Przejdź do treści

Konfederacja przyjmuje taktykę amerykańskich Republikanów?

Kadencja aktualnie rządzącego prezydenta, Andrzeja Dudy, kończy się dopiero w maju 2025 r. Nie znamy nawet oficjalnej daty głosowania wskazanej przez Państwową Komisję Wyborczą, a już rozpoczął się wyścig o wakat. Sławomir Mentzen, znany działacz partii, 31 sierpnia 2024 r. oficjalnie ogłosił swoją kandydaturę i rozpoczął kampanię wyborczą. Internauci oraz politycy partii opozycyjnych nazywają te zabiegi wizerunkowe „wolnościowym populizmem” i jasno stwierdzili, że wykorzystuje on tzw. „szarą strefę polskiej polityki”. Kontrowersje związane z  rozpoczęciem kampanii już w sierpniu 2024 r. nie są jedynym aspektem budzącym poruszenie. Przeciwnicy kandydatury Mentzena mają bowiem wątpliwości, czy prezes Nowej Nadziei słynący bardziej z zabawnych memów internetowych i wysokiej aktywności w mediach społecznościowych, powinien startować w wyborach kosztem merytorycznego, wytrawnego polityka, jakim jest wicemarszałek Krzysztof Bosak.

O co tyle zachodu?

Kampania prezydencka Sławomira Mentzena została przez wielu okrzyknięta jako nielegalna. Jednak z czego to wynika?

Polskie prawo wyborcze reguluje, kiedy można oficjalnie rozpocząć kampanię wyborczą. Zgodnie z przepisami, kampania wyborcza na prezydenta może rozpocząć się dopiero po ogłoszeniu daty wyborów przez marszałka Sejmu. Oznacza to, że prowadzenie działań promujących kandydaturę przed tym terminem, np. przez organizowanie wieców, publikowanie materiałów promocyjnych lub wypowiedzi jednoznacznie sugerujących chęć kandydowania, jest niezgodne z prawem.

Fot. Nowa Nadzieja

W przypadku Mentzena zarzuty dotyczyły wcześniejszego prowadzenia działań wyborczych, które mogą być postrzegane jako próba obejścia regulacji. Obejmuje to organizowanie wydarzeń, wystąpień czy publikowanie treści w mediach społecznościowych, które mają znamiona kampanii wyborczej. Organy wyborcze mogą uznać takie działania za złamanie zasad prowadzenia kampanii wyborczej. Kolejnym problemem związanym z przedwczesnym rozpoczęciem kampanii jest kwestia finansowania. Wydatki na kampanię są ściśle kontrolowane, a każde finansowanie przed oficjalnym ogłoszeniem wyborów może być uznane za naruszenie zasad finansowania kampanii. Nielegalne źródła finansowania lub wydatki przed czasem są surowo karane.

Opinia publiczna zastanawia się, czy Konfederacji nie spotka podobny los jak Prawa i Sprawiedliwości, dotyczący cofnięcia subwencji z racji braku możliwości rozliczenia się partii z prowadzonych aktualnie działań.

Piwo z Mentzenem – stary projekt, który wzbudził kontrowersje

Fot. Sławomir Mentzen/ Facebook

Akcja „Piwo z Mentzenem” to seria nieformalnych spotkań organizowanych przez Sławomira Mentzena, współprzewodniczącego partii Konfederacja, podczas których polityk spotyka się z sympatykami przy piwie. Sama akcja ma luźny i towarzyski charakter, w czasie której uczestnicy mogą zadać pytania, porozmawiać z Mentzenem na tematy polityczne i społeczne, a także podyskutować o jego poglądach i programie. Jak sama nazwa wskazuje, te spotkania odbywają się w atmosferze piwnych wieczorów, często w pubach lub barach. Akcja ta stała się swego rodzaju fenomenem politycznym, ponieważ Mentzen wyróżnił się spośród innych polityków niekonwencjonalnym podejściem do budowania relacji z wyborcami i istnieje już od 2019 r.

