15 maja 2021 roku, Prawo i Sprawiedliwość na Twitterze zamieszcza pewną obietnicę dotyczącą zmian prawnych, które miałyby uprościć proces tworzenia nowych parków narodowych. Partia Jarosława Kaczyńskiego planowała zagęścić mapę Polski o kolejne, szczególnie chronione obszary przyrodnicze wraz ze zmianą przepisów. Tymczasem, od 22 lat w Polsce nie udało się utworzyć ani jednego parku narodowego.
Zaczęło się w USA
Historia parków narodowych sięga XIX wieku. Pierwszy w historii powstał w Stanach Zjednoczonych. Park narodowy Yellowstone, znany z charakterystycznych żółtych skał, jest niezwykłym przyrodniczym fenomenem. Oprócz malowniczych krajobrazów, pod powierzchnią parku znajdują się komory magmowe. Choć to może brzmieć niepokojąco – ostatnia erupcja miała miejsce prawdopodobnie około 640 tysięcy lat temu.
Najpiękniejsza, amerykańska idea
Historyk Wallace Stegner stwierdził, że parki narodowe to najpiękniejsza, amerykańska idea. Warto się tutaj na chwilę zatrzymać i pomyśleć jak olbrzymią wagę mają te słowa. Z jednej strony, mówimy o Stanach Zjednoczonych, kraju wielu pięknych, podniosłych idei. Z drugiej, wspominamy o wybitnym historyku, zdobywcy nagrody Pulitzera. Wielki autorytet i znawca historii stwierdza, że to właśnie parki narodowe były najpiękniejszą ideą, która powstała w tych wyśnionych, niesamowitych Stanach Zjednoczonych – coś musi być na rzeczy.
Kochamy polską przyrodę
Niestety, nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. O parkach narodowych nie mówimy za dużo. Temat ten znajduje się daleko, na marginesie debaty publicznej. W telewizji raczej nie rozmawia się z politykami o przyrodzie, a szkoda, bo jednak funkcjonuje powszechna opinia, że jest to zdecydowanie najcenniejszy skarb, jakim my, Polacy, dysponujemy. Mnóstwo ludzi zachwyca się zdjęciami bocianów z gniazdami na szarych słupach, zachodów słońca nad morzem czy jeziorami, wysokich gór czy imponujących lasów. Lubimy polskie krajobrazy. Nie spotkałem się jeszcze z żadnym Polakiem, który otwarcie przyznał, że nasz kraj jest nieatrakcyjny od tej przyrodniczej strony.
Obszar wyróżniający się szczególnymi wartościami przyrodniczymi, naukowymi, społecznymi, kulturowymi i edukacyjnymi, o powierzchni nie mniejszej niż 1000 ha, na którym ochronie podlega cała przyroda oraz walory krajobrazowe.
22 lata bez nowego parku narodowego
To prawna definicja parku narodowego. Jakie wnioski możemy z niej wyciągnąć? Takie, że aż 22 lata polska klasa polityczna nie była w stanie znaleźć obszaru nie mniejszego niż 100ha, wyróżniającego się szczególnymi wartościami przyrodniczymi, naukowymi, kulturowymi i edukacyjnymi. Tak, to jest powód do ogromnego wstydu i przejaw arogancji w stosunku do naszego dziedzictwa naturalnego.
Jak powstają parki narodowe?
Mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę o procesie uznawania danego obszaru za park narodowy. Projekt powołania parku narodowego musi być skonsultowany z samorządami lokalnymi i organizacjami pozarządowymi, a następnie Rada Ministrów wydaje stosowne rozporządzenie, określające nazwę, obszar, granicę i inne formalności.
Jest demokratycznie, ale nieskutecznie
Na pierwszy rzut oka, wygląda uczciwie. W demokratycznych społeczeństwach lubimy, gdy samorządy i organizacje pozarządowe mają realny wpływ. Skoro jest tak cudownie, dlaczego od 22 lat nie powołano żadnego, nowego parku narodowego? Wszystko dlatego, że takie formalne czynności nie są obrazami w galerii sztuki, żeby ładnie wyglądać. One mają być skuteczne. Obecnie — niestety nie są.
