7 października 2023 roku w kierunku Izraela posłano kilka tysięcy rakiet. Pomimo uznawanego za najlepszy wywiad na świecie, pociski nie zostały wykryte i przedarły się przez izraelską tarczę antyrakietową. W wyniku bombardowania zginęło około tysiąc osób. Premier Izraela – Binjamin Netanjahu niedługo po tym ogłosił: „Obywatele Izraela, jesteśmy w stanie wojny, nie operacji, nie eskalacji, ale wojny. Dziś rano Hamas rozpoczął morderczy, atak z zaskoczenia przeciwko państwu Izrael i jego obywatelom”.
Hamas to polityczno-militarna, fundamentalistyczna organizacja palestyńska. W praktyce jest to organizacja terrorystyczna. Przez ostatnie dni doprowadzili do śmierci tysięcy ludzi i porwali setki zakładników. Wśród nich znajdują się również dzieci, których używają jako żywych tarcz. Przedstawiciele Hamasu wydali także oświadczenie: „Ogłaszamy rozpoczęcie operacji Al Aqsa […]”. Pierwszy atak z pomocą i mocą Boga wycelował w miejsce wroga, jego lotniska i fortyfikacje wojskowe w ciągu pierwszych dwudziestu minut, wystrzeliwując ponad pięć tysięcy rakiet i pocisków. „Ten dzień jest dniem wielkiej rewolucji, która ma położyć kres ostatniej okupacji i ostatniemu reżimowi apartheidu na świecie”.
Wszystkie te mrożące krew w żyłach wypowiedzi padły w ciągu ostatnich dni z ust ludzi, którzy swoim jednym poleceniem mogą drastycznie wpłynąć na życie milionów. Ale żeby zrozumieć wydarzenia, które wstrząsnęły ostatnio światem, musimy się najpierw cofnąć do XX wieku.
Historia
Palestyna przez kilka stuleci (od XVI wieku do okresu I wojny światowej) znajdowała się pod kontrolą Imperium Osmańskiego. Po jego upadku dawne ziemie zostały podzielone pomiędzy aliantów, a omawiane w tym tekście tereny przypadły w udziale Brytyjczykom. Rządzili oni tym miejscem do 1948 roku, gdy świat wstrząśnięty zbrodniami holokaustu stanął przed pytaniem: co zrobić z żydami, którzy przeżyli?
Uznano, że trzeba przyznać im miejsce do życia, ich własne państwo. To właśnie zakładała Rezolucja 181 ONZ. Na jej mocy doszło do podziału Palestyny na dwa państwa: arabskie i żydowskie. Dotychczasowi mieszkańcy tych ziem nigdy nie pogodzili się z tą decyzją. Rozpoczął się długi okres walk i wojen o podłożu narodowościowo-religijnym między Żydami, a Arabami.
Wśród nich warto wyróżnić wydarzenia z 1967 roku, które przeszły do historii jako wojna sześciodniowa. Według Palestyny od tego czasu Izrael okupuje ich kraj. Wówczas społeczność żydowska obroniła swoje ziemie oraz przejęła kolejne. Koalicja państw arabskich, w którą wchodzili Palestyna, Egipt, Syria i Jordania, poniosła ogromną porażkę. Traktat pokojowy złagodził sytuację i ich nastawianie. Jednak w obliczu obecnych wydarzeń nic już one nie znaczą.
Strefa Gazy
Kluczowa okazała się za to część Autonomii Palestyńskiej, nazywana Strefą Gazy. To właśnie z tego obszaru w ostatnich dniach próbowano ewakuować mieszkańców, którzy stanęli w obliczu klęski humanitarnej. Izrael ogłosił, że w ramach akcji odwetowej rozpoczyna całkowite oblężenie Strefy Gazy. Ponad milion osób straciło dostęp do wody, jedzenia, leków, prądu, benzyny i ucieczki. Izrael apelował o przeniesienie się w kierunku południowym. Około 340 tys. Palestyńczyków zostało bez dachu nad głową. Tymczasowo schronili się w wyznaczonych przez ONZ schroniskach lub na ulicach. Przywódcy Izraela nie zgadzają się na ewakuację ludności przez swoje terytorium. Możliwe, że zostanie umożliwiona ucieczka przez, dotychczas niechętny do tego, Egipt. Ale nawet jeśli do takiej sytuacji dojdzie, co stanie się z uchodźcami? Czy Europa wstrząśnięta kryzysem migracyjnym będzie w stanie ich przyjąć?
Wracając jednak do tematu Strefy Gazy – według ekspertów atak odwetowy ze strony Izraela nastąpi. Cały czas dochodzi do pojedynczych ostrzałów w tamtym kierunku, które przybierają na brutalności. Pozostaje pytanie, kiedy zostaną użyte wszystkie siły i jak wielu cywilów przez to zginie? Wielu mieszkańców pozostało bowiem w domach, stosując się do poleceń Hamasu. Nie przyjmują tłumaczenia, jakoby członkowie organizacji i ich rodziny znalazły już schronienie.
Bliski Wschód
Jeżeli spojrzymy na stosunki międzynarodowe na Bliskim Wschodzie, okaże się, że w konflikt mógłby się zaangażować niemal cały region. Siły arabskich wojsk w każdym momencie mogą się ponownie zjednoczyć. Nie wydarzyło się to jeszcze między innymi przez Stany Zjednoczone, dla których Izrael jest wyjątkowo ważnym miejscem. Można już jednak zaobserwować, że wojna powoli wymyka poza teren tych dwóch państw. Chociażby 12 października zostały przeprowadzone odwetowe ataki na lotniska w Syrii. Wizja eskalacji konfliktu przeraża jeszcze bardziej niż dotychczasowe zdarzenia. Liczba ofiar śmiertelnych jest już liczona w tysiącach. A atak, pomimo licznych walk, które toczą się w tamtym regionie niemal cały czas, zgodnie nazywany jest najbardziej zapalnym i brutalnym od dziesiątek lat.
Najbardziej zapalny punkt świata?
Ukraina, Bliski Wschód, Afganistan, Sudan czy Tajwan? Gdzie znajduje się najbardziej zapalny punkt świata? Wśród konfliktów narodowościowych, religijnych, zbrojnych i tych o władzę, katastrofy klimatycznej oraz humanitarnej, kryzysu migracyjnego, szerzącego się w zatrważającym tempie terroryzmu, czy skrajnego ubóstwa, trudno wskazać jeden, konkretny punkt. Gdziekolwiek nie spojrzeć, światem rządzą wojny i konflikty. Rzadko kiedy sprawdza się europejska wizja obrony praw człowieka jako nadrzędnej wartości.
Tekst został napisany na podstawie sytuacji i informacji dostępnych 15.10.2023.
Fot. nagłówka. Sameh Rahmi | Getty Images
O autorze
studentka dziennikarstwa na UW. Uwielbia czytać literaturę piękną, oglądać thrillery psychologiczne i pisać wszelakie twórcze teksty: artykuły, opowiadania oraz wiersze.