Przejdź do treści

Ciekawy przypadek Kasi Sienkiewicz – czyli jak lewacy obrzydzili nam arbuza?

Przeglądając twittera w ubiegłym tygodniu natknąłem się na urywek wywiadu przeprowadzanego z twórcami zespołu „Kwiat Jabłoni”. Jako, że jestem dużym entuzjastą ich twórczości, chętnie obejrzałem wspomniany fragment. Tematyka dotyczyła kulinarnych eksperymentów głównej wokalistki. Jak już możecie się domyślać, był to niesławny fragment z wegańskim łososiem.

Lewacki łosoś

Na pewien moment całkowicie zapomniałem o rewelacjach kulinarnych uprawianych przez młodą piosenkarkę. Temat jednak powrócił do mnie w postaci osobliwego posta Patryka Jakiego. Treść postu brzmiała następująco:

A więc w lewackim świecie arbuz będzie łososiem, kobieta mężczyzną, Zielińska będzie reprezentacją polskiej inteligencji w polityce, a Niemcy będą walczyć o dobro Polski w Unii Europejskiej. I jak pozbędziemy się samochodów, to uratujemy ziemię przed spłonięciem

https://www.instagram.com/reel/DAlQCDio8Nw/?utm_source=ig_web_copy_link

Gdyby komentarz jednego polityka na temat wyborów żywieniowych nie wystarczył, do Patryka Jakiego dołączył Konrad Berkowicz, komentując wspomniany fragment stwierdzeniem:

Pamiętajcie, oni są normalni, to z nami jest coś nie tak.

Mi natomiast nasuwa się jedno pytanie: co komu zrobiły pieczone arbuzy, że zdążyły wpienić dwóch czołowych polityków polskiej prawicy. Ten zgoła, wydawałoby się, błahy problem mówi wiele o naszym środowisku politycznym, ale też o nas samych jako społeczeństwie.

„Tłum przekształcił się w motłoch”

Na przestrzeni ostatnich lat kultura medialno-polityczna przyzwyczaiła nas do możliwości tworzenia problemu światopoglądowego z każdej, nawet najmniejszej błahostki. Istotny wpływ miała tu zmiana, jaka dokonała się w telewizji polskiej. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać jako nadinterpretacja, pachnąca niezdrowym oddaniem czerwono białym serduszkom. Możemy jednak zadać sobie pytanie, czy 10 lat temu ktokolwiek przejmowałby się, że jakaś piosenkarka piecze arbuzy w swoim domu.

I tu spieszę z odpowiedzią, oczywiście, że tak. Chęć czepiania się, bądź wchodzenia w życie prywatne gwiazd jest problemem, którego nie wynaleziono wczoraj. Nigdy jednak wcześniej od czasów komunistycznych, nie miało to żadnego związku z polityką. W dzisiejszych czasach wszystko jest lewackie bądź prawackie, są zdrajcy ojczyzny i polscy patrioci. Tego wcześniej nie było.

Jan Rokita w wywiadzie u Bogdana Rymanowskiego sam przyznał, że cieszy się, że odszedł z polityki. W samym wywiadzie mówi między innymi:

Sztuka współczesnego PR-u polega na tym, jak zmobilizować najgorsze namiętności tłumu, jak tłum przekształcić w motłoch, jednocześnie wprowadzić go w przekonanie, że stoi po słusznej stronie.

Mówi to wiele o obecnej klasie politycznej, ale więcej mówi o nas jako społeczeństwu, bo to my pozwoliliśmy sobie wejść na głowę mediom i politykom. To my pozwoliliśmy im zasiać wewnątrz naszych umysłów ziarno niezgody.

Źródło: Pexels.com

Czy jest na nas szansa?

Czy istnieje szansa na powrót do minionej epoki? Patrząc na to, że podziały społeczne nasilają się również na Zachodzie, a za granicą trwa wciąż pełnoskalowa wojna, raczej nie ma na to widoków. Marzy mi się jednak to, że zostawimy co polityczne politykom, a między sobą człowiek będzie człowiekiem nieprzejmującym się, kto w jaki sposób je arbuza.

 

fot.  nagłówka : Źródło: Facebook/KwiatJabłoni