Mija 50 lat fotoreporterskiej działalności wybitnego polsko-brytyjskiego fotografa. Z tej okazji pracownicy warszawskiego Domu Spotkań z Historią przygotowali wystawę zatytułowaną „Niedenthal”, podsumowującą jego dotychczasowy dorobek. Postaram się przybliżyć czytelnikom postać człowieka, który przez wizjer aparatu obserwował walkę, nadzieję, tragedie i przełomy.
Spotkanie z historią
Chris Niedenthal określa swoją twórczość jako pozbawioną tego, co zbędne i będącą czystą esencją dokumentowanych wydarzeń. Taka jest też jego wystawa. Wydrukowane w różnych formatach zdjęcia zostały oprawione w proste ramki oraz przymocowane do białych ścian na wysokości naszego wzroku. Każde z nich opatrzono przypisem objaśniającym, a przy niektórych fotografiach umieszczono także krótkie opowieści autora o okolicznościach ich powstania. Oprócz tego, w Domu Spotkań z Historią znalazło się kilka szklanych gablot z wykorzystywanymi przez fotografa aparatami, jego notatkami z podróży, okładkami magazynów i wieloma innymi ciekawymi przedmiotami. Czas zwiedzania wynosi około godziny, a ponadto w DSH znajduje się również kawiarnia oraz sklep, w którym do nabycia są między innymi albumy ze zdjęciami Niedenthala. Wystawę można oglądać do 07.04.2023 roku, natomiast wstęp na nią jest wolny.
Dziecko polskich emigrantów wojennych
Niedenthal przyszedł na świat w 1950 roku w Londynie, a ojczyznę rodziców po raz pierwszy odwiedził 13 lat później. Polskiego języka nauczył się w szkółce sobotniej. Pierwsze zdjęcia robił aparatem marki Kodak Starmite, którego otrzymał w wieku 11 lat od rodziców w nagrodę za zdanie egzaminu. W 1973 roku przeprowadził się do Polski, jednak zanim to nastąpiło, ukończył trzyletnie studia fotograficzne w London College of Printing. Początkowo pracował jako wolny strzelec, robiąc zdjęcia między innymi dla „Sterna”, by po kilku latach zostać korespondentem „Newsweeka” w Polsce.
Czas Apokalipsy
Podczas gdy drugiego dnia stanu wojennego, Niedenthal jechał samochodem przez Warszawę, towarzyszył mu jego szwagier, operator filmowy oraz inny fotograf. W pewnym momencie Chris dostrzegł możliwość zrobienia niezwykle ważnego zdjęcia. Na frontowej elewacji kina Moskwa, w pobliżu którego przejeżdżali, wisiał baner wyświetlanego wówczas filmu „Czas Apokalipsy” w reżyserii Forda Coppoli. „Słuchajcie, skręcamy, staniemy i musimy szukać miejsca, z którego zrobimy zdjęcie” – jak powiedział, tak zrobili. Zauważyli wtedy zasłonięty wcześniej przez drzewa transporter opancerzony SKOT w towarzystwie żołnierzy. Wszystko działo się w wielkim pośpiechu, bo za fotografowanie ulic, a zwłaszcza żołnierzy i milicjantów, groziło w tamtym czasie więzienie, śmierć lub kalectwo. By nie zwrócić niczyjej uwagi odbijającym się od obiektywu światłem, Niedenthal schował się w głębi klatki schodowej. Pozostała jedynie kwestia przetransportowania kliszy do Berlina. W tym celu fotograf udał się na dworzec kolejowy i szukał pomocy wśród podróżnych, aż trafił na pewnego niemieckiego studenta, który podjął się zleconego zadania. Niewiele później zdjęcie zostało opublikowane.
Kot, który połknął kanarka
W październiku 1983 roku Pokojową Nagrodę Nobla otrzymał Lech Wałęsa, będący wówczas przewodniczącym „Solidarności”. Nie zdecydował się on jednak na odebranie jej osobiście, ponieważ obawiał się problemów z przekroczeniem polskiej granicy, gdy będzie wracał do kraju z Oslo. Z tego powodu zastąpiła go jego żona Danuta. W Krakowie natomiast odbyła się z nim konferencja prasowa i to właśnie tam Niedenthal zrobił Wałęsie zdjęcie, które trafiło na okładkę amerykańskiego Newsweeka. Jak wspomina sam autor fotografii, redaktorzy tygodnika wyróżnili ją, ponieważ „Wałęsa ma tutaj minę jak kot, który właśnie połknął kanarka”.
Mistrz szachowy
W 1986 roku dostał zadanie sportretowania Jánosa Kádára na swoją pierwszą okładkę Time’a. Sekretarz Generalny KC Węgierskiej Partii Robotniczej chciał zostać uwieczniony na tle ulubionego obrazu przedstawiającego Lenina, grającego w szachy. Polityk przez cały czas sesji miał pokerową twarz i w ogóle się nie poruszał, natomiast bardzo się pocił. Fotograf nie pomyślał wtedy o tym, żeby dać mu chusteczkę i poprosić o wytarcie twarzy, dlatego zdjęcie musiało zostać wyretuszowane. Było ono jednak tak wymowne, że jego autor otrzymał nagrodę World Press Photo.
(Nie)Zwykli ludzie
Znaczna część dorobku Niedenthala to zdjęcia ukazujące codzienne życie zwykłych ludzi. Sporządził on szczegółową dokumentację panujących realiów w krajach demokracji ludowej, fotografując: fabryki, puste półki sklepowe, koncerty, pielgrzymki i wiele innych sytuacji z życia publicznego. Dzięki niemu kolejne pokolenia mogą oglądać tamten świat, a jego archiwum wciąż się rozszerza, ponieważ nigdy nie porzucił sztuki fotografii. W ostatnich latach dokumentował między innymi protesty przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej oraz życie codzienne ludzi, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie. Obecne czasy pokazują, że społeczeństwu wciąż potrzebny jest zręczny reporter, a jak mówi sam Niedenthal, fotografia dokumentalna to jego misja. Zarówno archiwalne, jak i aktualne zdjęcia, można obejrzeć na stronie internetowej oraz oficjalnym koncie na Instagramie.
O autorze
Student Dziennikarstwa międzynarodowego na Uniwersytecie Łódzkim. Pasjonat szeroko pojętej kultury, a także fotografii i wszystkiego, co jest vintage.