W dzisiejszym artykule podejmiemy temat szeroko pojętego zdrowia psychicznego, a mówiąc dokładniej, skupimy się na zjawisku zwanym overthinking (z ang. natłok myśli).
Czym jest natłok myśli?
Możemy rozróżnić dwa typy „natłoku myśli” – w przeszłości i przyszłości. Ten pierwszy polega na nadmiernym analizowaniu przeróżnych sytuacji, bardzo często błahych i kompletnie nieznaczących. Na przykład, na klatce schodowej sąsiad mówi nam dzień dobry, odpowiadamy i nagle rozpoczynamy myślowy efekt kuli śnieżnej – „czy aby na pewno mnie usłyszał?”, „nie za szeroko się uśmiechnąłem?”, „na pewno źle o mnie pomyślał” i tak dalej… Z pozoru nie jest to nic złego – przecież robimy to, aby zapobiec niewygodnym sytuacjom, lecz potem przeradza się to w zakłopotanie, stres, nieśmiałość, ogólną niechęć do interakcji z przywołanym wyżej sąsiadem. Ponadto overthinking może prowadzić do nieosiągnięcia wyznaczonych przez nas samych celów, a to prowadzi do niskiej samooceny oraz złego samopoczucia. Drugi typ, czyli nadmierne rozmyślanie o przyszłości, polega (jak łatwo się domyślić) na zastanawianiu się nad tym, co może, ale często się nie wydarza.
Kogo może dotyczyć?
Tendencję do nadmiernej analizy mają osoby cechujące się: niską samooceną oraz poczuciem własnej wartości, perfekcjonizmem, pesymizmem, zewnątrzsterownością powiązaną z szukaniem ciągłej akceptacji i życiem w sposób taki jaki oczekują inni ludzie.
Jak sobie radzić?
Wysiłek fizyczny:
Przede wszystkim postaraj się rozkojarzyć swój mózg, znaleźć coś, co pozwoli, chociaż na chwilę odciąć się od nieznośnych myśli. Może to być na przykład praca w ogrodzie lub siłownia. Po około 30 minutach intensywnego wysiłku znacząco wzrasta poziom endorfin, czyli hormonu szczęścia, dzięki którym poczujesz, że masz więcej energii i siły do działania, a twoje samopoczucie na pewno ulegnie poprawie.
Natura:
Jeżeli praca fizyczna nie pomaga, warto spróbować wyjść na spacer. Bez muzyki. Dla wielu ludzi przebywanie blisko wody czy wśród odgłosów natury jest bardzo uspokajające i pozwala zapomnieć o problemach.
Medytacja:
Gdy słyszymy to słowo, zazwyczaj myślimy o azjatyckich mnichach siedzących w bezruchu, gdzieś w górach w totalnym oderwaniu od rzeczywistości. Natomiast medytacja, o której piszę, polega na stanięciu naprzeciw temu, co kreuje nasz mózg. Postaraj się znaleźć w swoim domu czy w innym wybranym przez siebie miejscu taką przestrzeń, w której przez 10 do 15 minut będziesz w stanie usiąść w ciszy i posłuchać tego, co wytwarza twój umysł. Początki będą trudne, ale z czasem na pewno nabierzesz wprawy. Dobrym sposobem jest wyobrażenie sobie nadchodzących myśli, jako liści, które swobodnie przepływają w dół rzeki. Przez chwilę na nie popatrzysz, ale zaraz nadpływają kolejne. Postaraj się wytrzymać do momentu, kiedy wybrzmi dźwięk budzika ustawionego na 15 minut.
W serwisie YouTube można znaleźć wiele materiałów, które zdecydowanie szerzej omawiają temat medytacji. Tutaj znajduje się jeden z nich.
Drzemka:
Jest to jeden ze sposobów, który nie zadziała na każdego. Bardzo trudno jest zasnąć chociaż na jedną chwilę, podczas gdy atakuje nas „gonitwa myśli”, ale warto próbować.
Pozytywne nastawienie:
To rzecz, którą powinno się wprowadzać stopniowo. Pesymistycznego nastawienia nie da się zmienić ot tak, z dnia na dzień. Jednakże warto próbować!
Na koniec należy pamiętać, że artykuł nie jest pisany przez lekarza, a przedstawiona w nim wiedza bazuje na moich własnych doświadczeniach i innych treściach. Jeśli potrzebujesz pomocy, zgłoś się do specjalisty.
Źródła:
https://www.psychologiaprzykawie.pl/blog/natlok-mysli\
https://www.verywellmind.com/how-to-know-when-youre-overthinking-5077069
Jak endorfiny wpływają na dobry stan psychiczny i samopoczucie?
https://psycholog-pisze.pl/overthinking-czyli-paraliz-analityczny/
O autorze
Uczeń liceum, radny Młodzieżowej Rady dzielnicy Białołęka, działacz społeczny i młodzieżowy. Uwielbia koszykówkę oraz piłkę nożną.