Po ogromnym sukcesie poprzedniej płyty „Dawid Kwiatkowski” i świętowaniu 10-lecia na scenie, artysta nie zwalnia nawet na sekundę. Początek nowego roku piosenkarz urozmaica kolejnym albumem złożonym z dziesięciu utworów. „Pop Romantyk” to opowieść o niespełnionej miłości, tęsknocie oraz smutku jaki towarzyszy w chwilach rozstania.
Może kawa w Paryżu?
Dawid Kwiatkowski zapowiedział nową płytę już w 2023 roku, a singlem promującym została piosenka „Café De Paris”. Chociaż artysta powtarza, że jest związany z Polską, to jego drugim, a nawet trzecim domem stał się Paryż. To w tym mieście mieszka brat piosenkarza – Michał Kwiatkowski, do którego jako nastolatek jeździł, aby wspierać go w muzycznej karierze. Samemu w tym czasie marząc o występach na scenie. Piosenka zdecydowanie wyróżnia się spośród reszty na płycie. Jest energiczna, pełna werwy do działania, kiedy człowiek mówi sobie ostatecznie „koniec” i postanawia ruszyć dalej. Artysta żegna się w utworze ze starą miłością – uwalnia od jej słów i swoich uczuć. Przemierzając paryskie ulice, zapewnia, że kolejny raz nie da się omamić pięknie wypowiedzianymi zdaniami i nie powróci. Swoją uwagę zamierza skupić na kimś, kto naprawdę go doceni, a sam będzie mógł pokazać, „jak się kocha dziś”.
Ile jeszcze?
Album otwiera piosenka „Ile jeszcze”. Dawid opowiada w niej o ciągłych powrotach do ukochanej osoby, mówionych kłamstwach, wylanych łzach. Daje wyraz zmęczenia nieustannymi myślami o dawnej miłości, której już nie ma, a jednak wspomnienia dobrych chwil nieprzerwanie wracają. Utwór „Taki jak ty” mówi z kolei o załamaniu i ciężkich chwilach po odejściu bliskiej osoby. Zerwanie staje się końcem świata artysty. Jednak, mimo przepełnienia smutkiem i tęsknotą, muzyk wyraża nadzieję na znalezienie kogoś, kto prawdziwie i bezgranicznie go pokocha.
Często po rozstaniu część z nas próbuje znaleźć kogoś, kto wypełni pustkę. Ta osoba ma nas „poskładać”, sprawić, że zapomnimy o dawnej miłości. Jednak przeważnie kończy się to niepowodzeniem, ponieważ nie jesteśmy gotowi na nowe relacje. Cały czas rozpamiętujemy poprzednią osobę, nie potrafiąc jeszcze zaufać komuś nowemu. O tym właśnie jest kolejny, bardziej energiczny kawałek, „Vintage”. Artysta śpiewa: „Kiedy tutaj będziesz, no weź poskładaj mnie”, ale nie jest to możliwe, kiedy nie ma obok osoby, która jako jedyna mogłaby to uczynić.
Zanim cię poznam
Piosenką „Zanim cię poznam” Dawid promował już album w zeszłym roku. Od samego początku utwór trafił do serc słuchaczy. Chyba każdy z nas w pewnym sensie może się z nim utożsamić. Kto z nas nie wyolbrzymia, w niektórych sytuacjach przesadza i nie ma negatywnych wspomnień z przeszłości? To właśnie ta autentyczność przekazu wraz z pełnym smutku głosem Kwiatkowskiego, przemawia do słuchacza, sprawiając, że w niektórych momentach ma ciarki na ciele, a łzy napływają do oczu. Piosenkarz wyraża nadzieję, że znajdzie osobę, która zaakceptuje go w pełni, wraz z jego wrażliwą częścią. Przepełniony emocjami i smutkiem, odkrywa siebie. Słuchacz może niemal namacalnie poczuć uczucia artysty i sam zanurzyć się w tęsknocie, żalu oraz nostalgii. W końcu kto z nas nie doświadczył bólu straty kogoś bliskiego? Kto nie chciałby znaleźć prawdziwej miłości, którą obdarzy najpiękniejszym co ma, a zarazem będzie dzielić te najgorsze chwile? Kogoś kto w pełni nas zaakceptuje mimo wszelkich wad.
W hołdzie dziadkowi
Na ostatnim koncercie z trasy, promującej płytę „Dawid Kwiatkowski”, fani artysty mogli usłyszeć przedpremierowo chyba jedną z ważniejszych piosenek „Pop Romantyka”. Piosenkarz podczas występu powiedział, że „Co zostało mi?” jest odniesieniem do słów jego zmarłego dziadka, który był dla niego ogromnym wsparciem. Tekst: „Ale Ty, na końcu świata tańcz, w niebo krzycz” stanowi nawiązanie do słów mężczyzny, który nie pozwalał Dawidowi się poddać. Mówił o wierze w swoje marzenia, podążaniu przed siebie, mimo burz. Piosenkarz w utworze opowiada o złych chwilach i przeszkodach, jakie postawiło na jego drodze życie. Daje przejaw niepokoju oraz obawy przed podjęciem działania i ponownym sparzeniem. Sam Kwiatkowski pożegnał się z bliskim w utworze: „ta melodia gra na do widzenia nam, bo co zostało mi?”.
Romantyk XXI wieku
Okładka płyty, wykonana w odcieniu beżu, zawarte w książeczce z tekstami zdjęcia czy zdobienia z kwiatów idealnie wpisują się w zamysł epoki romantyzmu. Na grafice widzimy Dawida w garniturze, z parasolką, ale również na chmurze, co dodaje albumowi estetyki.
Same piosenki również oddają marzycielski oraz romantyczny charakter artysty – są w większości spokojne, zmuszają do refleksji, wywołują wiele emocji. Człowiek po przesłuchaniu „Pop Romantyka” ma ochotę krzyczeć, płakać i uśmiechać. Z jednej strony dostajemy utwory przepełnione ogromnym smutkiem, nostalgią i żalem za tym co utracone. Z drugiej jednak znajdujemy na płycie bardziej energiczne kawałki, które napełniają nadzieją na odnalezienie siebie, wyleczenie złamanego serca oraz poznanie tej jedynej, prawdziwej miłości.
Dawid Kwiatkowski odkrywa przed nami swoje prawdziwe wnętrze, dzieląc się przemyśleniami oraz smutkiem. Jednocześnie zwraca uwagę, aby dać sobie czas na płacz, rozpamiętywanie i zagojenie ran. Dopiero wtedy będziemy w stanie w pełni skoncentrować się na właściwej osobie, która nie tylko wypełni pustkę, ale pokocha nas za to, kim jesteśmy.
Fot. nagłówka: Patrycja Karlińska/Gazeta Kongresy
O autorze
Studentka Dziennikarstwa Międzynarodowego na Uniwersytecie Łódzkim. Miłośniczka muzyki, koncertów i widowisk teatralnych, ale przede wszystkim pozytywna osoba, poszukująca swojej drogi w tym zwariowanym świecie.