W ubiegłym roku bardzo popularne zrobiło się reklamowanie marki poprzez sondę uliczną, tudzież test. Z reguły nie tylko budowało to pozycję prowadzącego sondy, windowało popularność danej marki w górę, ale być może miało jeszcze jeden cel – o charakterze politycznym. Jako „głupie” przedstawiano dziewczyny z kolorowymi włosami, czy nietypowym sposobem bycia deklarujące lewicowe poglądy – na przeciwnym biegunie stali „normalnie” wyglądający chłopacy o prawicowym światopoglądzie.
Patosondy uliczne
Taki, w gruncie rzeczy fałszywy, obraz rzeczywistości klaruje nam się po godzinnym-dwugodzinnym praniu mózgu w postaci scrollowania rolek na Instagramie tudzież TikToku. Prekursorem ulicznych testów wiedzy jest kanał „Matura to Bzdura”, który bardzo często pod filmami gromadzi odpowiedzi osób, które wyraźnie deklarują, że w materiale ukazano wyłącznie ich niepoprawne odpowiedzi, mimo że stanowiły mniejszość testu.
Dziś tradycję zapoczątkowaną przez „Matura to Bzdura” kontynuują inni internetowi twórcy np. Mateusz Wiktorowicz (vv_mati) czy dropzone.app (tutaj rzetelność jest nieco większa), a wraz z nimi wykiełkowało jeszcze sporo innych twórców tworzących sondy uliczne czy testy wiedzy, nawet wybitnie prymitywni twórcy, jak np. Robert Pasut.
W jaki sposób oddziałują na nas – na odbiorców? Próbują nas nieco zaprogramować, w szczególności ankiety pojawiające się na koncie Wiktorowicza. Tam bardzo przejawia się korelacja wyglądu czy poglądów politycznych z odpowiedzią. Prawicowiec nigdy nie odpowiedział na pytanie niepoprawnie, lewicowiec – na odwrót. W szczególności zabawne (a może smutne?) były rolki na Instagramie Wiktorowicza z Sejmu.
Influencer-manipulant udaje dziennikarza politycznego
Rozmawiał on chociażby z Magdą Biejat, która stwierdziła, że najgorszą partią w Sejmie jest Konfederacja. Za powód podała m.in. chęć wyjścia z Unii Europejskiej. Wiktorowicz w montażu dodał jedną z wypowiedzi Mentzena, że Konfederacja struktur wspólnoty opuszczać nie chce. Możemy sobie pomyśleć – rzetelny factchecking, czyż nie? I tak i nie, bo ugrupowanie Sławomira Mentzena nie jest w tej kwestii jednomyślne. Anna Bryłka deklaruje, że zagłosowałaby za POLEXIT-em. Ewa Zajęczkowska w ubiegłym roku grzmiała, że już pora na dyskusję o wyjściu z UE.
Nie ma spójnego stanowiska w tej sprawie, ale jeżeli pojawia się tyle sprzecznych głosów jako wyborcy możemy mieć obawę, że Konfederacja będzie chciała wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Wiktorowicz, próbując wejść w rolę dziennikarza, zapomniał o zasadzie rzetelności i dokonał kolejnej manipulacji, by znowuż w głowach internautów zakodować proste równanie: Lewica = głupota, Prawica = mądrość. Każdy, kto odbiega od jakichś norm, wychodzi poza ramy, próbuje wyrazić siebie w sposób przekraczający horyzonty Wiktorowicza, musi zostać przedstawiony jako imbecyl, a jeżeli nim nie jest, raczej nie ma szans pokazać się na filmie.
Epoka reelsów będzie epoką stygmatyzacji
I nawet jeżeli osoby przedstawione w filmie nie znają odpowiedzi na jakieś pytanie, to czy na pewno wyzywanie ich w najgorszy możliwy sposób w sekcji komentarzy sprawi, że ich wiedza się poszerzy? Gdy ktoś źle odpowiada na pytanie zadane na ulicy, będąc pod wpływem jakiejś presji tudzież stresu nie powinniśmy być wybitnie zaskoczeni. Zdarza się. Nauczka na przyszłość to nie pchać się przed kamerę albo poćwiczyć wypowiadanie się w mniej komfortowych warunkach. Jeżeli przyczyną jest rażąca niewiedza, oczywiście doedukować się.

Ale serio, na reelsie pojawia się kobieta, źle odpowiada na pytanie, ukazuje się fala komentarzy sugerująca, że trudzi się prostytucją albo tylko seks jej w głowie. W 2025 roku mieliśmy mieć latające samochody, a dokonujemy analizy osobowości, oceniamy człowieka na podstawie 20 sekund z jego życia. A jako, że te krótsze formy powoli wypierają dłuższe, które poświęcają nieco więcej czasu na przedstawienie problematyki określonych zjawisk, zrozumienie kontekstu, cóż, w przyszłości może czekać nas jeszcze większa fala takiego rodzaju recenzowania.
Manipulacja naszą oceną
Musimy także w końcu zrozumieć, że do rolki na Instagramie można nagrać tysiąc wypowiedzi i wybrać z pięć – takich, które idealnie pasują pod wcześniej postawioną tezę. W taki sposób twórcy, z różnych powodów (czasem własne przekonania, czasem wola źródeł finansowania), kreują rzeczywistość, a co gorsza próbują przedstawić ją w sposób odwrotny do stanu faktycznego.
I nagle ten procent danej grupy społecznej, który nie wie kiedy wybuchła I wojna światowa staje się reprezentatywną próbą badawczą dla większości – a przecież każdy wie, że tak nie jest. A jeżeli ktoś ma wątpliwości – odłóżcie TikToka, reelsy, weźcie w ręce badania naukowe, albo najzwyczajniej w świecie, wyjdźcie na miłość boską do ludzi.
Bo dziś patrzymy na świat przez trzydziestosekundową soczewkę o wymiarach 1080px x 1920px – to nasze narzędzie poznawcze. Ponadto kłębi się w nas z gruntu fałszywe przekonanie, że to my mamy kontrolę nad tym, co ta soczewka nam pokazuje – w końcu algorytm dostosowuje się pod nas. I tak, i nie.
- Nie jesteśmy święci, nie zawsze mamy rację. Czasem trzeba przyznać ją drugiej stronie. Z tymże algorytm okopie nas w danej enklawie myślącej w taki, a nie inny sposób i powoli będzie nas radykalizować wpychając coraz głębiej w takie, a nie inne środowisko.
- Kto ma pieniądze i władzę, decyduje co ludzie będą oglądać – w wielu przypadkach. Doskonale obrazuje to case ingerencji w wynik grudniowych wyborów w Rumunii, gdzie mogło dojść do zagranicznej ingerencji. Dziś wojna to nie tylko czołgi i strzelanie z karabinów, ale walka na informacje i pokazywanie tego, co chce się komuś pokazać, by osiągnąć dany efekt. Historia z Rumunii powinna nauczyć nas jak ważne jest zachowanie czujności i zdystansowanie się od mediów społecznościowych.
Jedni są mądrzy, drudzy są głupi, jest prawica, jest lewica, a świat jest zerojedynkowy – to chcą nam wmówić
Podobnie jest z ulicznymi testami. Widzimy, że jedna grupa osób jest głupia, a druga mądra. W rzeczywistości są jednostki mniej i bardziej inteligentne w każdej grupie. Warto poznawać ludzi z różnych środowisk, by móc to dostrzec i systematycznie poszerzać sobie horyzonty – to nasza najlepsza broń przed manipulacją.
Fot nagłówka. Claudio Schwarz I Unsplash
O autorze
Piszę o polityce, sporcie, sprawach społecznych, kebabach, młodych ludziach i Polsce moich marzeń. Próbuję być publicystą. Lubię historię, od czasu do czasu coś pogotuję. Moje kibicowskie serce jest podzielone między Lecha Poznań a Liverpool FC. Torunianin z urodzenia, Poznaniak z wyboru.