Park narodowy nieopłacalny dla samorządów?
Paradoks. Niby jest fajnie, ładnie, demokratycznie, głos ma prawie każdy, a coś tu ewidentnie szwankuje. Park narodowy wydaje się taką instytucją, która przyniosłaby prestiż i dochód samorządom. Tak byłoby w naszym idealnym świecie. W Polsce prawodawstwo wygląda jednak tak, że samorządom takie parki nie przynoszą korzyści.
Przede wszystkim lasy
Gdybyśmy zapytali dziecka, jak wyobraża sobie park narodowy, z czym go kojarzy, to zapewne odpowiedziałby, że z górami, jeziorami czy oczywiście lasami. Lasy pokrywają znaczną ich część. Nieraz zresztą spotykałem się z opiniami, że parki narodowe to takie bardzo rozległe lasy. To oczywiście zbyt duże uproszczenie, bo np. lesistość Parku Narodowego „Ujścia Warty” wynosi zaledwie 1%.
Wyjątek potwierdzający regułę
Park Narodowy „Ujście Warty” może posłużyć nam jako ten słynny wyjątek potwierdzający regułę. Lasy to najczęściej nieodłączny element parku narodowego w naszym polskim wyobrażeniu. Co zabawne albo raczej żenujące, jest to sporym utrudnieniem w procesie uchwalania parku narodowego.
Podatek, którego samorządy potrzebują
Od ponad 20 lat funkcjonuje coś takiego jak podatek leśny, wypłacany samorządom na podstawie rozmiaru terenu lasu przez jego właściciela. Przysłowiowych kokosów z tego nie ma, ale jesteśmy narodem, który lubi liczyć każdy grosz. Ten znów ma znaczenie także w samorządach, które bardzo często są niedofinansowane. Taki podatek leśny to sposób na podratowanie budżetu. Gdyby ten las, co zawsze był „tylko lasem”, nagle stał się parkiem narodowym, wówczas podatku leśnego już by nie płacono. Pierwsza strata samorządu.
Ograniczone dochody od nieruchomości
Obecność parku narodowego również wpływa na dochód z podatku od nieruchomości, a to już jedno z ważniejszych źródeł dochodów samorządów. Sprecyzujmy, o co dokładnie chodzi. Generalnie nieruchomość znajdująca się na terenie parku narodowego podlega opodatkowaniu, z którego zyski czerpie samorząd, na którego terenie znajduje się dany obiekt. Znowuż, gdy mówimy o parkach narodowych, lista wyjątkowych sytuacji nieco się wydłuża. Gdy mamy do czynienia z nieużytkami, użytkami ekologicznymi, terenami zakrzewionymi bądź zadrzewionymi, sytuacja jest nieco inna, bowiem grunty tego typu na terenach parku narodowego z podatku od nieruchomości są zwolnione. Znowuż, samorządy tracą.
Drewno dla klienta premium
Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do kwestii lasów. Jest z nimi więcej komplikacji i zmartwień niż można sobie wyobrazić. Przynajmniej w warunkach polskiego prawodawstwa, polskiego rynku. Las ma jedną cechę wspólną z reprezentacją Polski w piłce nożnej — jest bogaty w drewno. Drewno z lasów wchodzi na rynek, jest nabywane przez różne podmioty. W kwestii jego zakupu, w Polsce lubimy dyskryminować tych mniejszych, indywidualnych klientów kosztem dużych hurtowni. W przetargach na drewno organizowanych przez Lasy Polskie dominują ci potężniejsi gracze, którzy dyktują ceny niemożliwe do „podbicia” przez mniejsze przedsiębiorstwa. Na rynku skupu drewna, jak na drożdżach, rośnie monopolizacja. Mali gracze nie mają możliwości jego nabycia.
