Przejdź do treści

Nie tylko ludzie mają psychikę – czemu nie zauważamy cierpienia zwierząt

Dzięki podnoszeniu się świadomości o tym czym jest zdrowie psychiczne, lepiej wiemy jakie trudności mogą pojawić się w jego obrębie. To dobrze, dbanie o nie nigdy nie powinno budzić wstydu czy zakłopotania. Jest ważne i powinno być łatwo dostępne dla każdego niezależnie od płci, wieku, czy nawet gatunku. Chociaż to, nie jest dla wszystkich tak oczywiste. 

Bariera komunikacyjna

Większość osób zapytana o to czy zwierzęta mają emocje prawdopodobnie bez większego zastanowienia odpowiedziałaby twierdząco. Jednak, pies z depresją czy królik z traumą brzmią raczej nieznajomo lub wręcz abstrakcyjnie. Choroby i zaburzenia psychiczne uznajemy za coś wyjątkowo ludzkiego. Nie umiemy sobie wyobrazić by w innych niż ludzie zwierzęta zachodziły podobne do naszych procesy związane z odbieraniem i byciem w świecie.

Jak co sprytniejsi się domyślili, w niniejszym artykule postaram się podburzyć ten pogląd. Zanim jednak to, chciałbym zagłębić się w dlaczego się pojawił. Według mnie, odpowiedź można znaleźć w pracach słynnego XVII-sto wiecznego filozofa – Kartezjusza. Nie tylko odpowiedziałby przecząco na pytanie dotyczące emocji ale na to czy zwierzęta czują cokolwiek. Porównał je do zasadniczo maszyn w których zachodzą procesy fizjologiczne, zaś wszystkie zachowania które wskazują na posiadanie psychiki (ówcześnie powiedziałby raczej „duszy”) są jedynie mechaniczne – zwierzęta nie czują nic. Uważał tak dlatego, że nie posiadały one mowy – jedynego dowodu posiadania myśli. To właśnie barierę komunikacyjną uważam za kluczowy czynnik powątpiewania w posiadanie przez inne zwierzęta bardziej zaawansowanej psychiki. Wyraz tego można znaleźć także współcześnie: amerykański neurobiolog Joseph LeDoux twierdzi, że nie mamy możliwości by dowiedzieć się czy zwierzęta mają uczucia (oryg. feelings) gdyż należałoby się ich o to zapytać. Ich cierpienie, określa innym od ludzkiego.

Dla wielu ta bariera komunikacyjna może przesłonić krzywdę jaką odczuwają zwierzęta. Człowiek cierpiący na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (w dalszej części tekstu będę używał angielskiego skrótu „OCD”), objawiające się częstym myciem rąk wyjaśnia swoje zachowania lękiem przed zarazkami (to oczywiście przykład, i nie zawsze musi to wyglądać w ten sposób). Zwierzę nadmiernie dbające o higienę (poprzez chociażby częste czyszczenie swojego ciała) nie jest wstanie tego argumentować. Wielu może to zakwalifikować jako nawyk, cechę charakteru lub nawet coś słodkiego i „głupiego” bo nie wiemy w jaki sposób samo zwierzę interpretuje przeżywa swoją obsesję. Łatwo przy tym zapomnieć, że w przypadku ludzi także nie mamy do tego dostępu.

Dlaczego perspektywa nie jest tak ważna

Najważniejszy argument na rzecz tej tezy znajdziemy w już klasycznej pracy Thomasa Nagela Jak to jest być nietoperzem. Rozpatruje w nim problem postawiony w tytule. Człowiek jest w stanie teoretycznie odtworzyć bycie nietoperzem, zbudować maszynę która poddałaby człowieka symulacji, w której czułby się jak najbliżej bycia nietoperzem. Korzystał by z echokolakcji, umiałby latać, a nawet potencjalnie czuł że jego ciało jest małe i włochate. Cały czas, to wszystko jednak działo by się z perspektywy człowieka wdającego się w perspektywę nietoperza, nie zaś bezpośrednio z bycia nietoperzem. Chociaż możemy symulować pewne właściwości ów zwierząt, tak zawsze będziemy je odbierać przez nasze własne właściwości przynależne percepcji człowieka.

Ów różnica występuje także między ludźmi – język jednak, sprawia że nie zauważamy tego tak łatwo. Dwie osoby opisujące ten sam obiekt umiały by go poprawnie zidentyfikować na poziomie języka – opisać jego kolor, teksturę, temperaturę – nie mamy jednak żadnych narzędzi by sprawdzić, czy dla obu z nich „czerwony” to ten sam „czerwony”. To zagadnienie niemożliwe do przeskoczenia, język zamyka to w jaki sposób możemy opisać nasze doświadczenia.

