System komunistyczny opierał się głównie na dwóch wzajemnie uzupełniających siebie fundamentach: terrorze i propagandzie. „Socjalizm to słońce, mówię wam. […] Nasz Październik był w lipcu” – pisał Konstanty Ildefons Gałczyński w utworze Kwiaty na tor. W każdym kraju, w którym rządzili komuniści, celem władzy było nie tylko zastraszanie społeczeństwa, czy umacnianie panującej władzy przez przemoc. Ich nadrzędną ambicją było również przekonywanie ludu do narzuconej (odgórnie przez sowietów) ideologii marksistowsko-leninowskiej. Propaganda w systemie totalitarnym odgrywała kluczową rolę w procesie wpajania tego, co się władzy w danym momencie podobało. Ważnym elementem było przedstawienie radzieckich przywódców jako geniuszy, wybitnych strategów czy postaci o niezwykłych cechach. Kult jednostki przeważnie dotyczył Józefa Stalina, który był nazywany „wielkim maszynistą lokomotywy Historii, geniuszem, największym marksistą czy zwycięskim budowniczym socjalizmu”.
Geniusz, strateg, budowniczy i wielki autorytet – cały Stalin
Wizerunek sekretarza rozpowszechniano głównie za pomocą wszechobecnej propagandy. W latach trzydziestych wizerunek Stalina był dosłownie wszędzie. Zdjęcia i pomniki przywódcy znajdowano m.in. na placach, w sklepach czy nawet na najwyższym szczycie Kaukazu, górze Elbrus. Na jego cześć pisano także utwory muzyczne (np. Pieśń o Stalinie) czy wiersze (m.in. Semper Fidelis Czesława Miłosza).
Wiele jednostek medialnych ilustrowało Stalina jako budowniczego wielkiego narodu radzieckiego, mogliśmy go widzieć na tle różnych osiedli mieszkalnych czy fabryk przemysłowych. W Dzienniku Polskim z 21 grudnia 1950 r. czytamy, że dzięki Stalinowi „na ogromnych obszarach ZSRR wyrosły nowe, piękne miasta, powstały wielkie fabryki, elektrownie, sowchozy i kołchozy. Kraj pokrył się gęstą siecią szkół, wyższych zakładów naukowych, teatrów, klubów i bibliotek”. Był on przedstawiany jako „największy po Leninie sternik rewolucji” oraz „deweloper” pokoju między narodami.
Najczęściej jednak wizerunek tyrana był prezentowany w kontekście nauczyciela całej postępowej ludzkości. To określenie pokazywało go jako istotę wszechwiedzącą. Nazywano go „promiennym symbolem zwycięstwa”. Jeden z kazachskich poetów Dżambuł Dżabajew napisał nawet, że „Stalin jest jaśniejszy od słońca”.

Jak kreowano wizerunek dyktatora?
Kult jednostki tyrana osiągnął swój szczyt podczas wielkiej wojny ojczyźnianej, czyli wojny niemiecko-radzieckiej z lat 1941-1945. Sekretarz kreował swoje państwo jako potęgę, która udowadniała swoją siłę tam, gdzie tylko mogła. Żołnierze Armii Czerwonej ginęli ze słowami na ustach: „Za Ojczyznę! Za Stalina!”. W Stalingradzie (miasto nazwane na cześć dyktatora, obecnie teren dzisiejszego Wołgogradu) doszło do najważniejszej bitwy II wojny światowej, a zwycięstwo na wszystkich płaszczyznach odniosła sowiecka Rosja.
W państwach bloku wschodniego osoby odpowiedzialne za propagandę oraz wizerunek Stalina przedstawiały go w śnieżnobiałym mundurze, cóż za piękny obraz, prawda? Zorganizowano również dużą kampanię z okazji siedemdziesiątych urodzin dyktatora. Miał zostać przygotowany wielki festyn, powołano nawet radę, która miała zająć się organizacją wydarzenia. No a kto miał stanąć na czele komitetu? Odpowiedź była prosta – Bolesław Bierut, w tamtym czasie przywódca PRL-u.

