85 lat temu, 17 września 1939, nastąpił dzień, który wpisał się w tragiczne karty polskiej historii. W momencie, gdy Polska była już zaangażowana w obronę przed niemiecką inwazją (od 1 września 1939 roku), Związek Radziecki, kierowany przez Józefa Stalina, złamał pakt o nieagresji z Polską i rozpoczął atak na wschodnie terytoria kraju. To wydarzenie, będące realizacją tajnego protokołu paktu Ribbentrop-Mołotow, oznaczało początek podwójnej okupacji Polski oraz ogromnych cierpień dla jej obywateli.
PAKT RIBBENTROP-MOŁOTOW
W celu zrozumienia kontekstu ataku Związku Radzieckiego na Polskę, trzeba cofnąć się do 23 sierpnia 1939 roku, kiedy to w Moskwie został podpisany pakt Ribbentrop-Mołotow. Formalnie był to traktat o nieagresji między III Rzeszą a Związkiem Radzieckim, jednak jego tajny protokół zakładał podział Europy Środkowej i Wschodniej między te dwa totalitarne mocarstwa. Na mocy tego porozumienia Polska miała zostać rozdzielona między Niemcy a ZSRR.
TŁO WYDARZEŃ WRZEŚNIOWYCH
We wrześniu 1939 roku Polska była w tragicznej sytuacji już od 1 września, kiedy to wojska niemieckie rozpoczęły inwazję. Początkowo strona sowiecka przez pierwsze kilka dni utrzymywała pozory neutralności, co przyczyniło się do tego, że ówczesne władze polskie skierowały większość wojsk na zachód Polski. Minister Józef Beck wspominał, że: „Zachowanie ambasadora sowieckiego nie pozostawiało nic do życzenia, zdradzał on nawet chęć rozmów co do możliwości dowozu pewnych towarów przez ZSRS. Poleciłem ambasadorowi Grzybowskiemu sondaż u Mołotowa, jakie dostawy przez Sowiety mogłyby być brane pod uwagę, oraz oczekiwałem od niego akcji dla zapewnienia nam tranzytu od państw sprzymierzonych” (J.Beck „Ostatni raport”). Tymczasem Niemcy, już od trzeciego dnia wojny, wywierali presję na Moskwę, by zajęła tereny, które w pakcie Ribbentrop-Mołotow uznano za jej strefę interesów. Stalin jednak zwlekał z decyzją, bacznie obserwując reakcje Wielkiej Brytanii i Francji na niemiecką agresję wobec Polski oraz oceniając, jak silny opór stawia Wehrmachtowi polska armia. Jednocześnie w ZSRR w ukryciu trwały przygotowania do wojny.
PRZYGOTOWANIE DO ATAKU NA POLSKĘ
W dniu 3 września komisarz obrony Klimient Woroszyłow wydał rozkaz podniesienia gotowości bojowej w okręgach wojskowych, które miały wziąć bezpośredni udział w inwazji na Polskę oraz zarządził tajną mobilizację. Do działań przeciwko Polsce przeznaczono dwa fronty: Białoruski pod dowództwem komandarma Michaiła Kowalowa oraz Ukraiński, dowodzony przez komandarma Siemiona Timoszenkę. Łącznie siły te liczyły co najmniej 620 000 żołnierzy, ponad 4700 czołgów i 3300 samolotów. Po stronie polskiej granicy z ZSRR, która liczyła ponad 1400 km, strzegły ją jedynie rozproszone oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza.
17 WRZEŚNIA ‘39
17 września 1939 r. o godzinie 3:00 w nocy (według czasu środkowoeuropejskiego obowiązującego w Polsce była to godzina 1:00), ambasador RP Wacław Grzybowski został wezwany do Komisariatu Spraw Zagranicznych w Moskwie. Na miejscu zastępca Mołotowa, Władimir Potiomkin, odczytał mu treść noty, uzgodnionej wcześniej z Berlinem.
Uzasadniając wkroczenie Armii Czerwonej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, władze sowieckie oświadczyły, że nie mogą pozostać obojętne wobec losu ludności ukraińskiej i białoruskiej zamieszkującej te tereny, która – według ich twierdzeń – została pozbawiona ochrony i stała się bezbronna. W związku z tym, Rząd Sowiecki polecił Naczelnemu Dowództwu Armii Czerwonej przekroczenie granicy, aby zapewnić „opiekę” nad życiem i majątkiem mieszkańców Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. W dalszej części uzasadnienia wskazywano, że działania te mają również na celu „wywikłanie narodu polskiego z tragicznej wojny”, za którą odpowiedzialni są – według propagandy sowieckiej – „nierozsądni przywódcy”, oraz stworzenie Polakom warunków do życia w „pokojowej egzystencji”.
Ambasador Wacław Grzybowski stanowczo odmówił przyjęcia sowieckiej noty. Tymczasem, w tym samym czasie, Armia Czerwona rozpoczęła inwazję na Polskę. Między godziną 3:00 a 6:00 rano jej oddziały przekroczyły wschodnią granicę Polski na całej długości. Łącznie siły Armii Czerwonej skierowane w trzech rzutach ku Rzeczypospolitej wynosiły ok. 1,5 miliona żołnierzy, ponad 6 tys. czołgów i ok. 1800 samolotów. Reakcję na wiadomość o sowieckiej napaści na Polskę tak wspominał szef sztabu Naczelnego Wodza gen. Wacław Stachiewicz: „Nie znajduję słów, które by oddały nastrój przygnębienia, jaki zapanował. Ani Naczelny Wódz, ani nikt z nas, oficerów Sztabu, nie miał najmniejszych wątpliwości co do charakteru, w jakim Sowiety wkroczyły do Polski. Było dla nas jasne, że dostaliśmy podstępny cios w plecy, który przesądzał ostatecznie o losach kampanii i niweczył ostatnią nadzieję prowadzenia zorganizowanej walki na terenie Polski”.
