Przejdź do treści

Pięć grzechów głównych polskiego Youtube’a

Promowanie jałowego konsumpcjonizmu i bezmyślnych zachowań to tylko wierzchołek góry lodowej polskiego YouTube’a. W związku z ostatnią aferą Pandora Gate najwięcej mówi się o seksualizacji kobiet i dziewczynek. Patologia platformy nie ogranicza się jednak wyłącznie do obrzydliwych czatów Stuu oraz Dubiela. Drodzy youtuberzy, drogie youtuberki – czas na rachunek sumienia.

Daniel Magical, który bił matkę na streamach; Gural proszący nastolatki z Omegle o pokazanie piersi; Rafonix upijający się do nieprzytomności… Patostreamy są formą, która celowo manifestuje zło. Widzowie płacą za oglądanie niemoralnych treści. Z tego powodu patostreamy od początku były na językach opinii publicznej jako kontent, który należy jak najszybciej spenalizować. Sytuacja wygląda inaczej w przypadku patoyoutuberów. Demaskowanie patologii na YouTubie jest odkrywaniem sieci powiązań subtelnie ukrytej, choć ordynarnej w swojej naturze. O ile patostreamerzy od początku jawnie reprezentowali amoralne zachowania, o tyle patoyoutuberzy potrafili przemycić materializm oraz przemoc pod płaszczykiem pranków, challenge’y i wycieczek.

I. Pycha

Łzawe przeprosiny youtuberów i youtuberek wstawiane po popełnieniu jakiejś wpadki stały się już obiektem memów. Obśmiane przez kanały commentary oświadczenie Marcina Dubiela spełniło w zasadzie wszystkie punkty przeprosinowego bingo: „przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni”, histeryczny płacz, bałagan w tle. Mimo wiedzy o niekoniecznie szczerych intencjach niektórych influencerów i influencerek internet zdaje się szybko wybaczać twórcom. Wersow co najmniej dwukrotnie złamała prawo – promowała scam oraz wykorzystała cudzą grafikę bez wykupienia licencji. Kiedy usprawiedliwiała sytuację swoją niewiedzą, była jednocześnie w trakcie studiów prawniczych. Wątpliwa wiarygodność słów Weroniki nie zaszkodziła jej dalszej karierze.

Dzięki krótkiej pamięci internetu youtuberzy obrastają w piórka i wciąż przesuwają granice bezczelności. Nawet osoby ukarane przez prawo znajdują platformy, na których dalej mogą zarabiać. Kamerzysta, youtuber postawiony przed sądem za znęcanie się nad osobą z niepełnosprawnością umysłową, został przyjęty z otwartymi ramionami przez federację Prime MMA, w której wynagrodzenie za walkę liczy się w setkach tysięcy złotych. To nie przypadek, że Kamerzysta odnalazł się we freak fighcie. Rola tych organizacji w promowaniu patologii jest ogromna.

II. Przemoc

Lata 60. XX wieku. Naukowiec Albert Bandura pragnie zbadać mechanizmy agresji u dzieci. Rozpoczyna eksperyment z lalką Bobo. W czasie badania przedszkolaki obserwują zachowanie mężczyzny, który zaczyna brutalnie obchodzić się z plastikową lalką: krzyczy na nią, bije ją, kopie. Następnie Bandura dzieli dzieci na trzy grupy. Pierwszej grupie nauczyciel nie wyjaśnia zachowania agresora, a przedszkolaki wracają do codziennych zajęć. W drugim przypadku mężczyzna zostaje nagrodzony. W trzeciej grupie wychowawca daje mu karę. Po wprowadzeniu do zabawy lalki Bobo dzieci z grupy drugiej są bardziej skłonne do powtarzania agresywnych zachowań mężczyzny. W wielkim skrócie – w taki sposób rodzi się teoria społecznego uczenia, która między innymi zakłada, że dzieci uczą się poprzez obserwację.

