Przejdź do treści

Charles Leclerc – od toru Formuły 1 do klawiatury fortepianu

Charles Leclerc

W świecie Formuły 1 jego nazwisko budzi podziw. Charles Leclerc, gwiazda Scuderii Ferrari, jest synonimem talentu i determinacji. Jednak, gdy światła gasną, a silniki milkną, Monakijczyk przenosi się do innego wymiaru – pełnego harmonii i emocji świata muzyki klasycznej.

Wydawać by się mogło, że komponowanie muzyki klasycznej to ostatnie, czym będzie się zajmował kierowca wyścigowy. Jednak to właśnie muzyka, która początkowo była jedynie odskocznią od sportowej rywalizacji, dziś staje się coraz ważniejszym elementem życia Charlesa Leclerca. Każda kompozycja to fragment jego historii, zapisu emocji i wydarzeń, które go kształtują.

Początki wielkiego talentu

Leclerc rozpoczął karierę sportową w 2005 roku, startując w kartingu. Dziewięć lat później przesiadł się do bolidów i zaczął torować sobie drogę do zawodowej kariery. Marzył o jeździe dla Scuderii Ferrari. W 2017 roku powiedział ojcu, tuż przed jego śmiercią, białe kłamstwo, że podpisał z nią kontrakt. To co wtedy nie było prawdą, stało się faktem dwa lata później. W 2019 roku oficjalnie dołączył do legendarnego włoskiego zespołu.

Rok 2020 przyniósł nową pasję. Gdy pandemia spowodowała odwołanie wyścigów, Leclerc zakochał się w dźwiękach fortepianu. Początkowo traktował grę jako sposób na relaks, lecz z czasem stała się ona czymś znacznie więcej.

Debiut, który zaskoczył świat

W 2023 roku Leclerc podjął odważną decyzję – podzielił się swoją twórczością ze światem. Jego pierwsza kompozycja, „AUS23 (1:1)”, inspirowana Grand Prix Australii, szybko zdobyła uznanie i znalazła się na szóstym miejscu światowej listy przebojów iTunes. Gdy poprzez muzykę odsłonił bardziej osobistą część siebie, pełne emocji fortepianowe brzmienia wprowadziły słuchaczy w świat przeżyć towarzyszących startom w Grand Prix.

Przełomem w muzycznej karierze kierowcy była współpraca z francuskim pianistą Sofiane Pamartem. W lutym 2024 roku wydali minialbum „Dreamers”, zawierający cztery utwory: „Focus”, „Heartbeat”, „Limitless” i „The Dream Continues”. Połączenie klasycznej wrażliwości z dynamiką wyścigów poruszyło nie tylko fanów F1, ale także miłośników muzyki.

Leclerc przyznał, że Sofiane pomógł mu spojrzeć na komponowanie z nowej perspektywy. Dzięki tej współpracy jego muzyka nabrała głębi, a narracja stała się bardziej wyrazista.

wyścig F1 w MonakoFot. Unsplash

Muzyka inspirowana zwycięstwami

Rok 2025 przyniósł kolejne muzyczne nowości. W lutym światło dzienne ujrzały dwa utwory: „MC24 (1:4)” oraz „SIN24 (1:5)”, które nawiązują do triumfów Leclerca w Grand Prix Monako i Grand Prix Singapuru z 2024 roku. To dźwiękowa podróż przez napięcie startu, intensywność walki na torze oraz euforię zwycięstwa.

„MC24 (1:4)” jest utworem o szczególnym znaczeniu dla Leclerca i jego fanów. Słychać w nim tęsknotę, radość, ale również ulgę. Zwycięstwo na ulicach Monako było jego marzeniem, odkąd był małym chłopcem. 26 maja 2024 roku spełnił je, wygrywając w swojej ojczyźnie. Był pierwszym Monakijczykiem od 93 lat, który tego dokonał.Niezwykłość sukcesu zwiększał fakt, że poprzednie starty, w tym jednym z najbardziej prestiżowych Grand Prix, kończyły się dla Leclerca słabymi wynikami lub nawet nieukończeniem wyścigu.

Do świata sztuki poprzez sport

Leclerc udowadnia, że sport i sztuka mogą się przenikać. W świecie Formuły 1, gdzie królują hałas i presja, jego muzyka stanowi subtelny kontrapunkt – intymny i spokojny, choć jednak wciąż pełen emocji.

W wywiadach podkreśla, że nie planuje kariery muzycznej na pełen etat. Jego życie to wyścigi, lecz muzyka pozostaje ważną częścią jego świata. Jego historia pokazuje, że pasje mogą się uzupełniać. Kto wie, może w przyszłości więcej kierowców F1 spróbuje swoich sił w sztuce? Leclerc dowodzi, że nawet w świecie ekstremalnych prędkości można znaleźć czas na refleksję i piękno.

Źródła:

https://www.formula1.com/

https://www.charlesleclerc.com/

Fot. nagłówka: Unsplash

O autorze

Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Kocha literaturę i herbatę cytrynową, a każdą wolną chwilę najchętniej spędzałaby w podróży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *