Przejdź do treści

Co działo się w poniedziałek na festiwalu „LET’S DOC”? – relacja z pokazów szkolnych

W warszawskiej Kinotece trwa właśnie trzecia edycja Festiwalu Filmów Dokumentalnych dla Młodej Widowni „LET’S DOC. Impreza, zaplanowana na cały ostatni tydzień marca (22-29.03), jest znakomitą okazją nie tylko, by obejrzeć znakomite produkcje renomowanych reżyserów, ale również by spotkać się z niektórymi spośród twórców.

Osobiście miałem zaszczyt wziąć udział w dwóch pokazach szkolnych, jakie odbyły się w poniedziałkowe przedpołudnie, 24 marca, pod wspólnym tytułem „Krótkie metraże 14+ – Szukanie swojego głosu. Głównymi punktami programu były meksykańskie „Jesteśmy ogniem!  (reż. Karen Vazquez Guadarrama, 2023) oraz polskie „Echo (reż. Emi Buchwald, 2023)

Fot. materiały prasowe festiwalu LET’S DOC

Kilka słów o festiwalu

Jak podaje organizator, Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy, LET’S DOC jest jedynym polskim festiwalem w całości poświęconym filmom dokumentalnym, przeznaczonym dla młodych widzów (10-18 lat). Przedsięwzięcie, począwszy od drugiej edycji, odbywa się w stołecznej Kinotece na terenie Pałacu Kultury i Nauki. W roku 2023 baza festiwalu była zlokalizowana w warszawskich kinach Atlantic i Elektronik.

Główną ideą przyświecającą imprezie jest upowszechnianie osiągnięć kina dokumentalnego wśród dzieci i młodzieży. Co istotne, wszelkie dopuszczone produkcje hołdują zasadom wrażliwości i rzetelności, jak również odżegnują się od stosowania przekłamań, czy manipulacji. Postawiono więc na kino odpowiedzialne społecznie, przekazujące młodemu odbiorcy obrazy w pełni prawdziwe, kształtujące adekwatny stosunek do otaczającego go świata.

W konkursie uczestniczy blisko 50 zróżnicowanych tematycznie dzieł, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Ostateczny werdykt w kilkunastu kategoriach konkursowych (nagroda młodych widzów + nagrody PISF, ECFA, ZEF i CKF) poznamy na gali zakończenia, która odbędzie się w najbliższą sobotę, 29 marca. Do tego czasu pozostało jeszcze kilka dni ekscytujących doznań z dziesiątą muzą w roli głównej.

O co chodzi z pokazami szkolnymi?

Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu szkół podstawowych i średnich, organizatorzy LET’S DOC w dniach 24-27 marca ograniczyli swoją ofertę wyłącznie do seansów dla grup zorganizowanych (głównie dla grup szkolnych). Do pokazów zostały zakwalifikowane filmy o szczególnie wysokiej wartości artystycznej i edukacyjnej – takie, które mogą pozytywnie wpłynąć na szeroko rozumianą wrażliwość i usposobienie uczniów.

Warto zaznaczyć, że wspomniane powyżej produkcje są wyłączone z konkursu, a więc nie biorą udziału w rywalizacji w ramach LET’S DOC.

Co konkretnie obejrzeliśmy?

„Jesteśmy ogniem!

Fot. materiały prasowe festiwalu LET’S DOC

Jako pierwszy obejrzeliśmy meksykański, niespełna godzinny dokument „Jesteśmy ogniem! (2023). Film stanowi jeden z epizodów sześcioodcinkowego cyklu pt. „Draw for change, traktującego o rysowniczkach z całego świata, które pragną zmieniać zastaną rzeczywistość na lepsze.

Reżyserka, Karen Vazquez Guadarrama, stworzyła wstrząsającą opowieść o przemocy wobec kobiet – zjawisku, które, pomimo zmian społecznych, wciąż zatacza niezwykle szerokie kręgi w Meksyku, można wręcz powiedzieć, że jest w tym kraju powszechne. Problem obserwujemy oczyma młodej aktywistki i graficzki, Mar. Jej prace, publikowane na popularnym wśród Latynosów profilu na Instagramie (@marmarmaremoto), inspirują kobiety do walki o prawa reprodukcyjne oraz (co istotne w kontekście całego filmu) do działań zmierzających w kierunku wyswobodzenia się z patriarchalnego ucisku.

Artystycznie bogate, zachwycająco barwne i wzorzyste prace Mar, stają się swoistą ilustracją dla tragicznych wyznań bliskich jej kobiet (przyjaciółek, członkiń rodziny). Wszystkie one mają za sobą traumatyczne doświadczenia, związane ze skrzywdzeniem przez mężczyzn – nierzadko przez tych najbliższych.

