Przejdź do treści

O jakim świecie śpiewa nam sanah?

Od dwóch lat jest najczęściej słuchaną artystką w Polsce (pokonując w tej kwestii nawet samą Taylor Swift). W tym roku znalazła się na podium prawie wszystkich kategorii zestawienia Spotify Wrapped. Od 2020 roku wydała trzy świetnie przyjęte i szczodrze nagrodzone płyty. Mowa oczywiście o sanah (zapis stylizowany) – „królowej dram”, ale także królowej polskiego popu, która swoje imperium zbudowała w czasie niespotykanie krótkim na polskiej scenie muzycznej.

Aktualny anachronizm

Na czym jednak polega fenomen 25-letniej wokalistki? Być może na wielopoziomowej inności – począwszy od wizerunku scenicznego w stylu retro, a skończywszy na, wydawać by się mogło, mało popularnym we współczesnej myśli przekazie tekstów artystki. Swoją twórczością kreuje ona, chociażby obraz kobiecości zupełnie odmienny od tego, który proponuje dość powszechny dziś liberalny feminizm. Piosenki sanah to w głównej mierze opowieści o nieszczęśliwej miłości z perspektywy kobiety kruchej, wrażliwej i „niewidzialnej”. Opowieść ta nie zna upływu czasu, a jej ponadczasowość wypełnia się w kapitalnym połączeniu świata starodawnego i współczesnego. To właśnie u sanah usłyszymy archaiczne zwroty typu „mój miły”, „panienka” czy „a to heca”, a chwilę później wyrażenia takie jak „spoko”, „do zo” albo „sztos”. Spójrzmy dla przykładu na fragment utrzymanego w sielankowym stylu intro do płyty „Irenka”:

W tych piosenkach taka, taka jestem zadowolona

Mam nadzieję, że Państwu się spodoba

Miłego słuchania!

Słuchajmy jak to wszystko leci

Kieliszek wina do rączki weźmy i chillujmy

Choć osobom niezaznajomionym z twórczością artystki taki styl wypowiedzi może wydawać się dziwaczny, a może nawet żenujący, stanowi on nieodłączny element osobowości muzycznej sanah i sprawia, że to, co odległe datą staje się zaskakująco bliskie dzisiejszemu słuchaczowi. Niezwykły sukces utworów sanah skłania jednocześnie do refleksji nad tym, dlaczego artystka wybrała właśnie taki sposób narracji i co sprawiło, że wzbudził on zainteresowanie tak wielu odbiorców?

Fot. sanah/Facebook

 

Nowy-stary model relacji

Wydaje się, że wspomniany anturaż towarzyszący utworom sanah ma na celu nie tylko wprowadzenie atmosfery dawnego wysublimowania, ale silnie wpływa również na przesłanie, jakie można z nich odczytać. Kobieta, która wyłania się z tekstów sanah, nie jest „nowoczesna” tj. silna, niezależna i bezkompromisowo skupiona na swoich ambicjach. Nad wymienionymi przymiotami górują raczej wrażliwość, niestabilność i nieśmiałość. Podmiot liryczny szuka tutaj spełnienia głównie w miłości, usilnie pragnąc bycia zauważoną, docenioną i kochaną przez mężczyznę, który jest w stanie zapewnić jej to poczucie wyjątkowości. Potrzeba spełnienia w relacji z mężczyzną jest jakby podstawowym warunkiem szczęścia, gdyż bez tego bohaterka tekstów nie jest w stanie zaznać spokoju. Widać to na przykładzie piosenki „Piękno tej niechcianej”:

Piękno tej niechcianej

Nie, nie ujrzy dnia

Czeka aż pokochasz

Słówko dasz czy dwa

[..]

A gdy uciekasz jej

Serce miej

Zostać chciej

Daj smutku mniej

Niewinna jak polny kwiat

Malutka tak, to jestem ja

Perspektywa nakreślona w wersach tego utworu jest pewnego rodzaju wglądem w duszę zranionej dziewczyny. Dziewczyny, która cierpi z powodu miłości, ale także w niej upatruje swojego ratunku, gdyż tylko za jej pomocą jest w stanie ukonstytuować wiarę we własne piękno, a poniekąd wartość. Podmiot liryczny wprost stwierdza swoją małość, którą powoduje brak miłości, ukazując w ten sposób jej obezwładniającą naturę. Może być ona dla człowieka zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem.

