Niedawno na łamach Gazety Kongresy ukazał się artykuł publicystyczny Piotra Tomaszewskiego „Chłopski rozum”. Czytając go, czułem duże zrozumienie – dawniej podobnie myślałem o osobach, które mają poglądy skrajnie odmienne od moich. Jednak z czasem mój pogląd na zwolenników innych idei się bardzo zmienił. Nie ukrywam, że duży w tym udział miały studia, a dokładnie kierunek, który miałem okazję ukończyć.
Nie nazwałbym swojego tekstu klasyczną polemiką (tzn. nie uważam, że Piotr nie ma racji, a ponieważ piszemy o sferze społecznej to trudno ścierać się z użyciem twardych danych – wszystko pozostaje w sferze indywidualnych przeczuć i domysłów), ale bardziej próbą przedstawienia własnego zdania na temat problemów, które porusza Piotr. Jego pogląd nie jest w żaden sposób zły czy gorszy – jest inny i nie zamierzam oceniać, kto ma rację, jeśli takowa w ogóle jest. Zachęcam także Was do namysłu nad omawianymi kwestiami.
Aby możliwie najprzyjemniej ustrukturyzować mój tekst względem artykułu Piotra, postanowiłem wkleić poszczególne fragmenty Jego publikacji, do których następnie będę się odnosił.
Tozależyzm
Piotr Tomaszewski „Chłopski rozum” (Chłopski rozum – Gazeta Kongresy)
„Oczywiście nie tylko wyjątkowo męski na tle reszty sił politycznych skład przyciąga młodych chłopaków do Konfederacji. Czynnikiem najważniejszym pozostaje odwoływanie się dokładnie do tych wartości, które w kontekście tego, jak większość z nich była wychowana, są najbardziej intuicyjne.”
„Od najmłodszych lat sprzedaje się nam dostosowaną do dziecięcego wieku, ale szalenie upraszczającą opowieść, zgodnie z którą ciężka praca zawsze przynosi korzyści, a brak wystarczających sukcesów najczęściej spowodowany jest niedostatecznym staraniem się. To uproszczenie ma oczywiście swoje plusy i podbudowuje wiarę w siebie niektórych dzieci. Od początku czyni je jednak osobami mniej wrażliwymi na innych. Ten sposób myślenia popularny jest już w szkole, której ostro nastawiony na rywalizację system kładzie nacisk raczej na eksponowanie różnic między uczniami niż ich zacieranie.”
Idąc za kapitułą konkursową młodzieżowego słowa roku 2020: „Najciekawsza nadesłana definicja tozależyzmu brzmi idea mówiąca o tym, że nic nie jest takie, jakie się wydaje”. Może niektórym kojarzy się to jedynie z utworem Marii Peszek „Polska A B C i D”, ale to naprawdę ciekawa i bardzo realistyczna idea, nie ujmując nic utworowi Marii Peszek oczywiście.
Ja miałem to szczęście wychowywać się w środowisku, gdzie inne wartości nam przekazywano. Nie. Było inaczej – przekazywano TE SAME WARTOŚCI, ale w inny sposób. Nie mówię tu tylko o mojej rodzinie, ale także o gronie przyjaciół, znajomych, czy nawet szkole. Dzięki staraniom wychowawców i pozostałych nauczycieli szkoła podstawowa wyposażyła mnie w mechanizmy pewnej wrażliwości społecznej. Przymus pogodzenia się i przeproszenia nieważne kto zaczął, pierwsze trudności edukacyjne, które owocowały uczniowską samopomocą, w postaci ściągania, czy tłumaczenia trudnych zadań. Zresztą chyba ogólnie to właśnie dzieci mają większe predyspozycje do okazywania wrażliwości społecznej niż dorośli.
Odmiennie było w gimnazjum – tam oddziaływania szkoły na te wartości nie odczułem. Większy wpływ miało moje grono przyjaciół i znajomych. I – no właśnie – pozostawieni tak sami sobie nie daliśmy się porwać systemowi nastawionemu na rywalizację, jak go określa Piotr. Koniec końców to faktycznie jesteśmy dla siebie rywalami podczas rekrutacji do szkół średnich, ale raczej to nie sprawiało, żebyśmy dążyli do pogłębiania różnic między sobą. Trudności w nauce, napięty grafik sprawdzianów i kartkówek oraz trudności okresu dojrzewania (np. pierwsze miłości, związki) powodowały częściej atmosferę wzajemnego wsparcia niż znieczulicę. Oczywiście, nie była to idylla, parę razy każdy był świadkiem/uczestnikiem bójek, każdy pewnie się zawiódł na kimś i dorobił się wroga. Jednak ja widziałem tendencję odmienną niż ta zaobserwowana przez Piotra.
Nikt nie prosił mnie o autobiografię, ale zostało jeszcze liceum (w moim przypadku). Tam najdotkliwiej odczułem bycie zjednoczonymi w różnorodności. Fan Korwina, fan Winnickiego, fan Schetyny, fan Petru i fan nie obchodzi nie polityka mogli ze sobą kłócić się na przerwach i WOS-ie, ale ostatecznie i tak przepisywali od siebie zadania i pomagali na sprawdzianach. W moim przypadku to nawet wspólnie jedli obiad na przerwie przy jednym parapecie!
Także to zależy. Ja miałem okazję mieć takie przeżycia dotyczące, ogólnie ujmując wzajemnych stosunków międzyludzkich, które zebrałem zarówno z korwinistami, jak i lewakami. Każdy z nas był inaczej wychowywany, zebrał inne doświadczenia, więc czy faktycznie sprzedaje nam się opowieść o ciężkiej pracy, która zawsze przynosi korzyści, jak pisze Piotr?
WATAHA NIE GRYZIE, WATAHA POŻERA
Piotr Tomaszewski „Chłopski rozum” (Chłopski rozum – Gazeta Kongresy)
„Największą intensywność osiąga jednak – po raz kolejny – w sporcie. Także we wspomnianej piłce nożnej, ale w większej mierze w sportach siłowych. Na Youtubie karierę robią filmiki przedstawiające zmiany sylwetki młodych chłopaków w ciągu kilku lat treningów. Eksponuje się historie o błyskawicznych redukcjach dziesiątek kilogramów, o pewności siebie nabytej poprzez treningi, o pasji i byciu zafiksowanym na celu. Słowem – o drodze od zera do bohatera.”
„Chłopaki z podwórka nie mają możliwości zetknięcia się z krytyką bądź ze zniuansowaniem tej opowieści. Wpływ czynników zewnętrznych na to, jakie ostatecznie wyniki osiągamy, to kwestia niemal przemilczana w toku edukacji. Zupełnie nie jesteśmy uodparniani na kluczowe dla naszego zniekształconego postrzegania rzeczywistości złudzenie poznawcze zwaną Hipotezą Sprawiedliwego Świata (ang. Just World Hipothesis). Niby wiemy, że świat nie jest sprawiedliwy i nie zawsze wygrywają najlepsi lub najbardziej szlachetni, ale intuicyjnie wciąż tak myślimy. Priorytet dbania o zdrowie psychiczne zamiast parcia do przodu w szaleńczym wyścigu również nie jest nijak rozpowszechniany. Chłopaki z podwórka wchodzą w dorosłość, bezkrytycznie akceptując opowieść o pewnym sukcesie, a Konfederacja jest jedyną siłą polityczną otwarcie (i wręcz bezczelnie!) promującą ten upraszczający model.”
Może jestem trochę naiwny, twierdząc jeszcze, że to YouTube jest wyznacznikiem, czym młodzież się interesuje, ale będę się tego trzymał. Ja na polskim YT nie widzę wielkiej popularności od zera do bohatera. Pozwolę sobie podzielić tę kwestię na dwie kategorie.
Wśród osób między około 6 a 12 rokiem życia to Friz z Ekipą wiodą zdecydowany prym. Trudno tutaj ze znalezieniem twardych danych potwierdzającą ową tezę, ale patrząc na nagrania z koncertów, czy innych wydarzeń z członkami Ekipy (np. https://youtu.be/ruC1QY0mHhI) widzimy przekrój wiekowy ich fanów. Także sama treść filmów tworzonych przez Ekipę jest wyraźnie skierowana pod młodszych widzów. I faktycznie – to przedstawiciele świata wyidealizowanego, gdzie za trafienie do kosza dostaje się 500 zł, jeździ się po całym świecie, kiedy się tylko chce i każdy mieszka w willi z basenem.
ALE
Starsza widownia odchodzi od tego typu kontentu i zamiast dorastać razem z Ekipą woli dowiadywać się o dramach u Boxdela, Revo, czy Wardęgi. Posłuchać Sobla, Malika Montany i Maty, czy śledzić zawodników na kolejnym FAME MMA. Ten świat już nie jest kolorowy. W większości pokazuje się tam kłótnie, ból (także ten wewnętrzny), żal do świata i innych ludzi. I to w tym także odnajduje się spora część młodych ludzi. Uważam, że również tam jest też sporo nauki dotyczącej tego, czy życie jest sprawiedliwe.
UWAGA! W poniższych tekstach znajdują się przekleństwa i inne słowa powszechnie uważane za wulgarne!
Sobel – „Patologiczny zew” (#2 na karcie na czasie w kategorii muzyka 6.10)
„Mówili mi, że rozejdzie się po kościach
Mówili mi o wadze brzydkich słów
Mówili, mówią, nie pamiętam
Przepraszam, ale każdy gada w chuj
W myślach znikam każdym razem
Znikam, by wylać morze słów
Cisza, partyjka, życie rzuca kartę
Bo mamy szansę, tylko teraz i tu
Czasem bywamy niegrzeczni, to patologiczny zew
Mam dużo za plecami i nie utrzymuję wagi
I staram się w tym coś widzieć co dzień
Taki nieustanny deszcz, to moje pseudo kartki i ja
Może wyprzedzę swój cień
[…]
Coś tam krzyczeli o butelki w kątach
Spalone kiepy i ten wieczny haj
Coś krzyczeli, krzyczą - nie pamiętam
Przepraszam, ale każdy gada w chuj
Lekki wdech, drama na bani, wszystko może się zawalić
To trochę jak dziwny sen
Trochę jak chaos na Sali
W myślach znikam każdym razem
Znikam, by wylać morze słów
Cisza, partyjka, życie rzuca kartę
Bo mamy szansę, tylko teraz i tu”
[Źródło: Sobel – Patologiczny Zew – tekst, tłumaczenie, interpretacja, tekstowo – Groove.pl]
Intruz x DonGURALesko – My Pariasi (prod. Sokollo) (#4 na karcie na czasie 6.10)
„Kitraj holenderkę
Pod bomberkę nos kaganiec
Suka cętki ma w panterkę
Jak chuj wie czego mieszaniec
Pacjentki na kawalerkę
Porządny mieszkaniec
I na drugie pod 8
Dwie studentki i samiec
Trzymaj rękę dusicielki
Jak kichnie to uciekają
Na 100% jestem pewny ze w maseczkach się ruchają
Chuj niech spierd* BDM i świńskie ryje
Mam nie mówiła ze się często dłonie myje
Młodzi już kumają
Może jeszcze starsi zdążą
Jak sklepy pozamykają to pariasi je otworzą
System mi nie pasi
Gaz pieprzowy
To nasz eden, nie wygrali z patologią
Wyjebali z patogenem
Pożegnaj się ze swobodą
Dla nich jesteś testerem
P0arias za chlebem i wodą
Parias ze wodą i chlebem
Handlują nami i toba
Pozdrawiam żołnierzy
bo kurwa tego śmietnika stad remont nie wywiezie
Wszyscy z jednej paki swojaki, biedaki, nasi
Święte krowy pod ochroną za kotarą mają bal
My niedotykalni, pozbawieni praw pariasi
System robi z naszej Polski pierdolone China Town
Wszyscy z jednej paki swojaki, biedaki, nasi
Święte krowy pod ochroną za kotarą mają bal
My niedotykalni, pozbawieni praw pariasi
System robi z naszej Polski pierdolone China Town”
[Źródło: DONGURALESKO X INTRUZ – My Pariasi tekst piosenki – Teksciory.pl (interia.pl)]
ReTo – Blask (prod. Raff J.R) (#4 na karcie na czasie w kategorii muzyka 6.10)
„Nie ma, że nie dziś
Musi być na już, nie mam więcej żyć
Nie chcę tracić ani chwili
Dawaj plik, wydamy go tu
Będzie pewność, że pieniądze nas nie podzieliły
To co złe, zamienimy w śmiech
Udowadniam sobie coś, a nie tym co mi wierzą
Młody łeb, a wie co jest pięć
Oślepi cię blask mój, a jak nie on to ksenon
Życie to rodeo, musisz mocno trzymać się, żeby cię nie wygięło
Chorągiewy lecą najpierw w prawo potem w lewo
Gotowe zostawić cię, jak się pojawi niemoc (jebać, tfu)
Ja wchodzę tak jak po swoje, nikogo o nic nie pytam
Muzyka to dla mnie spowiedź, znowu fanom daje rarytas
Za swoimi pójdę w ogień, no bo swój ognia nie unika
Jak kogoś nazywam ziomem no to zawsze, a nie zazwyczaj
Dzisiaj nie chcę żadnych zmartwień, żadnych zmartwień
Zwiedzam różne kraje i się nie rozstaje z blantem
Stałem z nim na klatce, nie sądząc sam, że
Za parę lat będę palił go w Tajlandzie
Nie pytam „czy”, tylko „jak”
Nie niemożliwe, a trudne
Zamieniłem parę zdań w zdania prowadzące po sukces
Chodź więcej przepalam sam, to nie myślę kurwa o wódce
A myślałem przez cały czas, co się może okazać złudne (w chuj)”
[Źródło: ReTo – Blask (prod. Raff J.R) TEKST – YouTube]
W tym Hipotezy Sprawiedliwego Świata nie widzę, podobnie jak obietnicy pewnego sukcesu i pewnie niejeden obecny zwolennik (a przyszły wyborca) Konfederacji zna te teksty na pamięć.
Jeśli każdy jest inny, to wszyscy jesteśmy tacy sami!?
Piotr Tomaszewski „Chłopski rozum” (Chłopski rozum – Gazeta Kongresy)
„[…] chłopaków z podwórka charakteryzuje jeszcze jedna poważna choroba – kurczowe przywiązanie do tradycyjnego modelu męskości. Również wbijane od najmłodszych lat, choćby za pomocą wyrażeń obecnych w języku („bądź mężczyzną”).”
„Problem toksycznej męskości został wielokrotnie opisany przez progresywne i lewicowe środowiska. […] Warto jednak zauważyć, że to przekonanie każdego chłopaka z podwórka o tym, że to on musi być nie tylko najlepszy, ale i najbardziej zauważalny, również gładko przechodzi z gry w piłkę w grę w politykę. 11-letni Kuba z początku historii, w podstawówce chciał być kapitanem drużyny i napastnikiem. Teraz ma w planach bycie również kapitanem, tyle że przedsiębiorstwa, na które będzie grała cała drużyna lojalnych pracowników. Jasne – bez tychże pracowników nie zrobiłby wiele. Jest im dozgonnie wdzięczny za pomoc w osiągnięciu sukcesu. Jednak od początku do końca chodzi tu oczywiście przede wszystkim o niego. O to, by to on był „na szpicy” systemu i popychał go do przodu.”
„17-letni dziś Kuba jest przekonany nie tylko, że bardzo chce pełnić w przyszłości właśnie taką pierwszoplanową rolę. On jest całkowicie przekonany, że taką właśnie rolę pełnić na pewno b ę d z i e. Nie przychodzi mu na myśl, że noga może mu się powinąć, że mogą go spotkać życiowe komplikacje, którym nie będzie w stanie sprostać, że cokolwiek może pójść nie po jego myśli. A już na pewno, ależ absolutnie, nie przychodzi mu do głowy, że może wcale nie być tak sprytny i przedsiębiorczy, za jakiego się uważa. Wyższość nad rówieśnikami jest dla niego oczywista, […].”
Bądź mężczyzną. Znajdziemy pewnie tyle interpretacji tego pojęcia, ilu mężczyzn mamy. Problem nie leży w samych słowach, ale właśnie w sposobie ich interpretacji. I pomijając, co one oznaczają dla osób, które nam każą być mężczyzną, ważniejszym jest, co one oznaczają DLA MNIE. Na każdym etapie mojego życia inaczej je rozumiałem i pewnie w przyszłości ponownie to się zmieni. To sprawia, iż rozumiem to jako bardzo indywidualną kwestię dla każdego. Uogólnianie czyjś myśli, przekonań jest niezwykle krzywdzące. Każdy z nas ma inną historię i takie stereotypizowanie, w tym przypadku zwolenników Konfederacji, wyłącznie pogłębia obecny w Polsce konflikt społeczny.
Ostatnio widziałem mema, który w pewien sposób dotykał kwestii męskości. (Tu ponownie muszę ostrzec przed wulgaryzmami!) Otóż był to sam napis: „Gdy coś mi nie wychodzi, zawsze wracam myślami do słów ojca: Ku*wa mać, zaraz to przez okno wyp***dole”. Także pamiętajmy, że sfera ideałów i wartości to jednak nie jest rzeczywistość.
Chcąc komuś pomóc, musimy dokładnie poznać jego historię. Dlaczego stało się tak, jak się stało i co (dla tej osoby!) powinno się zrobić, aby osiągnąć pożądany cel. Rozpowszechniając w dyskursie publicznym przyzwolenie na schematyczne rozumienie problemów i potrzeb społeczeństwa nie przyczynimy się do ogólnego jego rozwoju. Dlatego programy wspierające integrację migrantów są inne w Polsce, a inne we Francji, dlatego też różni się aktywizacja osób bezrobotnych w Wólce Małej i w Poznaniu.
Zniekształcenie autopercepcji – tylko u kogo?
Piotr Tomaszewski „Chłopski rozum” (Chłopski rozum – Gazeta Kongresy)
„Czy chłopaki z podwórka, będący teraz świeżutkimi wyborcami Konfederacji, nie traktują polityki po prostu – przynajmniej w znacznie większym stopniu niż przedstawiciele innych stronnictw – jako niezobowiązującej rozrywki? Jako turnieju piłkarskiego niemającego przełożenia na rzeczywistość?”
„Sprawa nie jest tak prosta, by móc postawić na tyle pewną tezę. Pewna część wyborców Konfederacji to wyborcy ideowi. Ideowo zapatrzeni w liberalizm – choć pojmowany w sposób bardzo uproszczony i zinfantylizowany – lub w wartości chrześcijańskie, w których znaczna część z nich była wychowywana. Przypisywanie moralnego nihilizmu całej tej niefortunnej zgrai byłoby niesprawiedliwe. Znaczna większość z nich nie ma jednak głębszej świadomości politycznej. Ich sympatia wobec najbardziej niebezpiecznego ugrupowania w Sejmie zdaje się wynikać w dużej mierze z prymitywnych i jakże beztroskich pobudek.”
„Obserwując młodych wyborców Konfederacji wśród swoich znajomych, gotów jestem postawić tezę, że w ich przypadku tak właśnie jest. Że polityka dla nich to jedynie podwórkowa gra lub zabawa, a świat jest Matrixem. Wyborcy partii lewicowych zazwyczaj podchodzą do polityki dość poważnie. Mniej lub bardziej świadomie jako jej główny cel wskazują minimalizowanie cierpienia na świecie. Wyciąganie ludzi z ubóstwa. Zapewnianie im bezpieczeństwa. Zakończenie wszelkich form stygmatyzacji ze względu na płeć, orientację seksualną bądź klasę społeczną. Normalizację słabości, tak by jej odczuwanie było czymś, na co każdy może sobie od czasu do czasu pozwolić, nie tracąc przy tym gruntu pod nogami.”
„Polityka w optyce lewicowej to nie przelewki. To sprawa życia i śmierci. Cierpień lub ich braku. Obserwując znaczną większość młodych wyborców Konfederacji, dochodzę do wniosku, że suma wszystkich cierpień na tym świecie nie ma dla nich większego znaczenia. Ich uśmierzenie lub zredukowanie nie jest tu celem. Celem polityki, sensem jej istnienia jest dla nich czerpanie przyjemności z widoku ich ulubionego zawodnika, kiwającego się w Sejmie z „socjalistami” z przeciwnej drużyny. Celem polityki jest sama polityka. Słowem – chłopski rozum chce przede wszystkim gumy do żucia dla oczu. Emocjonującej, dramatycznej i niekoniecznie czystej gry. Prawdziwe życie niech płynie sobie gdzieś z dala od tego wspaniałego meczu.”
Oczywiście pamiętam, że jest to tekst publicystyczny, jednak muszę, po prostu muszę zaznaczyć, iż to, co napisał Piotr, jest Jego opinią, a nie jedyną i słuszną prawdą.
I w imię moich ideałów, o których trochę wcześniej napisałem i przez które powstał ten cały artykuł, muszę zaznaczyć, że:
Nie wszyscy wyborcy Konfederacji uznają politykę za grę, czy zabawę.
Część wyborców Konfederacji doskonale zna i rozumie czym jest liberalizm i wartości chrześcijańskie, w które część z nich wierzy.
Część wyborców Konfederacji ma głęboką świadomość polityczną i wspiera partię, wierząc, że przyniesie to lepszy rozwój dla Polski.
Część wyborców lewicowych nie podchodzi do polityki poważnie.
Część wyborców lewicowych nie chce minimalizować cierpienia na świecie i zakończenia wszelkich form stygmatyzacji.
Polityka w optyce lewicowej to mogą być przelewki.
Dla części wyborców Konfederacji suma cierpień na świecie ma ogromne znaczenie i działają na rzecz ich ograniczenia.
Część wyborców Konfederacji nie czerpie radości z orania lewactwa.
Kochajmy się!
Jesteśmy młodzi i wykorzystujmy tego zalety. Dla nas nie jest dużym problemem nawiązanie kontaktu, rozmowa, dyskusja. Więc róbmy to! Nie wspierajmy kopania dołków, nad czym sumiennie pracują obecni politycy. Nie dajmy sobie wmówić, że zwolennik Razem jest taki, a Konfederacji taki. Młodzieżówki robią wiele, by także i nas, młodych, wrzucić we wzajemną spiralę nienawiści. Jednak zawsze pamiętajmy, że KAŻDY JEST INNY.
Adam Mickiewicz „Oda do młodości”
„Razem, młodzi przyjaciele!…
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;
Jednością silni, rozumni szałem,
Razem, młodzi przyjaciele!…”
Źródła:
Chłopski rozum – Gazeta Kongresy
Tozależyzm – Młodzieżowe Słowo Roku PWN
Sobel – Patologiczny Zew – tekst, tłumaczenie, interpretacja, tekstowo – Groove.pl
DONGURALESKO X INTRUZ – My Pariasi tekst piosenki – Teksciory.pl (interia.pl)
ReTo – Blask (prod. Raff J.R) TEKST – YouTube
Adam Mickiewicz: Oda do Młodości (ug.edu.pl)
O autorze
Absolwent Zarządzania projektami społecznymi i obecnie student Politologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Pasjonat historii Wrocławia, fan opery (szczególnie „Borysa Godunowa”) i turysta górski miłujący Sudety i Pieniny. Chętnie inicjuje i przeprowadza projekty społeczne.