Potrzebujemy drewna
W sytuacji, gdy na danym obszarze pojawia się park narodowy, wiemy, że liczba drewna na rynku zmaleje. Lokalne społeczności się martwią i trudno zarzucić im krótkowzroczność czy ignorancję. Idea parku narodowego jest piękna, ale idea nie ociepli człowieka w mroźny dzień – nawet ta najpiękniejsza spośród wszystkich amerykańskich. Zatem, żeby odblokować pat w kwestiach związanych z parkami narodowymi, musimy najpierw uleczyć rynek drewna.
Lokalni rolnicy na marginesie przetargów
Bardzo podobny schemat występuje przy dzierżawie gruntów rolniczych znajdujących się na terenach należących do parków narodowych. Dzięki zapisom z ustaw władze parków narodowych mogą organizować przetargi na dzierżawę gruntów rolniczych o nieograniczonej powierzchni. Co zachodzi w takiej sytuacji? Na samym etapie przetargu uprzywilejowane są duże firmy, które mają dużo lepszą sytuację ekonomiczną i mówiąc kolokwialnie, są w stanie wyłożyć więcej. Bardzo często przedsiębiorstwa, które zwyciężają w takich przetargach, nie prowadzą na nich działalności rolniczej.
Przetargowy bałagan
Przetargowa anarchia sprawia, że utworzenie parku narodowego na dłuższą metę bardziej wesprze duże, już bogate firmy niżeli lokalnych, drobnych przedsiębiorców i samorządy. Duże działalności przeżyją bez nowych parków narodowych, nawet z aktualnym prawodawstwem. Dochodzimy do sytuacji, w której żadna osoba z jakąkolwiek sprawczością nie ma interesu w walce o nowe parki narodowe.
Najpierw sprzątanie, potem działania
Co musimy zatem zrobić, żeby park narodowy powstał? Uporządkować prawny bajzel. Obecność parku narodowego na danym obszarze nie powinna obciążać jego mieszkańców, tak jak jest obecnie. Wyjątkowość rezerwatów nie powinna polegać na wyjęciu ich spod prawa, a szczególnej ochronie. Nie widzę żadnego sensu we wprowadzaniu ulg podatkowych dla parków narodowych. Ustawodawca chce nam pokazać – patrzcie, tak dbamy o przyrodę, że ułatwimy życie władzom parków, zwolnijmy ich z paru podatków, a wy, drodzy wyborcy, podziwiajcie jak kochamy środowisko.
Realne działania lepsze od PR-u
Sztuka dla sztuki. Jeżeli ustawodawca chce rzeczywiście pokazać, że potrafi dbać o przyrodę i środowisko naturalne, powinien wprowadzać rozwiązania praktyczne, a nie ładnie prezentujące się na papierze. Podarujmy sobie ulgi podatkowe. W przypadku zakupu drewna, utwórzmy system, w którym pierwszeństwo w zakupie będą mieć lokalni przedsiębiorcy, a nie wielkie hurtownie, których zyski nie przełożą się na dobrobyt mieszkańców. W kwestii przetargów na dzierżawę gruntów rolnych dajmy pierwszeństwo lokalnym rolnikom, a nie wielkim firmom. Parki narodowe mogą chronić wyjątkowe walory przyrodnicze i jednocześnie nie wchodzić w interesy samorządów.
Trzymajmy samorządy z dala od parków narodowych!