Kobieta mówiąca w piosenkach sanah pozwala sobie na starodawną dziewczęcość i intensywne rozemocjonowanie stojąc w kontrze do feministycznego ideału kobiety grającej w męską grę, opanowanej, analitycznej i prosto idącej do celu. Bohaterka piosenek ubiera się w tiulowe sukienki, zakłada wianek i błyszczące pantofle, co odzwierciedla sceniczny ubiór samej sanah. Odczuwa tym samym swoją obcość, jest nawet często zmęczona „rozedrganym” stanem, ale nie odrzuca swojej natury.

Robię się jakaś spięta, śnięta, szurnięta

Trochę inna niż dziewczęta, mhm, dziewczęta

Bo pannie nie przystoi płakać

Gdy tylko w małych tarapatach

Niestety czuje taką pozostanę

Czeka zatem na mężczyznę, który nie tylko otoczy ją silnym ramieniem, ale także dostrzeże głębie jej uczuć i wyjątkową naturę, którą doceni i dowartościuje. Piosenki sanah zrywają więc z feministycznym aksjomatem równych i proporcjonalnych ról obu płci w związku. Podmiot liryczny czeka na mężczyznę (a nie podporządkowanego chłopczyka), który będzie spełniał funkcję kotwicy na morzu targających nią uczuć i stworzy z nią ostoję w postaci dojrzałej relacji miłosnej.

Fot. sanah/Facebook

Jak widać w wielu innych tekstach, męscy bohaterowie piosenek sanah nie zawsze okazują się wypełniać ten ideał męskości. Bohaterka utworów często natrafia na typ bawidamka, niedojrzałego chłopaka wykorzystującego delikatność jej uczuć w obawie przed odpowiedzialnością, którą za sobą niosą. Motyw chłopaka, za którym uganiają się inne, pojawia się w wielu piosenkach, dla przykładu można przytoczyć fragment utworu „Cząstka”:

Widzę jak zerkasz

Takie dziwne to

Chyba myli Cię wzrok

Przecież tutaj

Tyle innych pań

I miejsca dla Twoich rąk

Podmiot liryczny ewidentnie żywi silne uczucia do owego chłopaka, co podświadomie wzbudza w niej potrzebę zostania zauważoną, jednak za każdym razem bohaterka powstrzymuje to pragnienie, wiedząc, że oczekuje czegoś więcej niż tylko bycia „jedną z wielu”. Poczucie wyjątkowości jest więc w tej sytuacji kluczowe. W jednej ze zwrotek „Proszę pana” mówi:

Po co mi ta spina

Zakłopotana mina

To tylko czysta kpina

Po co mi ta spina

Gdy ciebie kręci inna

Nie jestem temu winna

Co ciekawe natomiast, obraz mężczyzny idealnego nie zawsze wydaje się spójny z rolą, jaką ma on wypełniać. Mimo że dawać ma upragnione poczucie waloryzacji i stabilizacji, jednocześnie dużo ma w sobie z pozy tzw. bad boya, czyli tego o pięknych oczach, pachnącego kolońską i szlugami. Podmiot liryczny, choć często dający wyraz swojego rozczarowania tego typu mężczyznami, to właśnie w takim wydaje się odnaleźć swoje upragnione szczęście. Wydedukować można to (być może nad wyraz) z piosenki „Kolońska i szlugi”, w której to opisana zostaje skomplikowana i pokrętna historia miłosna z owym „łobuzem” w roli głównej.

Ta kolońska i szlugi

Z tobą lipiec był długi

Dobrze wiesz, że tęskniłam

O tobie śniłam

W tle Del Rey Lana

Pogaduchy do rana

Po nas nic nie zostanie

Piosenek parę

Być może prawda o ideale męskości w piosenkach sanah kryje się w starym powiedzeniu o mężczyźnie „do tańca i do różańca”?