Fot. Sławomir Mentzen/ Platforma X

Choć akcja „Piwo z Mentzenem” oficjalnie była prezentowana jako spotkania towarzyskie, wielu obserwatorów uważa, że miała charakter polityczny i promocyjny, co można uznać za element kampanii wyborczej. W prawie istnieje cienka linia między promowaniem osoby publicznej (np. w ramach działalności gospodarczej lub medialnej) a bezpośrednią agitacją wyborczą. Mentzen, jako przedsiębiorca (właściciel browaru), mógł wykorzystywać ten format spotkań do promowania zarówno swojej działalności biznesowej, jak i swojej osoby jako polityka. Ale jeśli takie spotkania miały na celu zyskanie poparcia w przyszłych wyborach, to mogły zostać uznane za nielegalne w kontekście przedwczesnej kampanii.

Fot. Ewa Zajączkowska-Hernik/ Platforma X

Podczas inauguracji swojej kampanii Mentzen wielokrotnie podkreśla, że „nie jest prezydencki”, tj. nie wpisuje się w archetyp głowy państwa obecny w wyobraźni politycznej Polaków. O ile jego wizja prezydentury rzeczywiście nie była dotychczas realizowana nad Wisłą, o tyle za Oceanem Atlantyckim już tak. Wielu dziennikarzy wskazuje na podobieństwo do prezydenta Argentyny Javiera Milei.

„Obaj są ekonomistami i przedstawicielami tzw. szkoły austriackiej. Obaj zyskali popularność, występując w telewizji w roli ekspertów (nota bene w roku 2018 Milei był najczęściej zapraszanym przez media ekonomistą w kraju). Obaj prezentują konserwatywne podejście do spraw obyczajowych pokroju aborcji. Obaj wreszcie w sposób nietypowy kreują swój wizerunek” – Paweł Farbisz/Klub Jagielloński

„Największe różnice między oboma politykami zdają się tkwić w narracji. Mentzen snuje opowieści o obiecującej przyszłości i bogactwach w zasięgu ręki, podczas gdy Milei, pełen nostalgii, przywołuje czasy prosperity XIX-wiecznej Argentyny” – Paweł Farbisz/Klub Jagielloński

Ponadto  w sposobie prowadzenia można dopatrzeć się podobieństwa do kongresów narodowe amerykańskich  republikanów, co kłóci się z hasłem Konfederacji, która podkreśla, że są „100% Polscy”.

Nowatorski pomysł na kampanię, a może inspiracja poprzednikami?

Podczas konferencji inaugurującej kampanii prezydenckiej Sławomir Mentzen sam sprowokował media, prezentując doktrynę, którą nazwać można wolnościowym populizmem. Na samym początku spotkania zapewnił zgromadzonych, że podobnie jak oni pragnie „silnej, bogatej, dumnej i bezpiecznej Polski”. Warto zauważyć, że to swoista trawestacja hasła wyborczego „Dumna bogata Polska” z kampanii prezydenckiej Janusza Korwin-Mikkego z 2015 roku.

Fot. Nowa Nadzieja/ Facebook

Prawica ponownie uderza w przedsiębiorców i konserwatywnych liberałów.  Na konferencji inauguracyjnej padły jasne tezy: „bogactwo, siła i duma narodu”, może być zdaniem Mentzena, osiągnięte jedynie za sprawą przedsiębiorczości, pracowitości i oszczędności.

Słowa te przypominają opowieść rodem ze Stanów Zjednoczonych, legendarny amerykański sen, w którym każdy aspirujący przedsiębiorca może osiągnąć dobrobyt, jeśli tylko będzie gotowy ciężko pracować i roztropnie gospodarować zdobytymi pieniędzmi.

Fot. Wietrzne Radio

Ponadto S. Mentzen wręcz bezpośrednio nawiązał do propagowanego w latach 90., kapitalistycznego etosu „zamożnego Polaka”.