Oczywiście, w przypadku ludzi element rozmowy nadal jest ważny i przynoszący rezultaty w procesie leczenia. Zaznacza się tu inność o której wspominał LeDoux. Jednak jej brak w kontekście zwierząt, nie powinien być przeszkodą dla uznania ich chorób. Wracając do przykładu kota z OCD, gdy takie zachowanie przynosi cierpienia, uniemożliwia zdrowe funkcjonowanie – nie można tego ignorować. Ważne jest jednak także, by zrozumieć, że to nie tylko problem behawioralny, a reakcja na zastaną rzeczywistość, element psychiki. Zwierzęta nie mogą przedstawić nam swojej percepcji, ale to nie znaczy, że jej nie mają. Świadomość tego, może pomóc w tym by nie deprecjonować umysłów zwierząt, a do ich problemów podchodzić w sposób odpowiedni.

Dzikie zwierzęta też się boją

Istnieje silne przeświadczenie na temat bezkompromisowości natury. Krzywda jest oczywista, drapieżniki i ofiary znają swoją rolę i ją akceptują bez żadnych wyższych refleksji. Dla myślących tak osób, szokujące mogą być przykłady traum u dziko żyjących zwierząt.

U zwierząt które doświadczyły kontaktu z drapieżnikiem, szczególnie z elementem wyrządzenia krzywdy zachodzi zmniejszona neurogeneza – proces tworzenia nowych komórek nerwowych. Co ciekawe, u ludzi cierpiących na PTSD zaobserwowano zmniejszoną objętość hipokampa. Rozważa się czy czynnikiem tego nie jest właśnie stłumiona neurogeneza, która może odpowiadać za utrzymujące się traumatyczne wspomnienia. Występuje to chociażby u starzyków brunatnogłowych, zwierząt zdawałoby się odległych człowiekowi, i przystosowanych do dzikiego życia.

Fot. Unsplash

Sytuacje graniczne dla zwierząt wcale nie muszą być „chlebem powszednim”. Ze zmianą w psychice idą również te w obszarze behawioralnym. Utrzymujący się strach może trwale wzmożyć czujność zwierzęcia. To z kolei utrudnia pozyskiwanie pokarmu, tym samym zmniejszając dzietność takiego zwierzęcia. Jeśli jednak takie zwierzę będzie miało potomstwo, to wcale nie musi być wolne od traumy. Testy odchodów zająców ukazały korelacje między zawartością w nich kortyzolu, a ilością polujących na nie drapieżników. Te zające, miały mniej potomstwa, u których także zaobserwowano zwiększony poziom hormonu stresu. Badania nad sikorkami jasnoskrzydlatymi którym puszczono dźwięk drapieżnika, pokazały, że po powtórzeniu tego kilka dni później, wykazywały dłuższy okres „zamrożenia” – podjęcia ucieczki, od tych które słyszał go po raz pierwszy. 

Jak podchodzić do zwierzęcego cierpienia

Naturalnie, wspomniane przykłady są podobne, ale nie identyczne do tych zachodzących u ludzi. W przypadku zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych w kontekście psów, można chociażby spotkać się z nazewnictwem CCD (od canine compulsive-disorder, co na polski można przetłumaczyć jako „psie zaburzenia kompulsywne”), odróżniającym stany psychiczne psów od ludzkich.

Należy jednak zacząć od ustalenia oczywistego faktu: zwierzęta też mogą cierpieć, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. W tym kontekście ważny jest głos Petera Singera, australijskiego filozofa słusznie zwracając uwagę na to, żeby ludzie mieli inny moralnie status od pozostałych zwierząt właśnie dlatego, że są zdolne do odczuwania bólu. W tym miejscu często można się spotkać z określeniem szowinizmu gatunkowego – stawiania interesów swojego gatunku ponad inne. Zgadzam się z tym szczególnie, biorąc pod uwagę, że włączyliśmy dużą część zwierząt do naszego kręgu kulturowego. Wielu osobom codziennie towarzyszą psy czy koty, niektórzy żyją z, a i często dzięki na przykład kurami czy krowami. Przy tak dużej integracji nie można uznać by zwierzęta nie należały do co najmniej zbliżonego, a osobiście uważam że identycznego kręgu kulturowego. Stąd zasługują na moralne traktowanie.