Rysowniczka nie poprzestaje jednak na ukazaniu środowiska domowego i koleżeńskiego. W drugiej części filmu problem zostaje przedstawiony w sposób zdecydowanie szerszy. Dzięki temu dobitnie przekonujemy się, że przemoc wobec kobiet w Meksyku jest w istocie patologią systemową, za którą nie sposób obarczać winą wyłącznie brutalnej kultury macho. Organa państwowe nie podejmują bowiem żadnych skutecznych kroków w kierunku jej zwalczania. Wręcz przeciwnie – mężczyznom skazanym za pobicia i gwałty na kobietach wymierzane są śmiesznie niskie wyroki. Jako dowód, w filmie przytoczony został przykład jednego z przemocowców, którego meksykański wymiar sprawiedliwości zamierza wypuścić z więzienia raptem po dwóch latach odsiadki.

Niemoc administracji państwowej niechybnie prowadzi do zaognienia nastrojów wśród obywateli. Wkrótce osiągają one temperaturę wrzenia, co owocuje wybuchem protestów ulicznych, inicjowanych nie tylko przez aktywistki, ale też przez zwykłe dziewczyny, które od lat bezskutecznie domagają się wprowadzenia dotkliwszych kar wobec oprawców. Obserwujemy więc maszerujące kobiety, pełne obaw o przyszłość, a nawet zrozpaczone matki, niejako reprezentujące swoje zamordowane córki.

Po seansie „Jesteśmy ogniem!”  w głowie pozostaje tylko jedno pytanie – czy zaprezentowany problem nie dotyczy przypadkiem także naszego obszaru cywilizacyjnego, w tym Polski? A jeśli tak, to co możemy zrobić, aby nie przybrał on u nas tak zatrważającej skali jak w Meksyku?

To, jak również inne pytania, zostały przytoczone w omówieniu wygłoszonym bezpośrednio po pokazie przez filmoznawcę, panią Dominikę Cieślikowską. Planowana była nawet dyskusja na linii prowadząca-widzowie, jednak ostatecznie ani jedna osoba nie wyraziła zainteresowania udziałem.

„Echo”

Fot. materiały prasowe festiwalu LET’S DOC

Drugą atrakcją, jaka czekała w poniedziałek na kinomanów, był znacznie krótszy, około dwudziestominutowy dokument polskiej produkcji pt. „Echo. Film autorstwa reżyserki, Emi Buchwald, jest biegunowo odległy od zaprezentowanego wcześniej meksykańskiego obrazu. „Echo przy użyciu skromnych środków scenograficznych i czarno-białej estetyki, z drobiazgową dokładnością przedstawia przebieg terapii jąkania u dwojga nastolatków. Zajęcia terapeutyczne, prowadzone przez doświadczonego logopedę, są ukierunkowane nie tylko na upłynnienie mowy, ale też na zgłębienie konsekwencji psychologicznych, jakie wywołało u młodych ludzi dorastanie z defektem mowy. Ponadto jako widzowie przyglądamy się procesowi wzajemnego zapoznawania się dwojga bohaterów, a także oswajania się z szeroko pojętymi wewnętrznymi demonami.

Pomimo stygmatyzacji i wykluczenia, z jakimi niewątpliwie mierzą się ludzie jąkający w polskim społeczeństwie, film szczęśliwie wystrzega się taniej martyrologii. Dziewczyna i chłopak zostają ukazani jako ludzie z krwi i kości. Każde z nich ma swoje pasje, swoje osiągnięcia i, co najważniejsze, swoje marzenia, do których warto dążyć za wszelką cenę.

Zwieńczeniem seansu było krótkie spotkanie, które uświetnili swoją obecnością nie tylko uczestnicy produkcji, ale także sama reżyserka, Emi Buchwald. Stanowiło to niezwykle interesujące zamknięcie całego dwuczęściowego pokazu – zatytułowanego, przypomnijmy, „Szukanie swojego głosu. Sądzę, że to hasło, jak żadne inne, oddaje charakter i przesłanie obu zaprezentowanych dokumentów.

Co dalej?

Jak wspomniałem, trzecia edycja festiwalu Let’s DOC potrwa aż do soboty, 25 marca. Ostatnia część pokazów konkursowych rozpocznie się już w najbliższy piątek, a zainauguruje ją dokument „Skradzione ciało” (reż. Sophie Compton, Reuben Hamlyn, Wlk. Brytania, 2023) – film o ryzyku, jakie niosą za sobą pornograficzne deepfake’i, generowane przy użyciu narzędzi sztucznej inteligencji.

Po więcej informacji polecam zajrzeć na stronę https://letsdoc.pl/program/

Fot. nagłówka: materiały prasowe festiwalu LET’S DOC

O autorze

Student kierunku Dziennikarstwo i nowe media na Collegium Civitas w Warszawie. Miłośnik poezji i polskiej muzyki art-rockowej z lat 80-tych. Żywo zainteresowany walką z wszelkimi przejawami niesprawiedliwości i nierówności społecznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *