Liczba użytkowników mediów społecznościowych w październiku 2020 r. przekroczyła 4 miliardy – to robi wrażenie. Dzisiaj konto na Facebooku posiada co trzeci mieszkaniec naszej planety i co drugi Polak. Platforma Zuckerberga to źródło rozrywki, informacji i narzędzie komunikacji. Pod osłoną przyjaznych dla użytkownika treści oraz aktywności kryje się jednak drugie, dość niepokojące dno. Na potrzeby tego artykułu przeprowadziłem dwa badania: ankietę na grupie blisko stu uczniów szkół średnich i studentów oraz eksperyment, w którym wzięło udział prawie 50 osób, również w podobnym przedziale wiekowym. Miałem zamiar sprawdzić, co ukrywa Facebook, a wynik, no cóż, przerósł moje oczekiwania.
Eksperyment
W założeniu mój eksperyment był prosty. Chciałem dowiedzieć się, w jaki sposób to, co pokazuje nam Facebook na naszych „tablicach”, ma odzwierciedlenie w naszych poglądach politycznych. Poprosiłem więc grupę znajomych o podesłanie mi screenshotów trzech pierwszych postów, jakie wygeneruje na ich „tablicach” platforma zaraz po odświeżeniu strony. W ten sposób uzbierała się dość duża grupa badanych. Potem w większości te same osoby, (ale nie tylko) wypełniły ankietę, w której znajdowały się pytanie m.in. o preferencje polityczne. Dane uszeregowałem w postaci dwóch diagramów:
Istnieje więc ścisła analogia między naszymi deklarowanymi poglądami a tym co Facebook pokazuje nam w postach priorytetowych. Np. 21% ankietowanych zadeklarowało swoje poglądy jako lewicowe, a 22% badanych platforma pokazała w pierwszych trzech postach treści publikowane przez popularne lewicowe media. Aż 45% osób stwierdziło, że nie ma konkretnych poglądów politycznych, natomiast 39% Facebook nie pokazywał postów zamieszczanych przez media, czy inne portale opiniotwórcze. Oczywiście przedstawionych wyników nie możemy uznać za źródło naukowe! Liczba badanych była stanowczo zbyt mała, nie było również obiektywnej próby kontrolnej, ale mimo wszystko można potraktować badanie jako ciekawostkę. Potwierdza ona to, o czym znawcy tematu mówią już od dawna: Facebook w bardzo dużym stopniu wpływa na nasze preferencje i opinie.
Dlaczego?
Powód jest prosty, Facebook jak każda firma musi przynosić zyski. Model biznesowy przedsiębiorstwo oparło już parę lat temu na systemie dostosowanej reklamy. Działa to w prosty sposób. Platforma zbiera od nas masy danych. To, co zamieszczamy, oglądamy oraz lajkujemy segreguje nas w licznych kategoriach użytkowników. Facebook zna nas lepiej, niż nasi znajomi, czy własna matka, bo w przeciwieństwie do nich jest z nami cały czas, czy to przy domowym obiedzie, czy na mocno zakrapianej imprezie. Dzięki temu algorytm doskonale wie jakie usługi i produkty mogą nas zainteresować oraz pokazuje nam ich reklamy. Marketing, który zawsze trafia prosto do adresata, jest idealny, a takie możliwości zapewnia firma Zuckerberga.
Gdyby tego było mało, to Facebook również nas podsłuchuje. Nie wierzysz? To zapraszam do kolejnego eksperymentu: wraz z grupą znajomych połóżcie na stole telefon z odpaloną aplikacją i zacznijcie rozmowę, np. o kosiarkach spalinowych. Następnie sprawdźcie jakie reklamy pojawią się na „tablicy” po jej odświeżeniu.
Dlaczego to groźne?
Gdyby platforma poprzestała na dostosowanej reklamie, problem by nie istniał. Jednak algorytm został zaprogramowany w taki sposób, aby jak najbardziej zmaksymalizować zyski. Jego celem jest zwiększyć czas, jaki przeciętny użytkownik spędza na portalu, czyli uczynić go bardziej uzależniającym. Służy temu między innymi mechanizm niekończącego się „przesuwania” w celu zobaczenia nowych treści. Działa on na nasz mózg identycznie jak „jednoręki bandyta”, powodując uzależnienie, przez które nasze wizyty w toalecie wydłużają się o średnio kilkanaście minut.
To jednak nie wszystko. Algorytm słusznie zauważył, że użytkownicy dłużej przeglądają aplikację, jeśli widzą na niej treści, z którymi się zgadzają. Facebook zaczął więc pokazywać nam dosłownie to, co chcemy zobaczyć. Zamyka nas w swoistych bańkach informacyjnych – i właśnie dlatego dane z obu wykresów się zgadzają. Potwierdza to, że algorytm działa prawidłowo i trzyma nas przy platformie tak długo, jak tylko się da. Sprzyja to radykalizacji poglądów oraz szerzeniu zjawisk patologicznych, np. wzrostu poparcia dla teorii spiskowych.
Oto powstało narzędzie, które jeśli tylko okażesz, choć szczątkowe zainteresowanie teorią o płaskości ziemi, w mgnieniu oka zaleje cię masą postów na ten temat. Pod wpływem nawału informacji zaczynasz wierzyć w to, o czym czytasz. Zostaniesz zamknięty w bańce. Co więcej Facebook pokazuje Ci osoby takie same jak Ty, które również uwierzyły. Umożliwia Ci nawiązanie z nimi kontaktu i wymianę poglądów. Efekt jest taki, że dzisiaj facebookowa grupa „Flat Earth Society” ma już 70 tys. członków, a nowi napływają z każdym tygodniem.
Co więc robić?
Właściwie to niewiele zależy bezpośrednio od nas. Algorytm Facebooka jest przykładem przekroczenia przez sztuczną inteligencję pewnej granicy. Po raz pierwszy w historii AI wykorzystała ludzkie słabości do osiągnięcia korzyści. Największą rolę w całym procederze ma oczywiście Dolina Krzemowa. Facebook posiada monopol na swoim rynku. Dzisiaj, jeśli ktoś nie ma na nim konta, w praktyce nie istnieje i grozi mu wykluczenie społeczne – zwłaszcza wśród młodego pokolenia. Z naszej strony możemy jedynie próbować ograniczać korzystanie z aplikacji do niezbędnego minimum (a, wbrew pozorom, to bardzo trudne) oraz starać się nie przyjmować tego, co czytamy na portalu, w sposób bezkrytyczny. Cała reszta jest w rękach Marka Zuckerberga. Czy Facebook zrezygnuje z tego szkodliwego modelu, zanim będzie za późno? Może kiedyś się o tym przekonamy.
Bibliografia
Wylie Ch., „Mindf*ck Cambridge Analytica, czyli jak popsuć demokrację”, Insignis Media, Kraków 2020
Dylemat Społeczny reż. Jeff Orlowski, USA 2020
Fabryka Trolli, reż. J. Gottschau, A. Breum, Dania/Szwecja/Wielka Brytania/ Finlandia/Ukraina/Rosja 2018
Hakowanie świata, reż. Karim Amer, Jehane Noujaim, USA 2019.
O autorze
Jestem studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Moje pasje to historia, kultura oraz socjologia. Uwielbiam przeprowadzać sondy, ankiety, czy proste badania, na liczne tematy. W wolnych chwilach często zajmuję się szeroko rozumianą działalnością społeczną i wolontariatem.