DZIAŁANIA WŁADZ RP W WYNIKU NAPADU ROSJI NA POLSKĘ
Wieczorem 17 września Naczelny Wódz wydał następujący rozkaz (dyrektywę): „Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony albo próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta, do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii”. Władze polskie nie uznały wkroczenia Armii Czerwonej za powód do wypowiedzenia wojny i nie zerwały stosunków dyplomatycznych z ZSRR. Wobec zaistniałej sytuacji, w nocy z 17 na 18 września prezydent Ignacy Mościcki, rząd oraz korpus dyplomatyczny przekroczyli granicę rumuńską, planując dalszą podróż do Francji. Razem z nimi terytorium Polski opuścił Naczelny Wódz, marszałek Edward Śmigły-Rydz. Rozkaz ten nie dotarł jednak do wielu oddziałów, a przez część dowódców uznany został za prowokację. Do starć z Armią Czerwoną dochodziło ostatecznie w wielu miejscach. W starciach tych życie straciło około 2,5 tysiąca polskich żołnierzy, a około 20 tysięcy zostało rannych lub zaginęło. Straty po stronie sowieckiej szacuje się na około 3 tysiące zabitych oraz 6-7 tysięcy rannych.
Armia Czerwona, wkraczając na tereny Rzeczypospolitej, dopuściła się wielu brutalnych zbrodni, podobnie jak niemiecki najeźdźca. Kilka przykładów bestialskich działań wobec polskich żołnierzy, policjantów i ludności cywilnej jest udokumentowane. W Grodnie, po zdobyciu miasta, Sowieci zamordowali ponad 300 jego obrońców, a na Polesiu zginęło 150 polskich oficerów.
Walki Polaków z Niemcami i Sowietami z września 1939 roku nazywa się kampanią wrześniową. Zakończyła się ona 6 października 1939 roku, kiedy Polacy ponieśli druzgocącą klęskę w bitwie pod Kockiem z III Rzeszą.
DŁUGOFALOWE SKUTKI NAPADU ROSJI SOWIECKIEJ NA POLSKĘ
Inwazja ZSRR na Polskę miała długotrwałe konsekwencje dla kraju i jego mieszkańców. Zostały wprowadzone brutalne represje i prześladowania, które obejmowały masowe aresztowania, deportacje do obozów pracy w ZSRR, a także likwidację polskich elit. Przesiedlenia te były jednym z elementów szerszej polityki okupacyjnej ZSRR, mającej na celu podporządkowanie i osłabienie Polski.
Po zakończeniu II wojny światowej Polska znalazła się w strefie wpływów ZSRR, co oznaczało, że kraj ten przez wiele lat znajdował się pod silnym wpływem komunistycznym. Przez cały okres PRL (Polska Rzeczpospolita Ludowa), pamięć o napaści z 17 września 1939 roku była w Polsce często marginalizowana lub przekształcana w sposób, który służył ideologii rządzącej w tamtym czasie.
PAMIĘĆ O NAPAŚCI W CZASACH WSPÓŁCZESNYCH
85. rocznica napaści ZSRR na Polskę stanowi okazję do refleksji nad tragicznymi wydarzeniami z września 1939 roku oraz ich długotrwałym wpływem na Polskę i jej obywateli. Jest to także moment, by przypomnieć o bohaterstwie i determinacji polskiego narodu, który mimo dramatycznych okoliczności, starał się bronić swojej suwerenności i niepodległości. Współczesne obchody rocznicowe obejmują różne formy upamiętnienia, w tym uroczystości państwowe, wydarzenia edukacyjne oraz działania mające na celu zachowanie pamięci o wydarzeniach z września 1939 roku w świadomości społecznej. 85. rocznica napaści ZSRR na Polskę jest przypomnieniem o brutalnych realiach II wojny światowej oraz o złożonych relacjach międzynarodowych, które kształtowały losy Polski w tamtym czasie. Współczesne rozważania nad tym wydarzeniem pomagają zrozumieć nie tylko historię, ale również obecne wyzwania związane z pamięcią, tożsamością i polityką międzynarodową.
Źródła:
https://historia.rp.pl/historia/art1736241-haniebna-ucieczka-marszalka-rydza-smiglego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kampania_wrze%C5%9Bniowa
Fot. nagłówka: Narodowe Archiwum Cyfrowe (zdjęcie przedstawia kolumny piechoty sowieckiej, które wkraczają do Polski).
O autorze
Studentka prawa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pasjonatka szeroko rozumianych zagadnień prawniczych, literatury, historii i polityki. Naukowo zajmuje się zastosowaniem logiki w życiu człowieka, analizuje aspekty dotyczące przyszłości systemu prawnego w dobie sztucznej inteligencji. W wolnej chwili poszerza swoje pasje związane z językiem polskim, a szczególnie zagadnieniem, które dotyczy przemian tego języka w aspekcie kultury globalnej.