Jeden z najpopularniejszych polskich europosłów, gwiazda prawicy w social mediach. Cały świat polityki zastanawia się, kogo Prawo i Sprawiedliwość wystawi w wyborach prezydenckich, Patryk Jaki buduje swoją markę osobistą. Czy ma szansę na kandydaturę i czy partyjne niesnaski mogą być powodem odrzucenia potencjalnego zwycięzcy wyścigu o Pałac Prezydencki – o tym przeczytacie w tym artykule.
Kryteria prezesa
Jakiś czas temu prezes Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu Radiu Maryja, w którym wprost powiedział, że jego partia nie wystawi kobiety, a potencjalnemu kandydatowi wyznaczył następujące kryteria
[…] musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki. Mamy kandydatów, którzy są doskonali i w angielskim, i francuskim. Tak jak ten prawdopodobny przeciwnik w drugiej turze. Musi być obyty międzynarodowo. To powinien być człowiek, dla którego świat nie jest czymś obcym, który bywał na konferencjach, wykładach.
Ale to nie wszystko – musi to być kandydat, którego nie można łatwo zaatakować. Według Kaczyńskiego Mateusz Morawiecki jest „obciążony pełnieniem funkcji premiera”. Podobnie można powiedzieć o Mariuszu Błaszczaku, który również pojawiał się na giełdzie nazwisk potencjalnych kandydatów. Pełnił on bowiem funkcję szefa MSWiA, a potem MON-u. Jakiego za to obciąża powiązanie m.in. z aferami w resorcie sprawiedliwości, którego był wiceministrem.
Patryk Jaki spełnia większość kryteriów prezesa Kaczyńskiego: a przynajmniej tych, które są wymierne. Ma tytuł doktora, rodzinę, zasiada w europarlamencie. Co do poziomu jego umiejętności językowych: jeszcze dwa lata temu angielski Jakiego pozostawiał wiele do życzenia. Nie należy jednak do grona polityków z trzeciego szeregu, jakim w 2015 roku był Andrzej Duda. Trudno będzie powtórzyć scenariusz sprzed prawie dekady, także ze względu na osobiste ambicje czołowych polityków Zjednoczonej Prawicy. P. Jaki to europoseł znany i po prostu lubiany. Nie tylko przez elektorat Zjednoczonej Prawicy, ale także Konfederacji, co – patrząc na ogólnoeuropejskie tendencje – może okazać się kluczowe. Mówił o tym chociażby sympatyzujący z Suwerenną Polską, Przemysław Czarnek:
Lepiej, żeby wystartował kandydat, który w drugiej turze zjednoczy całą prawicę: PiS, Konfederację, PJJ [Polska Jest Jedna – przyp.red.] i wszystkie inne, mniejsze stowarzyszenia, każdy tysiąc głosów, każde sto tysięcy głosów jest na wagę złota, bo jest realna, wielka szansa na zwycięstwo prezydenta całej Zjednoczonej Prawicy.
Rekin social mediów?
Politycy Zjednoczonej Prawicy nie należą do najbardziej sprawnych w social mediach. Na tym tle Patryk Jaki ma dużą przewagę, ale – umówmy się – nie ma dużej konkurencji. Na Instagramie obserwuje go ponad 73 tys. osób, a on sam wrzuca po kilka postów dziennie. Dla porównania, na tej samej platformie społecznościowej Mateusza Morawieckiego obserwuje 100 tys. użytkowników, Beatę Szydło – niecałe 15 tys., a Mariusza Błaszczaka nieco ponad 2 tys. A social media to wzrastająca siła przekazu, której lekceważenie było jednym z powodów porażki PiS w zeszłorocznych wyborach.
Patryk Jaki często odpala transmisje na żywo. Zdecydowanie dobrze czuje się przed kamerą: większość jego nagrań to bardzo bliskie kadry. Sprawia wrażenie, jakby patrzył się odbiorcy prosto w oczy, kiedy wygłasza swoje płomienne, choć dość przewidywalne mowy. W jego treściach brakuje jednak przekazu pozytywnego, mnóstwo natomiast jest oskarżeń skierowanych do przeciwników politycznych, aktywistów klimatycznych i Unii Europejskiej. Nie brak też kiczowatych, wygenerowanych przez sztuczną inteligencję obrazków.
