Okładka wydania płytowego „Mulholland Drive” Davida Lyncha zawiera zwrot do adresata: „Rozwiąż zagadkę”. Czy jest to zadanie do wykonania? Nie wiem, ale można spróbować!
PALMY
Zachodnie wybrzeże Stanów, słoneczna Kalifornia. Jak śpiewali o niej Red Hot Chili Peppers w „Californication” z 1999…
It’s the edge of the world and all of Western civilization
The sun may rise in the East, at least it settled in a final location
It’s understood that Hollywood sells Californication
W tym klimacie grana przez Naomi Watts aktorka, Diane, przyzwoitsza twarz showbiznesu, napotyka tajemniczą Ritę. Jak wiadomo, sprawa okaże się być bardziej pogmatwana niż by się początkowo wydawało. To jednak, co mnie urzekło, to jak diametralnie inaczej odbieramy bohaterkę graną przez Watts, gdy zaczynamy jako widz dochodzić do wyjaśnienia „zagadki”.

UKRYTY PLAN
Sądzę, że wyjaśnienie jest następujące: włoska mafia, mająca prawdopodobnie ogromne wpływy w Hollywood i której przedstawiciele pojawiają się w filmie, wszystko ukartowała. W ten oto sposób pierwsza część filmu jest tak naprawdę drugą. Gdy Diane, do spółki z gangsterami, doprowadzi już swój diaboliczny plan „ukarania” Camilli do końca, prześladują ją duchy. Między innymi duch zmarłej cioci, która niekoniecznie byłaby zadowolona z wciągnięcia jej osoby w spisek.
Tym samym, końcowy wystrzał jest już epilogiem filmu. Doprowadzona do szaleństwa Diane popełnia samobójstwo. Proste, ale i wzbudzające emocje u widza.
REMIX
„Mulholland Drive” stanowi mieszankę, oczywiście nie dla każdego widza strawną, a to ze względu na zagadkę, którą Lynch dla nas pozostawił.
Przede wszystkim jest to jednak wprawnie skonstruowana mieszanka motywów, które gdzieś już widzieliśmy. Anglojęzyczna Wikipedia określa gatunek filmu jako „surrealist neo-noir mystery art.”. I w ten oto sposób, widzimy elementy charakterystyczne dla thrillera (porwanie Camilli przez mafię i utrata pamięci), czarnej komedii (bandyta dokonujący zleconego zabójstwa tak nieudolnie, że z każdym posunięciem zwraca na siebie coraz większą uwagę), a nawet przerażającej opery/musicalu. Rezydencja jednego z bohaterów przypomina dom, w którym mieszkał Gondo z „Nieba i piekła” Akiry Kurosawy. Co więcej, wspomniany bohater nazywa się Adam Kesher. Posiadam zatem te same inicjały, co Kurosawa. Przypadek?
Ironicznie w tym kontekście zabrzmi kwestia Naomi Watts z jednej z pierwszych scen, w której mówi ona, że zamierza przeżyć przygodę niczym z filmu. Lynch w „Mulholland Drive” jest prawdziwym mistrzem autotematyzmu.
Fot. nagłówka: MyStock Library
O autorze
Pomorzanin, urodzony w Warszawie, mieszkający w Krakowie. Student kulturoznawstwa, pasjonat poezji, miłośnik talentu Larsa von Triera i Stanleya Kubricka.