Przejdź do treści

Jakie znaczenie ma zaufanie w polityce?

fot. Joyce Hankins/Unsplash

Co jakiś czas, oprócz standardowych badań poparcia partii politycznych, pojawiają się sondaże zaufania obywateli wobec polityków. Ich wyniki mają pokazywać, jak reaguje społeczeństwo na wypowiedzi czy deklaracje przedstawicieli skonfronotwane z rzeczywistością. Niekiedy jednak rankingi te nazywane są „sondażami braku zaufania” czy „konkursami popularności” – i to nie bezpodstawnie. 

Fot. Łukasz Błasikiewicz/Kancelaria Sejmu
Fot. Łukasz Błasikiewicz/Kancelaria Sejmu

Sondaż sondażowi nierówny

Badania ufności wobec polityków przeprowadzane przez uznawaną za sprzyjającą rządowi sondażownię CBOS (Centrum Badania Opinii Społecznej) pojawiają się raz w miesiącu. Swoje comiesięczne sondaże zaufania publikuje również Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) – głównie na zlecenie Onetu. Wyniki tych badań są najbardziej rozpowszechnione w mediach, dlatego to one głównie kształtują opinię publiczną. IBRiS przeprowadza badania: metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI). CBOS używa metody mieszanej: wywiadu bezpośredniego (CAPI), telefonicznego (CATI) oraz kwestionariusza internetowego (CAWI), przy czym ankietowany sam decyduje, który sposób wybiera.

Mówi się, że rozmowy twarzą w twarz z ankieterem potrafią onieśmielać badanego. Jest on wtedy skłonny do odpowiedzi bardziej standardowych i stroni od skrajnych opcji. Odpowiedziom bardziej miarodajnym, odzwierciedlającym faktycznym poglądom ankietowanych, miałyby sprzyjać kwestionariusze wypełniane w sposób jak najbardziej anonimowy. Prawdopodobnie prędzej czy później metody niewymagające kontaktu osobowego zastąpią pozostałe. Wynika to oczywiście z oszczędności czasu, braku konieczności zatrudniania pracowników, ale także ze zmian modelu komunikacyjnego. Obecnie wchodzące w dorosłość pokolenia unikają chociażby rozmów telefonicznych, chętniej udzielają się w internecie. Świat polityki i sondaży musi dogonić te zmiany i badać młodszy elektorat w bardziej miarodajny sposób.

W lipcowych wydaniach sondaży, zarówno w badaniu IBRiS, jak i CBOS, na podium znajdują się Andrzej Duda oraz Rafał Trzaskowski. W badaniu na zlecenie Onetu obecnie urzędującego prezydenta Polski (41,5 proc. ufności) wyprzedza jego konkurent z wyborów w 2020 roku (42,7 proc. ufności), zaś według CBOS-u sytuacja jest odwrotna (A. Duda – 46 proc. ufności; R. Trzaskowski – 45 proc. ufności). Najlepszą trójkę według IBRiS zamyka prezes Rady Ministrów (36,1 proc. zaufania). Tymczasem w badaniu CBOS-u w lipcu 2023 premier uplasował się na miejscu czwartym, a na ostatnią pozycję na podium ex aequo załapali się Szymon Hołownia oraz Władysław Kosiniak-Kamysz (po 36 proc.).

Zadziwiająca jest pozycja liderów tzw. Trzeciej Drogi w sondażu IBRiS. Szymon Hołownia nie znajduje się nawet w pierwszej dziesiątce rankingu (pozycja 11.), a prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego zajął 9. miejsce. Różnica między sondażami jest na tyle ogromna, że nie może wynikać z niedoszacowania pewnego elektoratu czy z metody przeprowadzania badań. Kluczem do zrozumienia jest czas i popularność.

W mgnieniu oka

Sondaż CBOS, który miał pokazywać zaufanie do polityków w lipcu, został przeprowadzony w dniach od 3 do 16 lipca bieżącego roku. W tym znaczeniu jest to badanie dotyczące raczej poprzedniego miesiąca. Zakres dni, w jakich przeprowadzano badanie, wydaje się dość szeroki: sytuacja polityczna jest zaś na tyle dynamiczna, że osoby deklarujące dane stanowisko, mogłyby zmienić zdanie. Wyobraźmy sobie sytuację: jestem jedną z pierwszych ankietowanych i twierdzę, że ufam lub raczej ufam danemu politykowi. W trakcie badania jego działanie, zachowanie czy posunięcie sprawia, że gdybym teraz miała określić swój stosunek wobec tej osoby, moja odpowiedź brzmiałaby raczej nie ufam czy zdecydowanie nie ufam. A to wszystko na przestrzeni kilku dni.

Takie decyzje nie są rzadkie. Poza tzw. żelaznym elektoratem wyborcy płynnie zmieniają swoje opinie i upodobania. Istnieją oczywiście grupy, która będą bronić swoich przedstawicieli za wszelką cenę – to jednak wciąż mniejszość. Pozostali swoje antypatie i sympatie budują na bieżących wrażeniach.

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Kontrowersje dotyczące wspólnego startu PSL i Polski 2050 pojawiały się już od początku powstania ich sojuszu. Sytuacja prawdziwie rozgorzała właśnie w połowie lipca. Konflikt dotyczył możliwego transferu niektórych wolonościowców (w tym Artura Dziambora, który jeszcze przed rokiem był jednym z członków Konfederacji), środowiska Michała Kołodziejczaka (Agrounia) oraz polityków Porozumienia. Szymon Hołownia sprzeciwiał się takiemu rozwiązaniu. Spór ten, oczywiście wraz z innymi czynnikami, odbił się na sondażach zaufania. Zarejestrowało to badanie IBRiS wykonane w dniach 28-29 lipca, ale nie CBOS-u. Ta druga pracownia być może zanotuje spadek ufności wobec liderów Trzeciej Drogi, ale dopiero w badaniu sierpniowym, które de facto będzie obrazować stan potencjalnie nieaktualny. Zaufanie tak jak w życiu prywatnym, w polityce łatwo stracić, ale trudno odbudować.

Nie ważne jak, ważne, że mówią

Warto się jednak zastanowić, po co w zasadzie powstają sondaże zaufania. Czy nie wystarczą zwykłe badania poparcia, które – bądź co bądź – wzbudzają większe zainteresowanie? A może nastawione są na inne cele?

Sondaże zaufania są przede wszystkim szczególnie ważne dla ugrupowań politycznych. Przyjrzyjmy się chociażby sytuacji sondażowej w Platformie Obywatelskiej. Rafał Trzaskowski, obecny wiceprzewodniczący partii w lipcowym badaniu IBRiSu zajmuje pierwsze miejsce. Donald Tusk znalazł się tuż za podium. To sprawia, że być może kandydatura obecnego prezydenta Warszawy na stanowisko premiera po jesiennych wyborach parlamentarnych znów zostanie wzięta pod uwagę. Dodatkowo prezes PO ma wyraźnie większy elektorat negatywny. To dość jaskrawy przykład, że badania zaufania pomagają sprostać oczekiwaniom wyborców lub wręcz ich przekonać.

fot. Robert Robaszewski/ Agencja Wyborcza.pl
fot. Robert Robaszewski/ Agencja Wyborcza.pl

Podobną sytuację możemy zaobserwować w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości. W obu wspomnianych wyżej sondażach Mateusz Morawiecki wygrywa z prezesem swojej partii. W badaniu CBOSu przy swoim 36 proc. wyniku wyprzedza Jarosława Kaczyńskiego o 4 proc. Wydaje się, że różnica ta nie jest kolosalna. Okazuje się jednak, że w grę wchodzi tu również sondaż „braku zaufania”.

Prezes PiSu ma znacznie wyższy współczynnik braku zaufania od premiera. Według CBOS-u nie ufa mu nawet 59 proc. ankietowanych. To także może być wskazówką dla sztabu wyborczego. Wyniki takiego sondażu mogą wskazywać, kogo „opłaca się schować” w kampanii. Posiadający ogromny elektorat negatywny (według CBOS-u aż 61,3 procent braku zaufania) Zbigniew Ziobro z pewnością nie przysporzy większego poparcia niż Mateusz Morawiecki, Beata Szydło czy zdecydowanie mniej popularna od ministra sprawiedliwości Elżbieta Witek.

Najważniejsze jest jednak to, że mówią. Mniej znani Piotr Zgorzelski czy Barbara Nowacka, a nawet Sławomir Mentzen (choć to z pewnością niedługo się zmieni) rzadko uwzględniani są w takich sondażach. A żeby okazywać ufność lub jej brak, trzeba polityka przede wszystkim chociaż kojarzyć. Ci, którzy zdołali zdobyć ogromną rzeszę ufnych wyborców, zazwyczaj kosztem swojej popularności mają również wielu tych niechętnych lub wrogich. Prawdą jest też, że niestety to negatywne emocje i przekazy budują świadomość polityczną obywateli. Póki mówią, jest dobrze, a czy korzystnie wizerunkowo, to już kwestia drugorzędna.

Źródła:

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sondaz-zaufania-trzaskowski-na-szycie-tusk-dogania-morawieckiego/8mjm7hm

https://www.wnp.pl/parlamentarny/sondaze/zle-wiesci-dla-jaroslawa-kaczynskiego-zbigniewa-ziobry-i-donalda-tuska,1280.html

https://www.rp.pl/polityka/art38891191-ranking-zaufania-ibris-tusk-tuz-za-podium-trzaskowski-zdetronizowal-dude

O autorze

„Zainteresuj się polityką, zanim ona zainteresuje się tobą". Zajmuję się polityką i stale staram się zrozumieć, jak działa jej świat. Dzień bez podcastów jest dla mnie dniem straconym. Jestem studentką twórczego pisania i edytorstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Uważam że, w życiu najważniejsza są pasja i charyzma, które codziennie pchają nas do przodu i pozwalą spełniać marzenia.