normami – oraz Krzysztof Śmiszek, również prawnik, działacz na rzecz praw człowieka i mniejszości, prywatnie mąż związanego z Lewicą Roberta Biedronia, o którego nawiązała się dyskusja. Zupełnie bez kontekstu z ust Budy padło stwierdzenie: „potwierdzam, że pan Śmiszek wie, co mówi, bo jego mąż, czy żona, pan Biedroń głosował za paktem migracyjnym”. Ta niesamowicie niekulturalna i nieoczekiwana wypowiedź wywołała natychmiastową reakcję drugiego z gości, a w efekcie wszczętej kłótni konieczne było wstrzymanie emisji programu. Choć obie strony konfliktu przeprosiły siebie nawzajem – polityk PiS zrobił to w lekceważącym stylu, udowadniając tym samym, że tytuł najbardziej homofobicznego kraju w Unii Europejskiej przypisano Polsce nie bez powodu.

Szanowni Państwo, potrzeby to nie wymysł

Nie upiekło nam się również w kategorii integralności cielesnej osób interpłciowych – czyli takich ludzi, u których genetyczne, hormonalne, gonadalne lub anatomiczne cechy płci nie wpasowują się w typowy model mężczyzny lub kobiety. Dawniej już po narodzeniu się dziecka rekomendowano przypisanie mu dowolnie wybranej płci wczesne operacje korekcyjne miały zminimalizować rozbieżności między płcią przypisaną a wyglądem zewnętrznych narządów płciowych. Obecnie instytucje takie jak ONZ czy Rada Europy oraz środowiska eksperckie zalecają pozostawienie osobom interpłciowym przestrzeni na podjęcie świadomej decyzji o jakiejkolwiek interwencji korekcyjnej.

Z sytuacją tych ludzi ma częściowo wiązać się sytuacja uznawania płci. W połowie 2023 roku skrajnie prawicowa organizacja Ordo Iuris – która, jak udowodniła afera związana z romansami w obrębie tej instytucji, swoich ideałów przestrzegać musi tylko czasami – ogłosiła, że będzie walczyć z „okaleczaniem” związanym ze „zmianą płci” u nieletnich. „Coraz lepiej rozumiemy, że młody człowiek poddany presji kulturowej, presji mody, któremu przecież odmawiamy możliwości palenia papierosów, zakupu alkoholu, nie może wyrazić świadomej zgody na to, aby przejść nieodwracalne zmiany fizyczne polegające na pozbawieniu go zdolności płodzenia” – podzielił się swoimi poglądami prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski. Z tym że nie każdemu zależy na możliwości uwicia potomka, lecz z całą pewnością każdy chciałby żyć w zgodzie ze swoimi potrzebami i mieć zapewnioną odpowiednią opiekę medyczną w razie wystąpienia przesłanek do skorzystania z różnego rodzaju zabiegów, w tym tranzycji.

Ewolucja wyników Polski w latach 2013-2024.
Fot. ILGA-Europe „Rainbow Map” – Poland

Naprawić warto więcej – są wskazówki

Patrząc na wszystkie kategorie rankingu, w przypadku ani jednej nie oceniono nas na więcej niż 43 punkty procentowe. Najsłabiej spośród wszystkich kategorii, za które przyznano nam jakiekolwiek punkty, poradziliśmy sobie pod kątem zapewnienia wolności obywatelskich – takich jak wolność zrzeszania się, ekspresji czy zgromadzeń. Jako uzasadnienie noty na poziomie 16.67 % wymieniono m.in. V Marsz Równości w Częstochowie, którego organizatorów próbowano się nakłonić do zmienienia jego trasy, aby nie zakłócał uroczystości religijnych czy też toczący się przez kilka lat spór o wizerunek Matki Boskiej w tęczowej aureoli. Na wynik niewiele lepszy, wynoszący 23,70%, zasłużyliśmy sobie w kategorii „równość i zakaz dyskryminacji”. Na poziomie 33,33%, sklasyfikowano nas natomiast pod względem prawa do azylu. Tym, z czym w opinii twórców rankingu w Polsce radzimy sobie najlepiej, ma być prawne uznanie płci. Czynnikiem przemawiającym na naszą korzyść miał być fakt cofnięcia przez Adama Bodnara wniosku do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego dotyczącego procedury uzgodnienia płci, złożonego w 2022 roku przez jego poprzednika Zbigniewa Ziobrę. Warto jednak pamiętać, że w Polsce procedura prawnego uzgodnienia płci wymaga wszczęcia postępowania sądowego przeciwko swoim rodzicom, choć przecież ciąża i ustalenie płci nie przebiega na takich zasadach jak w Simsach i w praktyce osoby starające się o potomstwo nie mają wpływu na to, jakie urodzi się ich maleństwo.

Wykres pokazujący wyniki ILGA-Europe “Rainbow Map".
Fot. ILGA-Europe „Rainbow Map” – Poland

W celu poprawy sytuacji prawnej i politycznej osób LGBTI w Polsce ILGA-Europe rekomenduje podjęcie kroków, mających na celu ochronę i uznanie par tej samej płci, co może być zrealizowane dzięki hucznie obiecywanym przez obecny rząd wnioskom partnerskim, których temat przepadł niemal tak szybko, jak się pojawił. Przydatne może być też skuteczniejsze ściganie oraz karanie przestępstw umotywowanych orientacją seksualną lub tożsamością płciową. Zarekomendowane zostało również wprowadzenie przepisów umożliwiającym parom jednopłciowym adopcję dziecka, co w Polsce budzi niemałe emocje i jest oznaką spolaryzowania społeczeństwa. Po raz piąty ocenieni zostaliśmy jako najbardziej homofobiczny kraj w Unii Europejskiej pod kątem uregulowań prawnych – od lat nie podejmujemy żadnych dosadnych działań dających nadzieję, że sytuacja ta naprawdę się zmieni.

Fot. nagłówka: Mick De Paola / Unsplash

O autorze

Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się kinem, polityką i bieżącymi problemami społecznymi. W czasie wolnym amatorka grafiki komputerowej, kawy oraz powieści kryminalnych.