„Polacy przez dekady PRL-u żyli w biedzie nie dlatego, że (…) nie chciało im się pracować czy rozwijać. Żyli w państwie bez wolności politycznej, osobistej, bez wolności słowa, bez wolności gospodarczej. Kiedy wszyscy Polacy tracili nadzieję, że coś się może zmienić, kiedy pogodzili się z tym, że będą biedni i zniewoleni, niemożliwe stało się możliwe i cały blok sowiecki szlag trafił. Niewola przegrała z wolnością, a socjalistyczna, etatystyczna gospodarka z wolnym rynkiem oraz kapitalizmem” – S. Mentzen

Podobnie jak inne ruchy populistyczne, stawia na prosty, jednoznaczny przekaz. Zamiast skomplikowanych analiz ekonomicznych, Mentzen woli mocne, łatwe do zapamiętania hasła, które szybko trafiają do elektoratu. Przykłady to:

  • „PiS = socjalizm”
  • „ZUS to piramida finansowa”
  • „Uwolnijmy polską gospodarkę od biurokracji”

Nie brak tu inspiracji Zachodem, a w szczególności postaciami takimi jak Ronald Reagan i Margaret Thatcher.

Wolnościowy populizm w Polsce może być skuteczny?

Wolnościowy populizm może być atrakcyjny dla części Polaków, zwłaszcza tych, którzy czują rozczarowanie tradycyjnymi partiami politycznymi i szukają prostych rozwiązań na skomplikowane problemy gospodarcze i społeczne. Jednak jego pełna akceptacja przez szerokie społeczeństwo może napotkać pewne przeszkody.

Fot. Unsplash

Podobnie jak w innych krajach, wielu Polaków jest zmęczonych polityką „status quo”, zdominowaną przez duże partie, takie jak PiS i PO. Wolnościowy populizm opiera się na krytyce elit, co rezonuje z wyborcami rozczarowanymi brakiem realnych zmian i tym, że polityka często skupia się na interesach wąskiej grupy, a nie na poprawie losu obywateli. Idealnie hasła te współgrają z wizerunkiem, jakim tworzy sobie lider Konfederacji. Jego styl komunikacji jest prosty i zrozumiały. Mentzen nie unika ostrych sformułowań czy jednoznacznych opinii, co podoba się odbiorcom, którzy szukają polityka, który mówi „jak jest” bez owijania w bawełnę.

Jednak, czy naprawdę, aż tylu Polaków wspiera te postulaty?

Jeśli spojrzymy bowiem na sierpniowy raport z badania CBOS dotyczący finansów publicznych, zobaczymy, że aż 88% sympatyków Konfederacji sprzeciwia się podniesieniu podatków, a z kolei 76% opowiada się za ograniczeniem wydatków państwa – jednak statystyka ta dotyczy tylko sympatyków partii.

Nie zapominajmy, że  wolnościowe idee mogą być trudne do zaakceptowania przez szerokie społeczeństwo, które korzysta z państwowych programów socjalnych. Dla wielu Polaków, zwłaszcza w regionach o niższych dochodach, świadczenia takie jak 800+, emerytury czy inne formy wsparcia są ważnym elementem codziennego życia. Propozycje drastycznego cięcia wydatków socjalnych i likwidacji programów pomocowych mogą wywołać silny społeczny sprzeciw. Mimo pewnych wolnorynkowych tendencji, Polska jest krajem, w którym wiele osób wciąż ma silne przywiązanie do idei państwa opiekuńczego. Tradycyjne partie, takie jak PiS, które oferują szeroką pomoc społeczną, cieszą się dużym poparciem. W związku z tym pomysł znacznego ograniczenia interwencji państwa może być trudny do zaakceptowania przez szersze kręgi społeczne.

Czy ta Kampania stanie się receptą na sukces?

Według przewidywań głoszonych przez inne portale informacyjne,  S. Mentzen na pewno uzyska wsparcie od konserwatystów społecznych i sceptyków polityki. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy bez żadnej refleksji zaszufladkować Mentzena jako „kolejnego kandydata na prezydenta”, gdyż jego kampania prawdopodobnie wyznaczy nową ścieżkę promocji dla przedstawicieli prawicy. Dopiero gdy dojdzie do starcia w debecie z kandydatami innych partii, dowiemy się, czy tak intensywna kampania przyniesie S. Mentzenowi upragniony wynik.

Fot. nagłówka: Sławomir Mentzen/ Platforma X

O autorze

Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pasjonatka historii Polski XIX wieku i czasów napoleońskich. Prywatnie wielbicielka literatury pięknej, a także działaczka społeczna. Ulubione tematy to polityka krajowa i międzynarodowa.