Na czym polega działanie Rady Dzieci i Młodzieży? Co zrobić, aby się w niej znaleźć? Kim jest jej przewodniczący? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w wywiadzie z Jakubem Lewandowskim – przewodniczącym Rady Dzieci i Młodzieży przy MEN.
fot. dorzeczy.pl
(Zuzanna Zwierzak – Z.Z) Na czym polegają działania Rady Dzieci i Młodzieży?
(Jakub Lewandowski – J.L) Rada Dzieci i Młodzieży działa na podstawie zarządzenia Ministra Edukacji i Nauki. Według niego Rada powinna opiniować i dawać rady ministerstwu, szczególnie w aktach prawnych dotyczących młodzieży. Nie ogranicza to Rady do zajmowania stanowisk na dział administracji rządowej, oświata i wychowanie. W szczególności jako Rada powinniśmy się skupiać na rzeczach dotyczących dzieci i młodzieży, czyli na na zmianach w podstawie programowej rozporządzeniach dotyczących nastolatków – zdrowia psychicznego, zmianach w działalności i organizacji szkół. Przyjęło się, że Rada podejmowała także wiele inicjatyw, a także włączała się w akcje resortu lub innych organizacji – mówię tu np. o Kongresie Młodzieżowych Rad, współorganizowanych m.in. z PROM-em.
(Z.Z) Jak Rada się ukształtowała? Co było rzeczą, która zapoczątkowała jej działanie?
(J.L) Można powiedzieć, że Rada co roku rodzi się i kształtuje na nowo. Została ona utworzona po raz pierwszy przez panią minister Zalewską, później powołał ją minister Piątkowski, a aktualnie także minister Czarnek. W związku z tym nie ma zachowanej ciągłości prac. Rada żyje, póki trwa jej kadencja, a rodzi się z dniem powołania jej w nowym składzie, nowym zarządzeniem. Myślę, że ideą utworzenia Rady było to, żeby ten głos młodzieży był słyszany, ale wyszło jak zawsze…
(Z.Z) Jak współpracuje się wam z obecnym ministrem?
(J.L) Słabo. Aktualny skład rady został powołany 7 grudnia 2020 roku. Od tego czasu minęło ponad 10 miesięcy. W ciągu tych 10 miesięcy minister spotkał się z nami tylko na inauguracji i ani razu nie wnioskował o nasze spotkanie. Rada działa na podstawie zarządzenia i działa tak, że to właśnie minister zwołuje jej posiedzenia. Ja, jako przewodniczący, systematyzuję tylko jej pracę. Minister Czarnek nie poświęcił nam tak naprawdę nawet 5 minut, żeby się spotkać i nas wysłuchać.
(Z.Z) Jak oceniasz działania ministra Czarnka? Mowa między innymi o jego skandalicznych, medialnych wypowiedziach?
(J.L) Tutaj będę mówił otwarcie. Działania Ministra, zarówno resortowe, jak i personalne są skandaliczne. Minister nadzoruje potężny dział administracji – szkoły i uniwersytety w całym kraju. To ogromna odpowiedzialność. Osobie, która powinna być przykładem światłego, błyskotliwego zarządcy, po prostu nie przystoi mówić i robić to, co w zasadzie robi Pan Minister każdego dnia. Jeśli chodzi o same słowa ministra, to mamy do czynienia z protekcjonalnym traktowaniem kobiet, szczuciem na mniejszości. Działania z kolei resortu to droga do centralizacji w oświacie. Szerokie kompetencje kuratorów – odwoływanie dyrektorów z dnia na dzień, czy uzyskanie nadzoru nad współpracą szkół z organizacjami pozarządowymi. To wszystko będzie prowadziło do braku dialogu ze środowiskiem, braku uznania stanowisk młodzieży czy rodziców, dlatego też oceniam je bardzo źle.
(Z.Z) Jak się znalazłeś w RDiM? Działasz gdzieś jeszcze poza nią?
(J.L) Przed pandemią byłem członkiem Młodzieżowej Rady Miasta Włocławek, a w 2017 roku jej przewodniczącym. Byłem delegatem na XXIII sesję Sejmu Dzieci i Młodzieży. Współpracowałem też z Parlamentarnym Zespołem ds. Wspierania Młodzieżowych Rad przy Jednostkach Samorządu Terytorialnego. Kolejno dostałem się do Rady Dzieci i Młodzieży poprzedniej kadencji (po 2 latach starań), a po niej zostałem jej przewodniczącym, ale to już czasy obecne. Myślę, że moje zaangażowanie było przełożeniem na to, co osiągnąłem.
(Z.Z) Masz jakieś rady dla osób, którym marzy się stanowisko w RDiM?
(J.L) Na pewno trzeba dużo od siebie wymagać. Trzeba też być przygotowanym na to, że sen będzie ograniczony do minimum. Ja pamiętam, że jak byłem przewodniczącym Młodzieżowej Rady Miasta, kładłem się spać o trzeciej, żeby wstać o szóstej i iść do szkoły, a potem na sesję. Działalność społeczna wymaga dużo poświęceń, ale potem czuje się tę satysfakcję. Działalność taka ma na celu zmianę rzeczywistości – to jest chyba sens takiego działania. Po prostu trzeba być bardzo oddanym temu, co się robi.
O autorze
Uczennica klasy biologiczno-chemicznej w II LO w Sieradzu. Libertarianka, działaczka w polityce młodzieżowej, członkini młodzieżówki Młodzi Mogą. Jej największą pasją jest Taekwon-do.