Czy jak uporządkujemy bałagan, schemat, w którym na utworzenie parku narodowego będzie niezbędna zgoda samorządu zyska większą skuteczność? Nie sądzę. Cofnijmy się na chwilę w czasie. Najwięcej parków narodowych powstało przed erą, w której do procesu decyzyjnego włączono samorządy. Nawet jeżeli usuniemy obecne przeszkody, nie zmienimy mentalności społeczeństwa. Rady miast czy gmin są zdominowane przez stare, te same twarze. Przez ludzi, którzy boją się dużych zmian w swoim otoczeniu. Pokrzyczą, że jak będzie tutaj park narodowy, to leśnicy stracą pracę i zysk, bo nie będą mogli ciąć drzew. Pokrzyczą, że będą się zjeżdżać turyści, co zaburzy ten słynny święty spokój. Oczywiście, nie mówię, że będzie tak wszędzie, ale mam wrażenie, że proces powoływania w życie nowych parków narodowych nie nabierze takiego dynamizmu, jakiego byśmy oczekiwali.
Dużo dialogu i pierwszeństwo dla opinii ekspertów
Gdy uporządkujemy bałagan prawny, sprawimy, że mieszkańcy i samorząd nie będą mieli strat z tytułu utworzenia parku narodowego, będziemy musieli zmienić schemat wprowadzenia kolejnych parków na mapy. Konsultacje z mieszkańcami, NGOsami i samorządem są ważne, ale o skarbach dziedzictwa naturalnego powinno decydować państwo, na którego terenie te skarby się znajdują. Oczywiście, to w oparciu o opinie ekspertów, którzy zweryfikują czy dany obszar wpisuje się w definicję parku narodowego.
ILE?!
W Polsce mamy 23 parki narodowe, jednak terenów wpisujących się w ich definicje w naszym kraju znajdziemy dużo więcej. Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze zaproponowało miejsca dla 25 z nich!
Turnicki Park Narodowy
Rzućmy okiem na Turnicki Park Narodowy. Inicjatywa wydawałoby się, dość świeża, a tymczasem sięga 1938 roku. Podkarpacki przyrodnik Trella jeszcze przed II Wojną Światową dostrzegł szczególne walory tegoż obszaru. Ten park narodowy mógł powstać już w 1995 roku, jednakże z pomysłu zrezygnowano ze względu na brak środków.
Jurajski Park Narodowy
Nieco młodsza jest koncepcja związana z utworzeniem Jurajskiego Parku Narodowego. Podoba mi się szczególnie nazwa, która brzmi trochę jak magnes dla turystów, którzy nie wyrośli z miłości do dinozaurów. Żarty odłóżmy na bok. Ten obszar wyróżnia się obecnością zabudowy historycznej np. zamków, twierdz. Znajdziemy tam także jaskinie. Ochrony wymaga rzesza nietoperzy, rzeźba krasowa czy reliktowe gatunki roślin i bezkręgowców.
Mazurski Park Narodowy
Kolejna propozycja – Mazurski Park Narodowy. Nie bez powodu utrwaliło się powiedzenie „Mazury, cud natury”. Zachody słońca nad licznie rozsianymi po całych mazurach jeziorami mają swój niepowtarzalny klimat.
Eksperci w walce o nowe parki narodowe
To zaledwie kilka z propozycji utworzenia nowych parków narodowych. Więcej znajdziecie w opracowaniu Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, a pomysły na ułatwianie powoływania nowych znajdziecie z kolei w raporcie Polskie Parki Narodowe autorstwa Polityki Insight, ClientEarth, Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.
Dbajmy o przyrodę
Wsłuchajmy się w głos ekspertów, zmieniajmy prawo dla dobra naszej przyrody i na miłość boską, twórzmy nowe parki narodowe. Skoro zachwycamy się polską przyrodą, powinniśmy zadbać o to, by właściwie ją chronić i utrwalać jej walory.
Fot. nagłówka: Ojcowski Park Narodowy | Flickr
O autorze
Piszę o polityce, sporcie, sprawach społecznych, kebabach, młodych ludziach i Polsce moich marzeń. Próbuję być publicystą. Lubię historię, od czasu do czasu coś pogotuję. Moje kibicowskie serce jest podzielone między Lecha Poznań a Liverpool FC. Torunianin z urodzenia, Poznaniak z wyboru.