fot. Facebook Igrzysk Wolności
W dniach 10-13 września 2021 roku w Łodzi odbyły się Igrzyska Wolności organizowane przez Fundację „Liberté!”. Była to już ósma edycja Igrzysk Wolności i pierwsza zorganizowana w formie hybrydowej po roku 2020, w którym ze względów epidemicznych taka forma wydarzenia nie mogła się odbyć. Podczas tych trzech dni w zrewitalizowanej pierwszej łódzkiej elektrowni spotkali się przedstawiciele różnych środowisk społecznych. Znaleźli się wśród nich sędziowie, prawnicy, politycy, dziennikarze, przedstawiciele świata biznesu, działacze społeczni oraz wiele innych wyjątkowych gości.
Apel Krysciny Cimanouskiej
Po oficjalnym otwarciu Igrzysk Wolności zostało odtworzone nagranie z przemówieniem Krysciny Cimanouskiej, białoruskiej lekkoatletki, która zdecydowała się zwrócić do polskiej ambasady w Tokio o pomoc po tym, jak szefowie olimpijskiej reprezentacji Białorusi chcieli ją zmusić, aby wróciła do kraju. Lekkoatletka podziękowała za udzielenie jej wizy humanitarnej. Wyraziła również chęć reprezentowania Polski w przyszłych zawodach sportowych i odniosła się do obecnej sytuacji politycznej w swojej ojczyźnie, prosząc o pomoc dla swoich rodaków:
„Dlatego dzisiaj w imieniu wszystkich Białorusinów, którzy znaleźli się poza granicami kraju wbrew swojej woli, wzywamy społeczność światową do udzielenia pomocy społeczeństwu obywatelskiemu Białorusi; do okazania wsparcia obywatelom Białorusi przebywającym poza granicami kraju zarówno bez dokumentów tożsamości, jak i rozumienia, co dalej ich czeka; okazania wsparcia obywatelom Białorusi, którzy nie są w stanie znaleźć pracy; wsparcia naszych inicjatyw i projektów nakierowanych na pomoc ofiarom systemu”.
Apel ten został przyjęty przez uczestników Igrzysk Wolności długimi brawami.
Szymon Hołownia i chińskie przysłowia
Podczas tegorocznej edycji Igrzysk Wolności zorganizowano aż pięćdziesiąt paneli dyskusyjnych, podczas których można było zapoznać się ze stanowiskiem znamienitych gości na najróżniejsze tematy. Wśród nich znalazł się m.in. Szymon Hołownia, lider stowarzyszenia Polska 2050, kandydat na urząd Prezydenta RP w pierwszych i drugich wyborach w 2020 roku. Podczas jego godzinnego przemówienia w głowie zapadł mi jeden cytat, który Szymon Hołownia przytoczył głównie w kontekście ochrony klimatu, ale można je przywołać również przy innych poruszanych przez niego kwestiach, m.in. do działań obozu rządzącego, pandemii, jak i życia każdego z nas.
„Ludzie zawsze zadawali mi pytanie o taką najgłębszą motywację. I ja zawsze powtarzałem to samo. Moje ulubione przysłowie, które kiedyś spotkało mnie w księgarni na lotnisku w Hong Kongu, kiedy wracałem z pisania jakiegoś reportażu do jednej z książek. I myślę sobie: zajrzę sobie do przysłów chińskich. Tam zawsze są jakieś mądrości, przyda mi się to do felietonów, później będę powtarzał jako swoje. […] Podchodzę do półki, biorę pierwszą książkę z brzegu, i co czytam? »Jest później, niż myślisz«. Żyłem z tą myślą dziesięć godzin podczas lotu do Europy i nie uwolniłem się od niej aż do dzisiaj”.
Myślę, że wiele osób zgromadzonych tego sobotniego popołudnia w EC1 Łódź zostało z tą myślą na długo, podobnie jak Szymon Hołownia.
Czy podział polityczny nadal obowiązuje?
Wśród prelegentów, których miałem okazję wysłuchać, znalazł się również Rafał Trzaskowski. Temat jego panelu brzmiał „Nowe pokolenie, nowa polityka”. Prezydent m.st. Warszawy rozpoczął swoje przemówienie od analizy tytułu panelu:
„Nowa polityka nie ma nic wspólnego z PESEL-em czy z datą urodzenia. To jest pewnego rodzaju paradoks, że człowiek, który w styczniu skończy pięćdziesiąt lat, uważany jest za nadzieję nowego pokolenia. To niezły paradoks”.
„My bardzo często wpadamy w takie fałszywe pułapki. Jedną taką fałszywą pułapką jest przez cały czas próba nadawania nam etykietek. Ja twierdzę, że dzisiaj ten podział na lewicę, prawicę się w dużej mierze zatarł. I dzisiaj powinniśmy się przede wszystkim zastanawiać, kto ma receptę na przyszłość, kto oferuje nadzieje, kto chce być partią, która przyciąga do siebie młodych ludzi, kto chce budować na uśmiechu na porozumieniu, kto chce dyskutować o tym, co naprawdę ważne, a nie przez cały czas zajmować się tym, co kto napisał na Twitterze”.
