Przejdź do treści

Rosyjska wojna z kulturą Ukrainy

Od początku wojny rosyjscy agresorzy ograbili Ukrainę z dziesiątków tysięcy dóbr kultury. Nie jest to działanie przypadkowe, a zorganizowana akcja niszczenia tożsamości, kultury i dumy narodowej. Eksperci oceniają, że może to być największy atak na dzieła sztuki od czasów II wojny światowej.

Kości Potiomkina na baku rosyjskiej ciężarówki

Chersoń. Do drzwi Regionalnego Muzeum Sztuki podjechały rosyjskie ciężarówki. Żołnierze, wynosząc obrazy i eksponaty, uwijali się jak pracowite mrówki. Wszystkie te dobra kultury zostały sprawnie zapakowane do pojazdów, które następnie ruszyły na wschód. Gabloty i ściany chersońskiego muzeum zostały kompletnie opustoszone.

Szacuje się, że w głąb Rosji wywiezionych zostało 15 000 dzieł sztuki, podobnie jak posągów, papierowych dokumentów i zabytków. Taki los spotkał 200-letnie kości Grigorija Potiomkina, kochanka Katarzyny Wielkiej. Jak podaje New York Times, z lokalnego zoo wywiezione zostały także niektóre zwierzęta, między innymi… szop pracz.

Nawet jeśli wiemy, gdzie są te przedmioty, a nie ma dobrowolnego zwrotu, to takie procesy na drodze sądowej mogą trwać bardzo długo. Mówimy o latach. Mamy nadzieję, że nie o dekadach – stwierdziła na konferencji prasowej w Kijowie wiceminister kultury, Kateryna Czujewa.

Skala grabieży jest porażająca. Ukraiński minister kultury, Ołeksandr Tkaczenko, oszacował, że na skutek inwazji uszkodzonych zostało ponad 1200 obiektów infrastruktury kulturalnej, w tym ponad 500 zabytków.

Folia bąbelkowa i koce trudnopalne

Lwowska Narodowa Galeria Sztuki, podobnie jak wiele innych ukraińskich muzeów, nie była przygotowana na skalę, jaką osiągnął konflikt. Niewielu sądziło, że inwazja dotrze tak daleko na zachód. W pierwszych tygodniach wojny nie było mowy o transporcie zabytków poza granice kraju – takie decyzje wymagałyby wielu podpisów uprawnionych do tego organów. Bez nich, nie można było nic zdziałać. Niepowodzenie wiązałoby się z odpowiedzialnością karną dla samozwańczego bohatera, a transport delikatnej porcelany, cennych obrazów czy muzealnych zabytków, w strefie wojennej zawsze wiąże się z wielkim ryzykiem.

Muzea, kościoły i galerie nie miały wskazówek jak radzić sobie w przypadku konfliktu. Praca nad zabezpieczaniem ukraińskich dóbr kultury rozpoczęła się wśród najniższych szczebli zarządzania. Dyrektorzy muzeów skontaktowali się z zagranicznymi instytucjami z prośbą o materiały niezbędne do ochrony zabytków. 27 marca z Warszawy ruszył pociąg, wyładowany styropianami i kartonami. Z Danii, Norwegii i Niemiec przyjechały materiały do pakowania i koce przeciwogniowe.

Olha Honchar, dyrektor Muzeum Pamięci Terytorium Terroru, na co dzień zajmująca się dokumentowaniem okupacyjnej przeszłości kraju, organizowała zbiórki funduszy przez media społecznościowe. To bardzo trudne, ale jest duża szansa, aby pomóc moim kolegom. Od pierwszego dnia wojny zrozumieliśmy, że obwód lwowski stanie się schronieniem, a jego muzea pośrednikami z darczyńcami – mówi w wywiadzie dla Hypotheses.

Z Narodowego Muzeum Sztuki w Kijowie cenne zbiory przewiezione zostały do Warszawy. Nie wszystkie monumenty mogły zostać przetransportowane. Zabytki owijane były w koce trudnopalne sprowadzone z zagranicy, głównie z polskich miast. Niektóre z nich zostały zabezpieczone kratami czy rusztowaniami, w celu zapobiegnięcia rozpierzchnięcia się cząsteczek w przypadku eksplozji.