Lata 20. XXI wieku. Patoyoutuberzy ramię w ramię z przestępcami dają występy na galach freak MMA. Paweł „Scarface” Bomba został skazany prawomocnym wyrokiem za finansowe wykorzystanie mężczyzny z niepełnosprawnością intelektualną. Denis Załęcki wspiera środowisko pseudokibicowskie, które jest nierzadko związane z działalnością przestępczą oraz kulturą więzienną. Obaj panowie występowali na High League MMA (poprzedniczce Clout). Nadmienię, że jedną z twarzy Clout MMA jest również Tomasz Hajto, były piłkarz, który otrzymał śmiesznie niski wyrok za śmiertelne potrącenie kobiety na przejściu dla pieszych. Co prawda największa federacja freak fightowa w Polsce, Fame MMA, odcina się od współpracy z ludźmi kojarzonymi ze środowiskami przestępczymi, jednak w oktagonach tej federacji występują osoby znane z agresywnych zachowań i brutalnych komentarzy.

Fot.: Facebook/Michał Boxdel Baron

„Jesteś największym śmieciem, jakiego kurwa znam”, „Ty, kurwa pętku jebany możesz mi kutasa ob…”, „Czekam na face to face, żeby ci kurwa wyjebać”. Oto niektóre wypowiedzi Boxdela, w związku z udziałem w Pandora Gate, byłego włodarza Fame’u, skierowane do Pawła Jóźwiaka, z którym Boxdel walczył podczas Fame MMA 17. W ten sposób youtuber jako twarz federacji oficjalnie podpisuje się pod symbolicznym przyzwoleniem na stosowanie przemocy w czasie konferencji. Twórcy Fame’u tłumaczą, że taka jest konwencja. Elementem specyficznym dla freak fightów są tak zwane dymy, które mają wzbudzać emocje w widzach i widzkach. I tak na przykład kolejna gwiazda federacji, Amadeusz Ferrari kłóci się z Adrianem Polakiem (w materiale zamieszczonym poniżej dymy tych zawodników rozpoczynają się około 110. minuty): po komentarzu Polaka, jakoby Amadeusz miał „cwela między nogami”, mężczyźni rzucają się na siebie. Przed rękoczynami powstrzymuje ich interwencja ochroniarzy. Następnie sportowcy grożą sobie nawzajem śmiercią. Pod filmem najwięcej polubień dostają takie komentarze (pisownia oryginalna): „Zmieńcie ten main event na Ferrari vs Polak, nakręcają cała ta gale i zasługują na główna walkę”, „definitywnie kupię ppv tylko dla amadiego i polaka XD uwielbiam ich, najlepsze dymy”.

Na Famie swoje miejsce odnaleźli także Gimper oraz Nitrozyniak. Ten pierwszy zaczynał jako youtuber gamingowy. Kontent kanału przyciągał oczywiście dzieci i nastolatki. Na filmach Gimper często przeklinał, rzucał obelgami, a widzów witał sformułowaniem „cześć cwelu”. Mimo że obecnie odcina się od swojej przeszłości grubą kreską, warto przypominać, na czym wychowywała się jego publika. Postać wykreowana przez Gimpera była odpowiedzią na potrzeby młodych internautów tamtych czasów, którzy łaknęli skrajnych emocji. YouTube sprzed dekady stworzył podwaliny tego, co można oglądać dzisiaj. Przesunął granice tolerancji wobec przemocy. Dlatego też warto docenić Gimpera za to, że obecnie kategorycznie potępia swoją postawę sprzed lat. Sytuacja wygląda inaczej w przypadku Nitro. Mężczyzna ciągle przeklina na streamach, obraża innych twórców oraz widzów, a także wypowiada skrajnie seksistowskie komentarze. Na kanale Fame MMA zapytany, co by zrobił, gdyby jutra miało nie być, odpowiedział, że chciałby kogoś zgwałcić. Dobrze zapamiętajcie postacie Ferrariego, Boxdela i Nitro. Jeszcze do nich wrócę.