Większość użytkowników Instagrama to osoby młode, które – po zobaczeniu takiego zdjęcia – co najwyżej uśmiechną się z zażenowaniem. Więc jeśli działalność Patryka Jakiego w sieci ma być zachętą dla młodego elektoratu, skłonnego oddać głos na partie prawicowe, to nie tędy droga. Dużo lepiej wychodzi to Sławomirowi Mentzenowi, który w świecie polityki pojawił się stosunkowo niedawno.
Dwóch strażaków zginęło dziś w Poznaniu ratując życie 10 osób. Niech anioły zabiorą tych bohaterów prosto do nieba. Cześć Ich Pamięci🇵🇱 pic.twitter.com/79CeYzTqpF
— Patryk Jaki – MEP (@PatrykJaki) August 25, 2024
Postać Patryka Jakiego wzbudza silne emocje, szczególnie na platformie X. Piętnują go środowiska sprzyjające koalicji rządzącej. Taka jest jednak chyba cena rozpoznawalności, a ona może zapewnić szansę na kandydaturę z poparciem PiS. Tylko, że Suwerenna Polska formalnie do PiS (jeszcze) nie należy.
Jaki kandydatem za wszelką cenę?
O jednoczeniu wszystkich sił prawicowych mówiło się na poważnie już na początku tego roku. Pod koniec 2023 roku zarządzana przez Adama Bielana Partia Republikańska weszła w skład Prawa i Sprawiedliwości, ale – będąc szczerym – większość wyborców tej partii nie zdawała sobie nawet sprawy, że jest to inna frakcja. Suwerenna Polska w oczach wyborców jawi się jako autonomiczny, nieco bardziej radykalny odłam PiS. Różnice między tymi dwoma partiami wynikają jednak raczej z interesów jej członków, a nie z różnic programowych.
Czy Mateusz Morawiecki „przełknąłby” kandydaturę Patryka Jakiego? Michał Dworczyk, bliski współpracownik byłego premiera, postawił sprawę jasno:
Dotychczasowa forma współpracy, czyli właśnie rodzaj koalicji pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Suwerenną Polską była absolutnie dobra, sprawdziła się i dlatego jestem przeciwnikiem połączenia Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską.
Między wierszami, wskazuje na innych możliwych koalicjantów, prawdopodobnie na Polskie Stronnictwo Ludowe, którego wspólny projekt z Polską 2050, zapewne zakończy się po wyborach prezydenckich. Tylko, czy ponowna, odrzucona już bowiem stanowczo w 2023 roku, propozycja współpracy z PSL, nie jest zagraniem ryzykownym? Jeśli PiS nie wystawi Jakiego i nie zaproponuje mu stanowiska wiceprezesa partii, co ma nastąpić na kongresie zjednoczeniowym, może on wystartować sam. Oczywiście, w takiej sytuacji nie dostałby się do drugiej tury, a poniesienie kolosalnych kosztów kampanii leżałoby po stronie Suwerennej Polski. Pytanie, jakie byłyby jego szanse nawet z poparciem PiS, ale i ogromnym elektoratem negatywnym. Jaki ma jednak ogromną zaletę: rozpoznawalność. Choć scenariusz podobny jak w 2015 roku może wydawać się kuszący, prawdopodobieństwo jego realizacji jest raczej nikłe.
Giełda nazwisk potencjalnych kandydatów na prezydenta z ramienia PiS ponoć została ograniczona do trzech osób i choć nazwisko Patryka Jakiego nie pojawia się wśród nich, po planowanym zjednoczeniu, sytuacja może się zmienić. Czy Jakiemu wystarczy fotel wiceprezesa, a może jego ambicje sięgają Pałacu Prezydenckiego? Szef Suwerennej Polski zgłasza gotowość do wyścigu. Pytanie, czy zostanie wybrany, pozostaje jeszcze przez jakiś czas, bez odpowiedzi.
fot. nagłówka: Openverse
O autorze
„Zainteresuj się polityką, zanim ona zainteresuje się tobą". Zajmuję się polityką i stale staram się zrozumieć, jak działa jej świat. Dzień bez podcastów jest dla mnie dniem straconym. Jestem studentką twórczego pisania i edytorstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Uważam że, w życiu najważniejsza są pasja i charyzma, które codziennie pchają nas do przodu i pozwalą spełniać marzenia.
Student kierunku Bezpieczeństwo Międzynarodowe i Dyplomacja.
Chce pisać o świecie i o ludziach, którzy go tworzą.
Prywatnie mól książkowy, koneser herbat oraz wielbiciel dalekich i bliskich podróży.