Przejdź do treści

Dlaczego warto oglądać UEFA EURO 2024?

UEFA Euro 2024 już blisko. Znowu 24 najlepsze reprezentacje „starego Kontynentu” zmierzą się na piłkarskich arenach o miano najlepszej w Europie. Wśród nich Polska, która wyrwała sobie ostatkami sił udział w tymże turnieju. W ostatnim czasie pokazuje jednak, że pomimo ciężkiej grupy, może coś namieszać. I kto wie, może z tej mąki rzeczywiście będzie chleb. A nawet jeśli nie, Mistrzostwa Europy warto śledzić nie tylko dla naszej kadry.

Piłka nożna ma długą, bogatą i piękną historię. Nieraz brutalną i niesprawiedliwą. W końcu w tym sporcie nie brakowało korupcji, uprawiania brudnej polityki. To w końcu sport masowy, a wszystko, co masowe to doskonałe narzędzie przekazu propagandy, czyiś interesów. Obecnie, dominuje komercja. Bezlitosne, bezskrupulatne liczenie każdego grosika. Decydenci cenią pieniądz bardziej niż szereg uniwersalnych, podstawowych wartości dla naszej cywilizacji – pokazał to zresztą okraszony kontrowersjami pomysł rozegrania Mundialu w Katarze. Inicjatywa, której niestety nie udało się powstrzymać.

Dlaczego warto oglądać EURO? Bo to dobre tło do rozmów i spotkań!

Już na samym starcie zniechęcam, a cel był trochę inny. Pozwolę sobie zacząć od tego, że futbol to dobre tło do spotkań w gronie rodziny czy przyjaciół. Trójpodział przyjemnego spotkania towarzyskiego? Odpowiednie wyżywienie i zestaw napojów, towarzystwo ludzi, których cenimy i odpowiednie tło. Idealnym jest mecz piłkarski. Nie potrzeba tyle uwagi, kontrolowania każdej sekundy gry. Jej podzielność uwagi nie jest tu priorytetowa. Możemy się zrelaksować. Gdy akurat toczy się dyskusja na temat, w którym nie mamy za dużo do powiedzenia – zerkamy na ekran i całkowicie oddajemy się piłkarskim bóstwom, a smak, zapewne złocistego trunku, odświeża nasz oddech i podtrzymuje nasz chillout.

Bo święto europejskiej piłki ma miejsce tylko raz na 4 lata 

To także europejski festiwal piłki nożnej. Takie eventy nie zdarzają się codziennie. Pamiętaj, aby dzień święty święcić – mawiają. Mistrzostwa Europy mają swój wyjątkowy charakter. Wzmacniają nas, Europejczyków, poprzez rywalizację. Brzmi jak jakiś oksymoron, bezsensowny frazes, ale raczej podczas meczu Polska – Holandia nie pobijemy się w pubie z jakimś Holendrem, bo przyszedł ubrany na pomarańczowo. Po pierwsze, dlatego, że w Polsce nie ma za dużo Holendrów i szansa na znalezienie kogoś takiego w naszych miejscowościach jest nikła, a po drugie – po prostu, te rozgrywki nie wzmacniają jakiejś wielkiej niechęci. Raczej budują mosty, a nie mury.

Oczywiście, kibice z Francji, Holandii, Polski, Austrii, Hiszpanii, Anglii, Portugalii i innych państw chcą, by to ich reprezentacja okazała się piłkarsko najlepsza w kontynencie, ale jednocześnie pochłaniają klimat i specyfikę tego turnieju. To z kolei pozwala na przeciwnika spojrzeć z szacunkiem. Trochę taka piłkarska Eurowizja – tam też zgromadzeni dookoła sceny fani prędzej zawierają interkulturowe przyjaźnie, niżeli prowadzą walki maczetami.

Bo ogląda je prawie każdy 

Euro jest wszędzie. Wiem, że to też trochę odpychające. Gdy czegoś jest przesyt, gdy coś nam wręcz wyskakuje bezczelnie z lodówki, mamy tego dość. Czasem jest to jednak pewien wyznacznik. Bo skoro tyle osób to interesuje, to może nie jest to takie złe? Odpowiedź jest prosta – dopóki nie spróbujecie, nie przekonacie się. Dlatego włączcie jakiś meczyk i delektujcie się piłkarską ucztą.

