Powoli przyzwyczajamy się do tego, kto teraz jest opozycją, a kto koalicją rządzącą. Mimo wygranej, Prawo i Sprawiedliwość nie było w stanie utrzymać władzy. To może oznaczać tylko jedno: nowy rok, nowa prawica, nowy mit.
Potrzeba mitu
Większość partii do swojego funkcjonowania potrzebuje myśli przewodniej, która spaja ich z wyborcami. Wypalenie się tego mitu, jego dezaktualizacja, skutkuje spadkiem poparcia. Gdyby nie podtrzymywanie emocji i rozpalanie ich na nowo, zainteresowanie polityką byłoby znikome. Jeśli spojrzymy na polskie partie polityczne, każda taki mit tworzy, rozpala pod nim ognisko i dmucha w nie z całych sił. Im więcej kontrowersji wokół tej partyjnej legendy, tym lepiej. Najgorsze, co mogłoby się stać, to silny wiatr lub kubeł zimnej wody. Dużo trudniej zauważyć dezaktualizację mitu, kiedy następuje ona po cichu, z biegiem czasu.
Prawo i Sprawiedliwość dotychczas funkcjonowało dzięki mitologizacji katastrofy smoleńskiej. To tragiczne wydarzenie było przełomem nie tylko w polskiej historii: retoryka, wykorzystywana przez środowisko PiS-u do opisywania tego wypadku, posłużyła do rozbudzenia rzadko spotykanej emocji politycznej. Miesięcznice, podkomisja Antoniego Macierewicza, podtrzymywanie tezy o zamachu – od ponad dekady ten temat jest nieustannie obecny w dyskusji politycznej i powoli się wyczerpuje. To było do przewidzenia, bo nawet największa tragedia, jaką z pewnością była katastrofa smoleńska, musi przejść do historii. Prawo i Sprawiedliwość zaczyna odczuwać potrzebę nowego mitu.
Obrona TVP
Tydzień po przejęciu przez Donalda Tuska władzy w mediach państwowych rozpoczyna się rewolucja. Bartłomiej Sienkiewicz, minister kultury, polecił wyłączenie sygnału TVP INFO oraz regionalnego kanału TVP 3. Część dotychczasowych pracowników traci posady, zmieniają się zarządy spółek, trwa walka z KRRiT i Radą Mediów Narodowych.
To jest anarchia. Anarchią jest omijanie obowiązującego prawa w sytuacji, kiedy na gruncie obowiązujących przepisów konstytucji, mając większość w parlamencie, zmiana tego prawa jest w normalny sposób możliwa […]. Dzisiaj te przepisy, które zostały w sposób rzetelny, w parlamencie demokratycznie przyjęte, oni całkowicie omijają, ja nie wiem, udając, że ich nie ma? To jest bezprawie
– powiedział Andrzej Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. To właśnie prezydent będzie teraz najważniejszym reprezentantem swojego środowiska politycznego. Chociaż jego relacje z Jarosławem Kaczyńskim są napięte i politycy od dłuższego czasu nie utrzymują kontaktu, Andrzej Duda stoi na straży interesów Prawa i Sprawiedliwości. Jego kadencja kończy się w 2025 roku i niewykluczone, że prezydent wystartuje w wyścigu o prezesurę partii, choć na razie przywództwo Jarosława Kaczyńskiego pozostaje bezdyskusyjne i niepodważalne. Jednak tak jak mit, władza również przemija.
Wojna o Telewizję Polską ma być nowym mitem założycielskim Prawa i Sprawiedliwości. Kontrole poselskie, stałe przebywanie w budynkach PAP, TVP i Polskiego Radia, powtarzanie haseł o końcu pluralizmu mediów czy powoływanie się na konstytucję: to nowa taktyka PiS-u. Takie działanie jest typowe dla opozycji, która ma za zadanie przede wszystkim krytykować władzę i dzięki temu budować swoją pozycję. W gruncie rzeczy na takich działaniach stracić nie można, a w oczach wyborców zyskają miano nieustających obrońców wolności lub po prostu zastanego porządku.
Ale również ta emocja się kiedyś wyczerpie. Potrzeba jednego wielkiego mitu lub chociaż kilku mniejszych.
Nowe prawicowe siły
Jarosław Kaczyński zapowiedział w listopadzie konferencję wszystkich patriotycznych sił. Wydarzenie miałoby się odbyć na początku 2024 roku w Warszawie. Choć nie wiemy o nim praktycznie nic, nawet kto – oprócz polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością – miałby się na nim pojawić. Z powodu poważnych problemów zdrowotnych z pewnością nie pojawiłby się Zbigniew Ziobro. Obecnie na stanowisku prezesa partii Suwerenna Polska zastępuje go Patryk Jaki. Nieobecność byłego Ministra Sprawiedliwości to trudna sytuacja dla Zjednoczonej Prawicy, której coraz trudniej utrzymać przy sobie radykalnych wyborców. Ziobrę może w tym zakresie zastąpić Przemysław Czarnek.
W grudniu do PiS-u oficjalnie powróciła Partia Republikańska Adama Bielana.
To zjednoczenie jest elementem konsolidacji sił prawicowych, sił patriotycznych: tych sił, które dzisiaj muszą przeciwstawić się […] zamachowi na polską demokrację
– tłumaczył Kaczyński. Takie działanie to element przegrupowania sił i zjednoczenia opozycji na trudniejsze czasy. Samo przyłączenie się Republikanów to jednak za mało. Wielu ludzi przecież nie było nawet świadomych, że należą oni do innej partii. Aby stworzyć mit nowej prawicy, trzeba by dogadać się z mniej wygodnymi partnerami.
Opozycyjna koalicja
W tej kadencji sejmu w opozycji znalazły się dwa ugrupowania: Konfederacja i Zjednoczona Prawica. Ta pierwsza przeżywa obecnie spory kryzys. Po skandalu z Grzegorzem Braunem, wciąż wisi nad nią widmo utraty klubu, a w efekcie także wicemarszałka. Sam wynik wyborczy także nie był zadowalający. Do tego Janusz Korwin-Mikke zapowiada utworzenie kolejnej nowej partii. Czy w związku z tym Konfederacja skusi się na współpracę z PiS-em? Może na tym dużo stracić, ale także sporo zyskać. Z pewnością jednak muszą coś zmienić: to tyczy się zarówno Konfederacji, jak i PiS-u. W obliczu potencjalnego wspólnego startu obecnych partii rządzących w wyborach samorządowych i europejskich, ugrupowania opozycyjne powinny dokonać zmian. Nowa prawica musi zaś odnaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości.
Fot. nagłówka: Prawo i Sprawiedliwość | Facebook
O autorze
„Zainteresuj się polityką, zanim ona zainteresuje się tobą". Zajmuję się polityką i stale staram się zrozumieć, jak działa jej świat. Dzień bez podcastów jest dla mnie dniem straconym. Jestem studentką twórczego pisania i edytorstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Uważam że, w życiu najważniejsza są pasja i charyzma, które codziennie pchają nas do przodu i pozwalą spełniać marzenia.