III. Seksizm

Kiedyś lolitki, dzisiaj subówki. Kto choć raz słyszał „Sweet Sixteen” Billy’ego Idola, ten wie, że problem seksualizowania nieletnich dziewcząt nie jest nowy. Chore fantazje wpływowych mężczyzn znajdowały niegdyś przestrzeń w radiu pod przykrywką muzyki. Obecnie przeniosły się one na YouTube. Dla jasności – nie oskarżam Idola o bycie przestępcą seksualnym, podobnie jak i twórców, którzy robili niewybredne żarty z molestowania małoletnich. Przyjmuję też ich argumentację, że kiedyś był taki humor. Mają wszak rację – i to jest w tej sprawie najbardziej niepokojące. Karygodne zachowania były przez lata akceptowane przez widzów i widzki. Co jakiś czas te odklejone feministki miały czelność skrytykować molestowanie w przestrzeni internetu, co niektórzy twórcy jedynie obśmiewali (tak, tak, panie Nitro…). DeeJayPallaside deklarował w swoim emocjonalnym oświadczeniu, że jego filmy z półnagimi zdjęciami fanek wisiały na kanale przez wiele lat i nikt na to nie zwrócił uwagi. Nie pomylił się. Masowe cancellowanie przemocowców rozpoczęło się, kiedy tylko współprace z nimi przestały być opłacalne. Krzysztof Stanowski, dziennikarz Kanału Sportowego, zwolnił Macieja Dąbrowskiego za wulgarne żarty rzucane w stronę młodych kobiet na jednym z filmów sprzed kilku lat. Tak, ten sam Stanowski, który pokpiwał sobie z przemocy seksualnej.

Żarty z molestowania kobiet są zresztą na porządku dziennym. Wróćmy do Nitro. Jego wulgarne streamy są notorycznie okraszane seksistowskimi komentarzami. Często wyzywa matki widzów, na przykład w taki sposób: „Wypierdalaj stąd, zdychaj. Twoja matka jest kurwą i menelicą. Mam nadzieję, że ci cała rodzina na koronawirusa zdechnie, skurwielu jebany. A ty z czego się cieszysz kurwa? Twoja, kurwa, niech do gazu się wyjebie”. Nitrozyniak wywołał też burzę w internecie swoim twittem: „Na ilu kg kończy się kobieta a zaczyna wieloryb?”. Wraz z kolegą, Takefunem, nie wahał się bezpośrednio wypowiadać o kobietach w filmach z serii „OCENIAMY POLSKIE INFLUENCERKI”. Nitro mówił: „(…) ona na zimę nie potrzebuje ciepłych spodni (…), ma powłokę z włosów na dupie”, „opowiem ci anegdotkę, siedzimy (…) i nagle zaczęło się wszystko trząść (…), okazało się, że Klaudusia, kurwa, na kinekcie tańczyła”. Z kolei Takefun: „[chciałbym – przyp. red.] wsadzić drągala”. Mężczyźni w wulgarny sposób komentowali wagę i wygląd kobiet. W ramach „żartu” Nitro ujawnił historię jednej z influencerek: kiedy dziewczyna spała, obok niej masturbował się mężczyzna. Streamerzy wyzywają oceniane kobiety od „kurew” i „szonów”.

Pod lupę chciałabym wziąć jeszcze jeden format: kanał GOATS. W projekcie bierze udział pięciu influencerów: Kacper Błoński, Wojciech Gola, Sylwester Wardęga, Michał Baron „Boxdel” oraz Piotr Skowyrski „Izak”. Ze względu na uczestnictwo Boxdela, przyszłość przedsięwzięcia stoi pod znakiem zapytania. Szkoda, że dopiero afera Pandora Gate przyczyniła się do zakwestionowania formy GOATS. Wardędze nie można odmówić odwagi – w końcu to on nagłośnił sprawę. Stworzenie materiału o nadużyciach seksualnych nie przeszkodziło mu jednak we wzięciu udziału w formacie kilka tygodni wcześniej. Na czym polega GOATS? W każdym odcinku grupa kobiet lub mężczyzn walczy o serce znanego influencera/znanej influencerki. Zwycięzca staje przed wyborem – nagroda pieniężna lub randka z głównym bohaterem lub główną bohaterką odcinka. Przez cały czas trwania programu ekipa GOATS na słuchawce podpowiada gwieździe odcinka, co powinna mówić. Ot, zwykły program randkowy. Niestety duże wątpliwości budzą zachowania bohaterów odcinków.

Twórcy kanału zaprosili do jednego z filmów Amadeusza Ferrari, o którym wcześniej wspominałam. Influencer oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie wzbudził choć odrobiny kontrowersji. Ferrari postawił na przykład ultimatum pewnej uczestniczce: albo pokaże mu gołe piersi, albo odpada. Kolejną dziewczynę przepuścił pod warunkiem przebrania się w „sexy ciuchy”. Rzucał też niestosowne pytania i uwagi: „Jaki masz przebieg?”, „To jest mięso czy masz wyższy body fat?”, „Powinnaś przejść (…) operację zmiany płci”. Nie sądziłam, że ktoś może przebić Amadeusza. Wtedy w GOATS pojawił się raper Josef Bratan, cały na biało. Muzyk co najmniej dwukrotnie pocałował uczestniczki bez ich zgody. Odrzucił jedną z dziewczyn, ponieważ miała… niepomalowane paznokcie. O kobietach, których uroda mu nie przypadła do gustu, mówił „bazyle”.  Nie ukrywał swoich zamiarów i mówił wprost, że „chce dziś zaliczyć”. Namawiał uczestniczki do „majtania cyckami” oraz jedzenia banana w dwuznaczny sposób.

Błoński, Wardęga, Izak, Boxdel i Gola niestety nie zareagowali na przekroczone granice. Czasami wręcz podjudzali bohaterów do kontynuowania zabawy. Całość pozostawia ogromny niesmak. Opisane przeze mnie przykłady to tylko fragment internetowego, seksistowskiego szamba. Nie dziwi mnie, że w końcu wylało.

Fot.: Facebook/GOATS

IV. Chciwość

Komercyjna działalność na YouTubie nierozerwalnie łączy się z chęcią osiągnięcia jak najwyższych zarobków. Twórcy i twórczynie stają na głowie, żeby przyciągnąć uwagę możliwie największej liczby odbiorców. Dlatego decydują się na podejmowanie kontrowersyjnych działań. Ten filmik Ekipy jest jednym z wielu z serii niszczenia drogich przedmiotów. Friz i spółka zarabiają na filmie po to, żeby kupić kolejny samochód, który można rozbić. I zbijają na tym jeszcze większy kapitał. Lwia część produkcji Ekipy koncentruje się wokół roli pieniądza, o czym świadczą takie tytuły: „NIE SKRZYWISZ SIĘ WYGRYWASZ $$$$”, „NINJA WARRIOR EKIPY O 5000 ZŁ”, „KUPISZ WIĘCEJ RZECZY ZA 20 ZŁ = WYGRYWASZ”.

Nie sposób nie wspomnieć o celebryckich scamach. Oszustwa reklamowane przez influencerów i influencerki były swojego czasu plagą. Lexy Chaplin została twarzą rajstop, których cena wynosiła 190 zł. Dziewczynę zdemaskowano – okazało się, że rajstopy pochodziły z AliExpress, gdzie były cztery razy tańsze. Marcin Dubiel, również próbował wcisnąć fanom zegarki z tego sklepu po kilkukrotnie wyższej cenie. Dubiel i Chaplin nie byli jedyni. Nakładki na zęby, pasty wybielające, chińskie herbatki… Na palcach jednej ręki mogę policzyć influencerki, które nie reklamowały tego typu produktów. Skala problemu sprawia, że podaję w wątpliwość, czy zależy im bardziej na odbiorcach i odbiorczyniach, czy na wykorzystaniu naiwności nastolatków.

V. Nieumiarkowanie w głupocie

Zdarza się, że youtuberzy i youtuberki albo ignorują wpływ kontentu oraz formatu filmów na publikę, albo cynicznie wykorzystują specyfikę mózgu nastolatka. Ja, jako dorosła osoba rozumiem, że treści serwowane młodym są rodzajem gry, kreacji, czasami trollingu. U dzieci i nastolatków natomiast, istnieje czysto biologiczny powód, dla którego należy ze szczególną ostrożnością podchodzić do mediów, z którymi młodzież ma styczność.

Mianowicie, płat czołowy młodych osób jest w fazie rozwoju. Ten obszar mózgu odpowiada między innymi za przetwarzanie informacji oraz przewidywanie konsekwencji. Nie trzeba chyba wspominać, co może narodzić się w głowie nastolatka, który regularnie ogląda – w zamierzeniu zapewne zabawne – wyskoki idoli i idolek internetu. Na honorowe miejsce w konkursie bezmyślności zasługuje Ekipa Friza oraz Team X. Ekipa wpadła na przykład na pomysł psikania gazem pieprzowym w oczy. Podczas wyprawy do USA skakała z odległości 12 metrów do oceanu. Zdarzyło jej się także wysadzić w powietrze samochód. Trudno nie wspomnieć też o prześmiewczym udawaniu osób z niepełnosprawnościami przez Michała Gałę, byłego członka Teamu X.

Kolejnym zagrożeniem, które niosą za sobą youtubowe produkcje, jest destrukcyjny wpływ na zdolności poznawcze młodego człowieka. Uwierzcie mi na słowo, że po każdym kolejnym filmie z serii „Koło fortuny planuje mi dzień. SZOK” albo „Murcix jest moją dziewczyną przez 24 godziny. BYŁO OSTRO” mój mózg coraz bardziej przypominał ścięte białko. Słyszałam jedynie ironiczny chichot widma Friza w głowie. Ewentualnie mogły to być początki epilepsji. Otóż tak, filmy skierowane do młodych widzów są przeładowane bodźcami. Cukierkowa sceneria, szybka zmiana tempa obrazu, kolorowe animacje przyprawiają o mdłości. Bombardowanie stymulatorami niewykształconych jeszcze zmysłów dziecka prowadzi na przykład do problemów z koncentracją.

Co na to YouTube?

Algorytmy platformy niestety ciągle zawodzą. System nie wyłapuje prawdziwie szkodliwych treści, za to potrafi zbanować użytkownika za pokazanie lalki Barbie bez ubrania. W 2022 roku YouTube zarobił 29 miliardów dolarów na samych reklamach. Nic więc dziwnego, że serwis niechętnie zdejmuje popularne filmy. Nie chcę siać paniki moralnej. Wyobrażam sobie, że każde pokolenie sięgało po zakazany owoc. Z czasów szkolnych sama pamiętam entuzjastyczne rozmowy na temat ostatniego odcinka „Włatców móch”. Dzieci nie da się całkowicie upilnować. Dlatego ważne jest, aby uczyć je krytycznej postawy wobec mediów. Nie ma we mnie także zgody na oznaczanie zagrażającego kontentu etykietką family friendly. Przyszedł najwyższy czas, żeby youtuberzy i youtuberki wzięli odpowiedzialność za swoje audytorium.

Stan polskiej części platformy w momencie powstawania artykułu wygląda następująco: po materiale Konopskyy’ego Team X usunął z kanału wszystkie filmy, oprócz teledysków. W grudniu 2022 r. kanał Nitro został zbanowany. Mężczyzna nadal streamuje na Kick.com. Firmy Lipton i Sharp zerwały współpracę z Kanałem Sportowym w związku z niestosownymi żartami na temat osób małoletnich. Influencerzy zamieszani w sprawę Pandora Gate masowo wydają oświadczenia. Nie wiadomo, czy projekt GOATS będzie kontynuowany.

UWAGA: autorzy usunęli część oryginalnych materiałów. Z tego powodu niektóre odnośniki prowadzą do opracowań, w których można obejrzeć fragmenty skasowanych filmów.

Fot. nagłówka: Youtube,com/MarcinDubielYT

O autorze

Studentka V roku dziennikarstwa. Absolwentka studiów artes liberales. Wierzy, że rzetelne dziennikarstwo ma potencjał zmiany społecznej. Prywatnie mól książkowy i gamerka.