„Cień, który padł na ziemię”
Takimi słowami Konstanty Gałczyński opisał odejście hegemona sowieckiej władzy. No cóż, nikt nie będzie żyć wiecznie, nawet Stalin. Tuż po jego śmierci partie dowodzące poszczególnymi państwami komunistycznymi prześcigały się o to Kto bardziej uwielbia Stalina. Polacy przykładowo zmienili nazwę miasta Katowice na dobrze nam znany Stalinogród. Na wierzchołku mierzącego 5642 metry Elbrusu, jak już wcześniej wspominałem, stanęła olbrzymia statua z wygrawerowanym napisem: „Na najwyższym szczycie Europy wznieśliśmy popiersie największego człowieka wszechczasów”. 21 lipca 1955 roku oddano w Warszawie do użytku publicznego Pałac Kultury i Nauki imienia zgadnijcie kogo? Oczywiście, że Józefa Stalina. Co ciekawe, nowy budynek wybudowany przez ówczesne polskie władze w tamtym czasie był drugim najwyższym budynkiem Europy!
Innym przykładem jest wydany w nocy z 24 na 25 lutego 1956 r. tajny (jak wielu również mówi drętwy) referat podczas XX zjazdu Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, zatytułowany: O kulcie jednostki i jego następstwach. Nikita Chruszczow, który wygłaszał pracę, podał w nim ostrej krytyce wcześniej uwielbianego przez wszystkich Józefa Stalina i popełnionych przez niego niektórych zbrodni, wywołując przy tym delikatny wstrząs w całym bloku wschodnim. Sam Chruszczow powiedział, że „należy do końca naprawić zło […]”. Wśród obecnych na zjeździe był również wcześniej wspomniany przeze mnie Bolesław Bierut, jednak z Moskwy już żywy nie wrócił. Co było powodem nagłej śmierci sekretarza? Może zaszkodził mu referat Chruszczowa? Kto wie?
Tak pisała Wisława Szymborska na temat śmierci Stalina w swoim wierszu Ten dzień:
[…]
Oto Partia – ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.

Epilog Stalina
Bez wątpienia sylwetka Stalina była i jest nadal jedną z najbardziej okrutnych w całej historii świata. Sam rozpoczął, a następnie z wielkim zapałem prowadził na masową skalę terror. Na jego kiwnięcie palcem chwytano i rozstrzeliwano ludzi, dyplomatów, uczonych czy nawet całe narody (w tym grupy etniczne). Kult jednostki wokół dyktatora trwał mniej więcej do początku 1956 r., kiedy to Chruszczow wygłosił swój referat. Wypunktował w nim część zbrodni Stalina oraz sam potępiał działania tyrana. Później wszyscy wiemy co się stało, przyszła odwilż polityczna, która odwilżą za bardzo nie była, no i trwał komunizm, jeszcze przez dobre kilkadziesiąt lat gościł na wschodnich ziemiach Europy. A kult i pamięć o Stalinie nadal jest obecna, szczególnie w Rosji i na Białorusi. Dyktator już na zawsze zapisał się na kartach historii i to dużymi literami, w niekoniecznie dobry sposób (zależy dla kogo).
Źródła:
Dziennik Polski, „Słońce komunizmu”. Wizerunek Józefa Stalina w propagandzie [data dostępu: 19.12.2017]
Dziennik Polski, O kulcie Józefa Stalina i jego implikacjach [data dostępu: 02.03.2023]
Dzieje.PL, Tajny referat Chruszczowa o kulcie jednostki i zbrodniach Stalina [data dostępu: 14.07.2016]
Histmag.org, Kult jednostki w ZSRR i Polsce Ludowej [data dostępu: 23.02.2008]
Fragment wiersza Wisławy Szymborskiej Ten dzień z tygodnika literackiego Życie Literackie nr 11/61 z 15 marca 1953 r.
Fot. nagłówka: Radziecki plakat propagandowy | Wikipedia. lic. CC
O autorze
Uczeń zamojskiego liceum o profilu humanistyczno-prawniczym, Parlamentarzysta VIII kadencji Parlamentu Młodych RP, Sekretarz Młodzieżowej Rady Miasta Zamość oraz Parlamentarzysta Parlamentu Dzieci i Młodzieży Województwa Lubelskiego. W Kongresach jako korektor od lutego 2024 roku. Prawdziwy pasjonat teatru, literatury, muzyki, polityki, historii, szeroko pojętej kultury oraz pływania. Uwielbia pisać przeróżne teksty: artykuły, eseje, felietony czy wiersze.