Przejdź do treści

Brak edukacji

boy in blue crew neck shirt with white face mask

Mija rok, od kiedy zamknięto szkoły „na dwa tygodnie”. Prognozowanych czternaście dni zmieniło się w blisko w 365, a to przecież nie koniec. Coraz częściej jest stawiane pytanie nie „kiedy” a „czy w ogóle” uczniowie i studenci wrócą w tym roku (szkolnym) do normalnej nauki stacjonarnej. Z jednej strony rozpoczęły się szczepienia nauczycieli, ale z drugiej rozpędza się 3 fala pandemii (a za nią może kroczy 4 i 5). Nie tak dawno pojawiło się rozporządzenie Ministra Edukacji i Nauki o przedłużeniu zdalnej nauki na uczelniach do 30 września 2021 roku. Możemy być więc (prawie) pewni, że studenci będą przykuci do komputera kolejne miesiące i zaszczepienie wykładowców nic tutaj nie zmieni. Tym samym to nie na dwa tygodnie, nie na rok, a na blisko półtora roku zostały zamknięte uczelnie i, wraz z nimi, normalna edukacja i życie studenckie. A przecież nikt nie zadeklaruje, że od 1 października 2021 wszystko wróci do normy. 

Tak samo cierpi szkolnictwo podstawowe i ponadpodstawowe: młodzież, zamknięta w czterech ścianach przed komputerem. Maturzyści, których prawie więcej w szkole nie było, niż byli. Osoby kończące teraz liceum w pierwszej klasie na kilka tygodni były pozbawione możliwości nauki przez strajk nauczycieli, aby rok później zostać wyrzuconymi na zdalny tryb nauki i wrócić we wrześniu na chwilę do szkoły, aby odebrać buty z szatni i znowu zamknąć się w swoim pokoju. Nie doświadczą one studniówki, uroczystego zakończenia roku szkolnego, możliwości podziękowania nauczycielom i wychowawcom, ograniczono nawet ich możliwość kontaktu z rówieśnikami, tak ogromnie ważnego i cennego. Będą mieć, w przeciwieństwie do poprzedniego rocznika, maturę w maju. Po maturze pójdą na studia nie wiedząc, czy będą mogły wreszcie otworzyć zeszyt, a nie laptopa. Epidemia zabrała tym osobom jeden z najlepszych okresów w życiu; wręcz to życie zatrzymując. To zatrzymanie przyniesie za sobą okrutnie negatywne skutki, zwłaszcza społeczne i edukacyjne. 

Edukacja zdalna nigdy nie zastąpi nauczania stacjonarnego. Forma nauki online może być pewnym uzupełnieniem i dodatkiem do stacjonarnej szkoły, ale sama w sobie nie może być szkołą. Jedynym sposobem naprawienia tej sytuacji jest jak najszybszy powrót dzieci i młodzieży do nauki stacjonarnej.     

Musimy wierzyć, że dzięki obostrzeniom (w tym dzięki zamknięciu szkół) powstrzymujemy rozwój epidemii Covid-19. Trzeba jednak zastanowić się, jak przygotować szkoły i uczelnie do powrotu nauczania stacjonarnego. To kluczowe dla przyszłości całej szkolnej młodzieży. 

O autorze

Szymon Szurlej

Szymon Szurlej - student prawa na Uniwersytecie Rzeszowskim, przewodniczący Młodzieżowego Sejmiku Województwa Podkarpackiego, członek Młodzieżowej Rady Ekologicznej. Uczestnik wielu projektów, m.in. PLdlaMłodych oraz Akademii Samorządu.