Nie należę do osób, które uważają kulturę popularną za coś, do czego należy podchodzić z rezerwą. Jest to przestrzeń, w której funkcjonujemy i warto wykorzystać ją do propagowania wiedzy i edukowania społeczeństwa. Problem pojawia się wtedy, gdy za jej pomocą kreowany jest kłamliwy obraz rzeczywistości. W tym wypadku mam na myśli ważne symbole historyczne, które można pozbawić kontekstu i przedstawić w sposób, który jest wręcz ordynarnym fałszem.
„Bella Ciao”
Nie przeczę temu, że wspomniany przeze mnie serial jest wciągającą i dobrze wykonaną produkcją. Ma on jednak swoją drugą stronę – zniszczył symboliczny wymiar dwóch utworów muzycznych, trwale ogołacając je z pierwotnego przekazu. Pierwszym z nich jest oczywiście „Bella Ciao” – pieśń włoskiego antyfaszystowskiego ruchu oporu. Przed premierą tego serialu była przywoływana wyłącznie w kontekście historycznym. Obecnie wielu osobom kojarzy się już tylko z serialem opowiadającym historię sprytnych złodziei, którzy powołują się na ideały antyfaszystowskie w celu zdobycia przychylności społeczeństwa. Ta prosta piosenka straciła swój charakter. Jakiś czas temu spotkałem się nawet z jej wykorzystaniem przez ruch antyszczepionkowy. Teraz używanie „Bella Ciao” w celu popularyzacji historii wręcz mija się z celem.
„Grandola, Vila Morena”
Po pierwszych kilku sezonach „Domu z papieru” odczuwałem pewien żal w związku z tym, co ten serial zrobił z pieśnią włoskich partyzantów. Cieszyłem się jednak, że twórcy nie zdążyli „zabrać się” za inne utwory o podobnej randze. Do czasu… Nie ukrywam, że bardzo lubię historię Europy XX wieku, a w szczególności upadków reżimów faszystowskich i komunistycznych. W związku z tym dobrze znana jest mi pieśń „Grandola, Vila Morena” autorstwa Zeki Alfonso. Stała się ona symbolem wyjątkowego wydarzenia – portugalskiej rewolucji goździków. Wyjątkowość tego zrywu polegała zarówno na jego spokojnym przebiegu (wbrew nazwie „rewolucja”), jak i niezwykłej sprawczości. Dzięki determinacji Portugalek i Portugalczyków ich państwo obrało drogę przemian demokratycznych, dekolonizacji oraz integracji europejskiej po kilkudziesięciu latach autorytarnych rządów. Pieśń Alfonso opowiada o marzeniu, jakim jest życie w wolnej i demokratycznej ojczyźnie, w której ludzi łączy przyjaźń. Kilka dni temu z przerażeniem odkryłem, że „Grandola, Vila Morena” pojawiła się w ostatnim sezonie „Domu z papieru”.
Konkluzja
Kwestię obecności historii w popkulturze można rozważać na wielu przykładach. Znamy to również z polskiego podwórka. Dotyczy to chociażby znaku Polski Walczącej – symbolu bohaterstwa, ale również ludzkich tragedii. Ten znak bardzo często pojawia się jako nadruk na ubraniach, które bywają noszone przez osoby nierozumiejące jego znaczenia. Myślę, że przedstawione przeze mnie sytuacje powinny skłonić nas do zwrócenia uwagi na moralny aspekt kultury. Jej tworzenie wiąże się z odpowiedzialnością za jej pożyteczność, prawdziwość i oddziaływanie na ludzi.
PS
Mam nadzieję, że losu wspomnianych przeze mnie utworów muzycznych nie podzieli „L’Estaca”, znana w Polsce i na Białorusi jako „Mury”.
O autorze
Absolwent LO, Polak, Europejczyk, obywatel.
Lubię dzielić się swoimi opiniami i przekazywać ciekawe informacje.