Bo reprezentacja Polski jest miliard razy lepsza niż rok temu, gdy narzekałem na PZPN

Jeżeli wydaje wam się, że nasza reprezentacja to tylko Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski, odpadniemy jeszcze przed fazą pucharową i w ogóle będzie tak jak zwykle to możliwe, że macie rację, ale co najwyżej częściowo. Bo w naszej kadrze ostatnio pojawiło się trochę więcej nazwisk piłkarzy, którzy zasługują na znacznie większy rozgłos niż dotychczas. I warto im podarować trochę uwagi. Euro będzie doskonała ku temu okazją.

Bo to prawdopodobnie ostatnia wielka impreza dla wielu naszych reprezentantów 

To także czas pożegnań, bo bardzo możliwe, że dla wyżej wspomnianej dwójki to ostatni wielki turniej w biało-czerwonych bramkach. A co by nie mówić, Lewandowski czy Szczęsny wykonali niemałą robotę dla polskiej piłki. Trzeba im powiedzieć za to głośne, wyraźnie „dziękuję”. Najlepiej siadając, przed telewizorem i oglądając ich boiskowe wyczyny.

Bo to jeden z bardziej emocjonujących piłkarskich turniejów 

Mecze wielkich, międzynarodowych turniejów są bardzo często emocjonujące. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że np. w finale Ligi Mistrzów, kluby, którym przychodzi między sobą się mierzyć, grają bardzo zachowawczy i często pozbawiony emocji futbol skupiony jedynie na tym, by nie stracić gola.

Aktorzy w spotkaniach Mistrzostw Świata czy Europy prezentują zupełnie odwrotną tendencję. Często dla swojej Ojczyzny grają z większym zaangażowaniem, pasją. To nie są utarte na treningach schematy, tylko poświęcenie tych resztek energii, które pozostały po trudach związanych z grą przez cały sezon w swoim macierzystym klubie. Uwierzcie mi, na EURO na boisku dzieje się dużo, a mecze obfitują w gole. Nic nie wskazuje na to, by w tym roku miało być inaczej.

Wszystko, co musicie wiedzieć 

Skoro już zdecydowaliście się poświęcić trochę swojej uwagi Mistrzostwom Europy 2024 w Niemczech, parę informacji o zasadach. W turnieju udział wezmą 24 drużyny. Najpierw będą rozgrywać mecze w sześciu grupach, z których gwarantowane wyjście mają po dwie reprezentacje. Cztery reprezentacje z trzecich miejsc z najwyższym wynikiem punktowym i najlepszym bilansem bramkowym będą miały okazję dołączyć do tego zaszczytnego grona. W grupie z Polską znajdują się Holandia, Austria oraz Francja. Swój pierwszy występ na Mistrzostwach Europy zaliczy reprezentacja Gruzji, która dzięki świetnej postawie w barażach zakwalifikowała się na ten wielki turniej. Mecze Mistrzostw Europy możecie oglądać w TVP.

Turniej rozpocznie się już 14 czerwca od meczu Niemcy – Szkocja. Gospodarzem tegorocznych Mistrzostw Europy są Niemcy. Mecze rozgrywane będą na stadionach w Berlinie, Hannoverze, Stuttgarcie, Gelsenkirchen, Hamburgu, Dortmundzie, Dusseldorfie, Kolonii, Lipsku oraz Frankfurcie nad Menem.

Zdjęcie nagłówka: Oficjalna strona UEFA EURO 2024 na Facebooku

O autorze

Piszę o polityce, sporcie, sprawach społecznych, kebabach, młodych ludziach i Polsce moich marzeń. Próbuję być publicystą. Lubię historię, od czasu do czasu coś pogotuję. Moje kibicowskie serce jest podzielone między Lecha Poznań a Liverpool FC. Torunianin z urodzenia, Poznaniak z wyboru.