Moralne, gdyż krzywdzące byłoby takie samo traktowanie ich, jak ludzi. Amerykańsko-holenderski badacz Frans de Waal wskazuje, że przy badaniach nad zwierzętami często pomija się ich Umwelt – specyficzny dla konkretnego zwierzęcia, subiektywny sposób odbioru świata. Doświadczenia nad zwierzętami stara dostosować się do ludzkich przeżyć (działających na bazie języka) podczas gdy powinny one starać się jak najlepiej oddać perspektywę zwierząt. W środowisku nienaukowym występuje deprecjonowanie zdolności intelektualnych zwierząt innych niż ludzie, co może prowadzić do ich (zazwyczaj nieświadomego) gorszego traktowania. 

Należy zdaje się więc przede wszystkim podchodzić do zwierząt życzliwie. Z świadomością na temat zarówno ich podobieństw, jak i różnic omijając zarówno brak uwzględnienia dla ich psychiki, jak i nie wywołującym im krzywdy traktując jak ludzi. Dbanie o swoje zdrowie psychiczne nie jest wstydem – jest potrzebne, niezależnie od niczego.

Fot. nagłówka: Unsplash

Źródła:

Bielecka K., W tym szaleństwie jest metoda. Zaburzenia psychiczne u zwierząt, ,,Filozofia w praktyce”, 2019, https://filozofiawpraktyce.pl/w-tym-szalenstwie-jest-metoda-zaburzenia-psychiczne-u-zwierzat/ [dostęp: 09.09.2024].

Markowski W., Podążać za zwierzęcym umysłem. Przyczynki paradygmatyczne do kognitywistyki zwierząt [w:] Humanistyka i przyrodoznawstwo, red. nacz. Kucner A., Olsztyn, 2016.

Świadomość i procesy poznawcze zwierząt, ,,Animal Ethcisc” https://www.animal-ethics.org/swiadomosc-i-procesy-poznawcze-zwierzat/ [dostęp: 09.09.2024]

Goleman M., Analogies in behavioral and emotional disorders between dogs and humans, [w:] ,,Medycyna Weterynaryjna”, 2019, t.3.
Kret M., My Fear Is Not, and Never Will Be, Your Fear: On Emotions and Feelings in Animals”, [w:] ,”Affective Science”, 2022, t.3.

Kudła J., Zachowania kompulsywne u psów i kotów. Cz. I. Charakterystyka i przyczyny zachowań kompulsywnych u zwierząt, ,,Magwet”, 2018, https://magwet.pl/25652,zachowania-kompulsywne-u-psow-i-kotow-cz-i-charakterystyka-i-przyczyny-zachowan-kompulsywnych-u?srsltid=AfmBOooNalp0XDx9r89yI6C3jRjRSo-51zu_YRpZ3XhNB86aulox1E0K [dostęp: 18.09.2024].

Meyer H., OCD in Dogs: Can it Happen?, ,,American Kennel Club”, 2023, https://www.akc.org/expert-advice/health/obsessive-compulsive-disorder-dog-behavior/ [dostęp; 18.09.2024].

Psychologia zwierząt – cz. IV. Zachowania obsesyjne i kompulsywne u kotów, ,,Weterynarianews”, 2019, https://weterynarianews.pl/psychologia-zwierzat-cz-iv-zachowania-obsesyjne-kompulsywne-kotow/ [dostęp: 18.09.2024]

Leuscher A., Stereotypic or obsessive-compulsive disorders in dogs and cats, [w:] ,,Veterinary Clinics of North America: Small Animal Practice”, 1991, t.21.

Ogata N., Canine Compulsive Disorder, ,,Wsava”, 2015, https://www.vin.com/apputil/content/defaultadv1.aspx?pId=14365&catId=73675&id=7259303 [dostęp: 18.09.2024]

Zanette L., Ecology and Neurobiology of Fear in Free-Living Wildlife, ,,Annual Review of Ecology, Evolution, and Systematics”, 2020, t.51.

Sharon L., Do Wild Animals Get PTSD?, ,,Smithsonian Magazine”, https://www.smithsonianmag.com/science-nature/do-wild-animals-get-ptsd-180978448/#:~:text=The%20trauma%20of%20living%20through,their%20predators%20have%20died%20off [dostęp: 18.09.2024]

O autorze

Pochodzę z Poznania i aktualnie uczę się w liceum. Pasjonuje się filozofią, szczególnie ukierunkowaną na zrozumienie współczesnej kultury, społeczeństwa i ich problemów. Prywatnie uczę się języka japońskiego, gram na gitarze i uwielbiam horrory. Jestem finalistą XXXV Olimpiady Filozoficznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *