Przejdź do treści

Konya: Podróż do tradycyjnej Turcji

Konya to ponad dwumilionowe miasto, znajdujące się pośrodku Turcji. Rejon jest bogaty w historię, gdyż człowiek osiedlił się tu już w późnej epoce miedzi. Konya była miastem znajdującym się w granicach różnych państw starożytnych. W późniejszych epokach, po okresie panowania bizantyjskiego, miasto dostało się pod panowanie Seldżuków i stało się stolicą sułtanatu, następnie ich miejsce zajęli Osmanie, na Republice Tureckiej kończąc.

Obecnie, Konya jest centrum tradycjonalistycznej Turcji. Mieszkańcy miasta bardzo restrykcyjnie podchodzą do wiary i kwestii światopoglądowych. Możemy tutaj zobaczyć ludzi modlących się na zewnątrz, z powodu przepełnienia meczetów i kobiety noszące hidżaby lub inne przykrycia głowy. W pozostałych miastach Turcji ten widok jest zdecydowanie rzadszy.

Dlaczego Konya jest tak religijna? Powodów możemy podać parę. Nie znajduje się nad morzem, nigdy też nie kipiało od zagranicznych turystów, znajdując się w azjatyckiej części Turcji. Oprócz tego, że miasto jest raczej odizolowane, głównym powodem może być dziedzictwo religijne miasta. To w Konyi narodził się Zakon Wirujących Derwiszy.

Czy tańcem można wielbić Boga?

Fot. Bartosz Sobieniak/Gazeta Kongresy

Konya jest nierozerwalnie związana z postacią Mevlany, czyli najznamienitszego poety sufickiego. Ten, pochodzący z Persji, muzułmański mistyk jest autorem wielu dzieł poetyckich, w których filozofia przeplata się z mistyką i islamem. To dzięki niemu w Konyi narodziło się niezwykłe bractwo wirujących derwiszy. Dlaczego niezwykłe? Po pierwsze, zakony w przeciwieństwie do Kościoła katolickiego, są raczej rzadko spotykane w islamie. Po drugie, forma modlitwy jest fascynująco niecodzienna, przypomina taniec, podczas którego derwisze wirują po sali.

Mevlana, oprócz duchowej spuścizny, pozostawił po sobie w Konyi również tą materialną. W mieście znajduje się muzeum mu poświęcone, które kiedyś było kompleksem zakonnym, w którym kształcili się bracia derwisze. Możemy obejrzeć tam jego okazały grób, relikwie Mahometa, jadalnie, pokoje, w których spali uczniowie czy najróżniejsze wersje wykonania Koranu.

Dlaczego warto odwiedzić Konyę?

Fot. Bartosz Sobieniak/Gazeta Kongresy 

Konya to miasto które, można powiedzieć, oparło się częściowo reformom kemalistów. Tu wciąż czuć świat islamu, orient. Pomijając Stambuł, reszta Turcji, nie ma już tak mocnego „klimatu”, gdyż państwo, od samego początku, było prowadzone przez kemalistów w kierunku postępu i naśladowania Zachodu. Konya jest więc gratką dla turystów, którzy chcieliby poczuć mityczny świat islamu, a jednocześnie brakuje im środków by odwiedzić kraje arabskie. Będąc w Konyi warto również obejrzeć pokazy derwiszy i odwiedzić muzea, których jest, z racji na starożytną historię miasta, naprawdę sporo.

Jeden mały krok z Riwiery Tureckiej

Mimo iż Konya nie znajduje się w zbytnio dogodnym dla turystyki miejscu, polskim turystom, wbrew pozorom, nie jest aż tak trudno odwiedzić miasto. Zdecydowanym hitem Turcji oraz jednym z najczęściej wybieranych regionów na wypoczynek dla narodów Europy Środkowej i Wschodniej jest Riwiera Turecka. Rzesze Polaków przybywają w sezonie, jak i poza nim w te okolice. Dowodem na to może być fakt, że niektórzy Turcy nauczyli się nawet rozmawiać po polsku w celu maksymalizacji zysków i przekonania Polaków do swoich lokalnych ofert wycieczkowych. Z większych miasteczek tureckich na Riwierze Tureckiej kursują dzienne autobusy do tego tajemniczego miasta, jakim jest Konya. To pokazuje, że dla chcącego, nic trudnego.

Fot. nagłówka: Bartosz Sobieniak/Gazeta Kongresy

O autorze

Poznaniak mieszkający w Warszawie. Sędzia tenisowy, model, działacz społeczny. Wyróżniony na gali Poznański Wolontariusz Roku 2022.