Mainstreamowy konserwatyzm

Oprócz spojrzenia sprzecznego z tym „nowoczesnym” na istotę relacji damsko-męskich sanah przemyca w swoich utworach inne treści, które uznać by można za konserwatywne, a przynajmniej zupełnie nietypowe, wręcz niemodne do poruszania w muzyce popowej. Sanah szczególnie nie boi się tematów dotyczących Boga, czy wiary ogółem. W jej piosenkach często możemy natknąć się na nawiązania do modlitwy, niektóre są nawet na nią po części stylizowane. Wymienić tu można wspaniały i niezwykle poetycki utwór „Pożal się Boże”, czy pierwsze wersy „Królowej dram”:

Ja modliłam się długo

Tylko

O jedno

By przy sobie kogoś mieć

Tematyki religijnej dotyka również chwytający za serce utwór „Aniołom szepnij to” opowiadający o stracie i nadziei na spokój ukochanej osoby w zaświatach z wiarą na powtórne spotkanie po śmierci.

Ja będę czekać

Nie bój nie, nie bój nie

Ja będę wołać

Wołać cię, wołać cię

Ja będę prosić

By jeszcze raz

Zobaczyć twoją twarz

Fot. Okładka albumu „Sanah śpiewa Poezyje”
Fot. Okładka albumu „sanah śpiewa Poezyje”

Największe uznanie w kwestii pielęgnowania tradycji należy się artystce jednak za jej projekt „sanah śpiewa Poezyje”. Jest to album, który składa się z dziewięciu wierszy najwybitniejszych, w znakomitej większości polskich poetów w akompaniamencie autorskiej muzyki i wokalu sanah. Na warsztat wzięła ona twórczość poetów takich jak: K.K. Baczyński, Mickiewicz, Słowacki, czy bardziej współczesna Szymborska. To właśnie interpretacja wiersza noblistki „Nic dwa razy” okazała się najczęściej słuchanym utworem płyty, licząc blisko 18 mln odtworzeń na Spotify. Przykład ten dowodzi, jak dobrze przyjęty został album znajdujący fundament w rzeczy kompletnie niepopularnej – w poezji, powszechnie czytanej dziś już tylko w szkole.

Ciekawi również wybór pięknego wiersza Jacka Cygana „Rozwijając Rilkego”, który swoją formą przypomina modlitwę, ale stanowi także kontynuacją myśli tytułowego poety brzmiącej: „Co zrobisz, gdy ja umrę, Panie?”. Najlepszym komentarzem są z pewnością słowa samego Cygana: „To, że sanah sięgnęła po taki wiersz, świadczy o jej bogatym życiu wewnętrznym, ale też o odwadze, bo ten wiersz jest trudny. […] Postrzegam to jako podwójną wartość, że nie tylko wybiera się wiersz oryginalny, ale też rozwijający wybitnego poetę, po którego się już nie sięga”.[i]

Sanah w swoim najnowszym albumie poruszyła więc tematy najważniejsze, bo te egzystencjalne, oddając głos naszym poetyckim przodkom i sprawiając, że ich słowa mogły wybrzmieć na nowo w myśli współczesnych odbiorców. Jest to wartość nie do przecenienia.

Fot. Sanah/Facebook
Fot. sanah/Facebook

Choć wielu może nie zgadzać się z wizją świata przedstawioną w twórczości sanah, uważając ją za nierealistycznie romantyczną, nie można jej ignorować, biorąc pod uwagę, jak szerokie grono odbiorców zyskała w niezwykle krótkim czasie. Fenomen sanah jest więc nieodzowny. Słuchają jej ludzie przeróżni, kobiety i mężczyźni, czy to w celu mentalnego przeniesienia się kilka dekad wstecz, czy w poszukiwaniu własnych emocji coraz częściej uważanych za ckliwe i żałosne. A może współczesnym odbiorcom potrzebny jest ktoś, kto pozwoli zanucić im w euforii „a ja Cię lubię, aż za bardzo przez to myślę już o ślubie…” bez poczucia bycia psychicznie niestabilnym, stanowiąc tym samym przeciwwagę wobec mainstreamu kobiet zawsze silnych, racjonalnych i wyzwolonych, a co za tym idzie – nie zawsze prawdziwych? 

[i] Wypowiedź Jacka Cygana dla portalu „Ślązag.pl”

Fot. nagłówka Materiały prasowe Polsat

O autorze

Studentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Zafascynowana literaturą, szczególnie jej twórczą i życiodajną właściwością opowiadania świata. W czasie wolnym amatorka rysunku i tenisa.