Wszystko zaczęło się niewinnie – podczas zjazdu krajowego Młodych .Nowoczesnych w ubiegły piątek opublikowali oni na swoich mediach społecznościowych nowe logo. Z racji jego bliźniaczego podobieństwa do logo Młodej Lewicy już wtedy w Internecie pojawił się wysyp memów – na każdym kroku można było spotkać żart o spisywaniu zadania domowego.
Ledwo sprawa zaczęła ucichać, Młodzi dla Wolności postanowili trochę pożartować i pokazać swoje „nowe” logo, wzorowane na Młodych .Nowoczesnych i Młodej Lewicy.
Godzinę później takie logo miała już duża część polskich młodzieżówek, zarówno tych liberalnych, centrowych, jak i bardziej lewicowych ugrupowań. Do trendu dołączyły także media młodzieżowe, a nawet grupki na Facebooku. W końcu powstał generator, czego następstwem było ustawianie w mediach społecznościowych grafiki ze swoim imieniem i nazwiskiem lub nickiem jako zdjęcie profilowe.
Oczywiście cała sytuacja spowodowała nawałnicę memów i kąśliwych komentarzy ze strony młodzieżówek.
Od tej niepoważnej socialmediowej „burzy” minął jeden dzień. Choć początkowo podchodziliśmy do całej sytuacji z ogromnym dystansem, zaczęliśmy się zastanawiać, co właściwie możemy z tego wynieść. Czy taka, można by rzec, zmasowana akcja większości polskich młodzieżówek jest jakimś szczególnym znakiem?
Jedną z rzeczy, które dało się zauważyć, była pozbawiona napięcia atmosfera żartu, towarzysząca całej sytuacji. Widać ją było choćby w tym, że młodzieżówki i portale młodzieżowe ostentacyjnie kopiowały wzór logo od siebie nawzajem. Istotny był też bardzo zabawny sposób, w jaki część z nich próbowała „usprawiedliwić” nagłą zmianę zdjęcia profilowego. Na przykład Młoda Unia uzasadniała swoją zmianę „zasięgnięciem opinii pięciu grafików”. Z kolei Młodzi Demokraci stwierdzili, że do zmiany logo nakłonił ich „facet który powiedział że zrobi to naprawdę tanio” (pisownia oryginalna). Jednocześnie Młodzi dla Wolności rozwijali żart, podkreślając w komentarzach pod większością „nowych” zdjęć profilowych innych organizacji młodzieżowych swoje „pierwszeństwo”. Do akcji dołączyła również Gazeta Kongresy, która szybko stworzyła swoją wersję logo.
Widząc stan obecnej debaty publicznej w „dorosłej” polityce, przepełnionej hejtem, trudno się spodziewać w niej takiego poczucia humoru. Co prawda z kuluarów parlamentarnych można czasami usłyszeć o luźniejszych kontaktach polityków różnych partii między sobą, jednak dzieje się to rzadko. W walce o poparcie społeczeństwa politycy raczej chcą uchodzić za poważnych, mądrych, taktownych. Lecz może po ostatnich wydarzeniach istnieje nadzieja na humor w dzisiejszej polityce?
W tym samym czasie zauważyliśmy tweet autorstwa Huberta Taładaja, Koordynatora Głównego Parlamentu Młodych RP. Postawił w nim, prawdopodobnie ironicznie, pytanie: „Może współpraca ponad podziałami w zakresie merytorycznych postulatów za niedługo?”. Taki scenariusz byłby z oczywistych względów niemożliwy do zrealizowania (nie da się pogodzić diametralnie różnych poglądów politycznych). Zastanówmy się zamiast tego nad kwestią „współpracy ponad podziałami”. Wzajemna inspiracja zdjęciami profilowymi innych młodzieżówek może zapowiadać dostrzeganie wzajemnych dobrych pomysłów zamiast ich całkowitego odrzucania. To postawa całkowicie odmienna od tego, co można dostrzec we współczesnej polityce. Dla „lepszych słupków” starsi politycy są skłonni odrzucać w parlamentach nawet dobre ustawy. Miejmy nadzieję, że młodzi ludzie wyznaczą nowe trendy w polityce i kiedy staną się już członkami parlamentu, do rozpatrywania różnych pomysłów podchodzić będą pod kątem ich skuteczności i legalności, odrzucając polityczne uprzedzenia.
O autorze
,,Połączenie Thatcher i Katarzyny Wielkiej z akcentem Hepburn." Do tego fanka Elżbiety I oraz Virginii Woolf. Poza tym licealistka i koordynatorka Wielkopolski w Młodej Unii.