Przejdź do treści

„Po pierwsze nie płakać, po drugie się konsolidować”. Prawica się jednoczy

Prawica znów może nazywać się zjednoczoną. Po wielu zapowiedziach, Suwerenna Polska w końcu dołączyła do Prawa i Sprawiedliwości, które opuściła w 2011 roku. 12 października w Przysusze miał miejsce kongres zjednoczeniowy partii. Nowymi wiceprezesami zostali Patryk Jaki i Michał Wójcik. Ten drugi pozostanie na stanowisku do czasu powrotu do zdrowia Zbigniewa Ziobry. Czy zjednoczenie to recepta na sukces w wyborach prezydenckich? A może to w istocie tylko symptom podziału głębszego niż kiedykolwiek?

Zjednoczeni, ale bez Konfederacji

Politycy Prawa i Sprawiedliwości zajmują w sali plenarnej Sejmu miejsca najbardziej na prawo, patrząc z perspektywy fotela Marszałka Sejmu. Tak, jakby bardziej konserwatywno-prawicowych ugrupowań w polskim parlamencie nie było. Ale to oczywiście nie o sposób usadzenia chodzi – to bowiem tradycja, wciąż żywa, wywodząca się z Wielkiej Brytanii. Rzecz w tym, że siedzenia same w sobie nie gwarantują dominującej pozycji na całej prawicy. Konfederacja przecież, mimo że zajmuje miejsca mniej więcej na środku, to w porównaniu do Prawa i Sprawiedliwości, w poglądach dużo bliżej jej do prawicy w radykalnym jej wydaniu.

Prawica więc jednoczy się, ale bez Konfederacji. A polskiej sceny politycznej nie można już rozpatrywać bez tego ugrupowania, choć jego siła, wbrew prognozom z zeszłego roku, nie decydowała o tym, kto będzie rządził. Inaczej może być w kwestii wyborów prezydenckich. Tutaj, w drugiej turze, prawicowy kandydat Prawa i Sprawiedliwości, będzie musiał odwołać się do elektoratu Konfederacji. A od Suwerenną Polskę i Konfederację dzieli tylko krok.

fot. CC-BY-4.0: © European Union 2022

Zjednoczenie ma wymiar przede wszystkim formalny: wchłonięcie jednej partii przez drugą skutkuje wyłonieniem nowych władz. W gronie wiceprezesów PiS znaleźli się Patryk Jaki, który dotychczas pełnił obowiązki przewodniczącego Suwerennej Polski oraz Michał Woś, a także była marszałek Sejmu, Elżbieta Witek. Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości zasilili: Beata Kempa, Michał Woś, Michał Wójcik oraz Rafał Bochenek (rzecznik partii). Jednakże konsolidacja oznacza także podział subwencji, której przyznanie wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Zjednoczona czy podzielona?

Zjednoczenie wzbudza wiele emocji. Może przynieść wiele korzyści, w związku np. z połączeniem elektoratów (choć wyborcy Suwerennej Polski siłą rzeczy i tak należeli do grona sympatyków PiS), ale także niesie wiele potencjalnych niebezpieczeństw i kosztów czysto politycznych. Trzeba podzielić się władzą wewnątrz partii, oddać komuś miejsce na liście wyborczej. Dodatkowo dochodzi kwestia personalnych sympatii i antypatii. Przeciwko połączeniu ze środowiskiem Suwerennej Polski opowiadali się politycy związani z Mateuszem Morawieckim. Teraz będą oni musieli bronić i okazywać solidarność wobec kolegów z jednej formacji. Choć może być tak, że zjednoczenie z jednymi przyczyni się do odejścia drugich. Były premier okazywał bowiem chęć łagodzenia przekazu i linii, aby w przyszłości związać się chociażby z Polskim Stronnictwem Ludowym. Sojusz z Suwerenną Polską to działanie na przekór: radykalizacja i zbliżenie do Konfederacji.

To jest sygnał dla społeczeństwa, że polski obóz patriotyczny się jednoczy, a my sojuszu i sojuszników możemy szukać tylko tam – w polskim obozie patriotycznym. Będziemy ich szukać. To jest nasze wielkie zadanie. Powtarzam, po pierwsze: nie płakać, po drugie: konsolidować się, a po trzecie: aktywizować i dynamizować.

Prezes PiS podkreślał, że partii potrzebne jest działanie oraz nowe twarze. Zapowiedział powstanie nowego organu: Komitetu Wykonawczego, w którym na bieżące sprawy mają reagować politycy młodego i średniego pokolenia. Na 29 członków żaden jednak nie ma mniej niż 30 lat, a kobiety są jedynie trzy. Zarządzać nim będzie Mariusz Błaszczak.

Powrót do korzeni

fot. Antoni Byszewski/Gazeta Kongresy

W sferze spekulacji pozostaje, czy gdyby Suwerenną Polską wciąż rządził Zbigniew Ziobro, doszłoby do zjednoczenia. To właśnie on, razem z Jackiem Kurskim, w 2011 roku opuszczał Prawo i Sprawiedliwość. Wydaje się, że wraca on do zdrowia, powoli zaczyna znów pojawiać się w mediach, m.in. w telewizji wPolsce24. Ostatnio udzielił głośnego wywiadu dla Rzeczpospolitej, a 14 października miał stawić się na przesłuchaniu przed komisją ds. Pegasusa. Następny termin wyznaczono na 4 listopada. Jedno można stwierdzić jasno: Zbigniew Ziobro na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

„Zawsze za Polską” – to hasło tegorocznej konwencji PiS. Jednoczenie w imieniu patriotycznych wartości może zadziałać dyscyplinująco na buntujących się polityków. W końcu przyłączenie radykalnego odłamu musi skutkować pewnymi zmianami w linii partii czy w sposobie przekazu. To zaś, dla niektórych bardziej liberalnych działaczy, może okazać się kroplą, która przeleje czarę goryczy.

fot. nagłówka: Youtube/Prawo i Sprawiedliwość

O autorze

„Zainteresuj się polityką, zanim ona zainteresuje się tobą". Zajmuję się polityką i stale staram się zrozumieć, jak działa jej świat. Dzień bez podcastów jest dla mnie dniem straconym. Jestem studentką twórczego pisania i edytorstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Uważam że, w życiu najważniejsza są pasja i charyzma, które codziennie pchają nas do przodu i pozwalą spełniać marzenia.