Na koniec wystąpienia Rafałowi Trzaskowskiemu zostały zadane pytania. Jeden z uczestników zapytał prezydenta stolicy, czy jako liberał będzie miał na kogo głosować w następnych wyborach. Rafał Trzaskowski odpowiedział następująco:
„Oczywiście, że tak, oczywiście, że tak. Drodzy państwo, ja rozumiem pewien podtekst w tym pytaniu, że mało kto się dzisiaj przyznaje do tego, że jest liberałem. Jakoś uciekamy od tego typu wyznań. Ja powiedziałem co prawda na wstępie, że uciekam od tych etykietek, bo te etykietki czasami bywają zgubne, natomiast większość z nas w Platformie Obywatelskiej czy .Nowoczesnej wyrasta z tego samego liberalnego korzenia. Chociaż zmieniamy też swoje poglądy pod wpływem tego, co obserwujemy, pod wpływem rzeczywistości, to nie znaczy, że nie jesteśmy liberałami. Oczywiście ten liberalizm dzisiaj wygląda trochę inaczej, niż pojmowaliśmy go choćby w latach dziewięćdziesiątych. Ja zawszę mówię to samo, może to państwo słyszeli, ale na Zachodzie się bardzo często mówiło, że jeżeli ktoś za młodu nie był socjalistą, to później zostanie świnią. Takie powiedzenie we Francji, w Niemczech było bardzo popularne. U nas było zupełnie inaczej, bo moje pokolenie wychodziło z komuny i socjalistów, wśród nas wielu nie było, tylko wszyscy byliśmy liberałami albo nawet libertarianami. Natomiast pod wpływem rzeczywistości każdy dojrzewa do trochę innych konkluzji. I dzisiaj wszyscy jesteśmy liberałami, tylko już nie tak dogmatycznymi, jak niektórzy nasi starsi koledzy; albo nawet już większość z nas ucieka od tego dogmatu”.
Sędzia czy nie sędzia?
Wśród prelegentów Igrzysk Wolności 2021 znalazł się również sędzia Igor Tuleya. Moderatorka, która kierowała wywiadem, zadała mu ciekawe pytanie: „Jak wygląda życie sędziego, który nie orzeka? Sędziego, który wydawał wyroki w wielu różnych sprawach: Mirosława G., Ryszarda Boguckiego. I nagle nie pracuje, nagle nie może chodzić do sądu. Jest sędzią czy nie jest sędzią?”.
„Oczywiście, że jestem sędzią, jestem z tego dumny i tak się czuję. Natomiast w praktyce niestety to wygląda w ten sposób, że, oczywiście, nie mam żadnego dostępu do akt, jestem odcięty od sieci komputerowej. Na to nie mam wpływu, bo to już zależy wyłącznie od moich bezpośrednich przełożonych, czyli prezesów sądu, którzy tak jakby respektują rozstrzygnięcia tzw. Izby Dyscyplinarnej, natomiast nie stosują prawa, w tym orzeczeń sądów europejskich, jak również sądów powszechnych. A jak wygląda moje życie jako sędziego, którego nie orzeka? No cóż, to jest trudne pytanie. Oczywiście jak każdy dysydent prowadzę dziennik, w którym mnóstwo zapisuję. Tak że myślę, że to będzie bogaty materiał na akt oskarżenia w przyszłości, tak wierzę”.
Po ostatnim zdaniu publiczność zaczęła klaskać, po czym sędzia Tuleya dodał:
„Oklaski są niezasłużone, bo żartowałem z tym dziennikiem, tak że przepraszam”.
Igrzyska Wolności 2021 były bardzo emocjonującym wydarzeniem, które wywarło na mnie ogromne wrażenie i jednocześnie wzbudziło refleksję nad tym, czy potrzebujemy więcej takich wydarzeń. Czy to coś daje? Po zakończeniu Igrzysk nie mogłem na to pytanie odpowiedzieć, ale po czasie uświadomiłem sobie, że takie wydarzenia są świetną okazją do spotkania wielu ciekawych osób. Dzięki takim spotkaniom można faktycznie zmieniać rzeczywistość, każdy z nas może się bezpośrednio zaangażować w naprawianie Polski, tak aby czuł się w niej bezpiecznie i komfortowo.
O autorze
Uczeń klasy maturalnej o profilu prawniczym w LXV Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Integracyjnymi im. gen. Józefa Bema w Warszawie, działacz w Polskim Stowarzyszeniu Paliw Alternatywnych, pracownik jednego z warszawskich antykwariatów. Interesuję się prawem konstytucyjnym, polityką oraz najnowszą historią Polski.