Finbarr O’Reilly, The New York Times

Wymazać historię

Moim zdaniem obecne wydarzenia są częścią długiego planu zniszczenia Ukrainy. Pomysł inwazji 24 lutego nie zrodził się spontanicznie, dziś ani wczoraj, a jest kontynuacją trwającej ponad sto lat wojny rosyjsko-ukraińskiej – komentuje Olha Hochnar w wywiadzie dla Hypnotheses.

Specjaliści ukraińscy i międzynarodowi twierdzą, że ataki na dobra kultury nie są działaniem przypadkowym. Żołnierze, plądrujący muzea nie działają bez powodu – jest to rozkaz z góry, odzwierciedlający politykę Putina. Grabież dzieł i zabytków ma na celu pozbawienie Ukraińców kultury i historii, wymazanie wspomnień dotyczących odrębnej państwowości, tożsamości i dumy z niej.

Tezę potwierdzają trwające prace rosyjskiego Ministerstwa Kultury. Jak poinformował Kreml, „Muzea, które zostaną zbudowane w całym kraju, będą prezentować wydarzenia specjalnej operacji wojskowej oraz bohaterskie czyny jej uczestników”.

Aktualizacja narodowości

Przeciągająca się walka Ukraińców o niepodległe państwo pokazuje jednak fałsz rosyjskiej narracji – naród, który według Putina ma nie posiadać własnej odrębności i kultury, pokazuje całemu światu, jak silna jest jego wola walki.

Muzea na całym świecie wprowadzają zmiany do swoich katalogów. Badane są korzenie uznanych artystów, niegdyś figurujących w spisach jako Rosjanie. Muzeum w Amsterdamie przeklasyfikowało XX-wiecznego malarza, Kazimierza Malewicza, artystę polskiego pochodzenia, urodzonego w Kijowie, na Ukraińca. Podobne aktualizacje miały miejsce w Museum of Art w Nowym Jorku, gdzie aż trójka twórców zyskała w spisach ukraińską narodowość.

Kazimierz Malewicz, Żniwa 1911 r.

Artefakty wojny

Praca muzeów i instytucji kultury sprowadzona została do najbardziej podstawowego zadania: ochrony ich obiektów. Zabezpieczenia ich przed spaleniem, roztrzaskaniem czy zrabowaniem, by następne pokolenia poznały swoją kulturę i historię.

Rosyjska inwazja rozpoczęła wojnę kulturową, mającą na celu zniszczyć ukraińską tożsamość. Jednak, gdy na froncie trwa militarna kontrofensywa Ukraińców, do ataku przystępują również specjaliści do spraw kultury wspomagani przez wolontariuszy.

Zabezpieczane są nie tylko ważne dla przetrwania narodu stare zabytki, ale również świeże, wojenne artefakty, namacalne świadectwa rosyjskiego okrucieństwa. Przywołuje to analogię do czasów Wielkiej Wojny, podczas której również apelowano o zbieranie przedmiotów z pola walki. Dziś możemy podziwiać je w gablotach muzeów, dokumentujących trudy naszych przodków. Dzięki takim akcjom wojenne realia zostają udokumentowane, podobnie jak ukraińska kultura – nie do wyparcia.

Biuro Odbudowy Ukrainy

Muzeum Powstania Warszawskiego jest miejscem poruszającym i symbolicznym; obrazy zniszczonej w wyniku niemieckich bombardowań Warszawy boleśnie przypominają to, co rosyjscy okupanci robią dzisiaj na Ukrainie – napisała na Twitterze Ołena Zełenska.

Solidarność ze wschodnim sąsiadem potwierdza wystawa w Muzeum Warszawy. Można na niej oglądać plany odbudowy Ukrainy, przygotowywane przez ukraińskich ekspertów z dziedzin architektury, urbanistyki, prawodawstwa czy ochrony zabytków.

Wystawa, przygotowana przez artystę, Petro Vladimirova, stara się odpowiedzieć na istotne dla przyszłości Ukrainy pytanie – co dalej. Co dalej, gdy opadnie już wojenny kurz? Według jej zarządu odbudowa będzie trudnym i kosztownym przedsięwzięciem, ale jednocześnie okazją do reform i dalszego rozwoju odrębnej tożsamości narodu ukraińskiego.

Fot. nagłówka: Kai Pfaffenbach, Reuters