Osiem miliardów – to właśnie tę liczbę w połowie listopada przekroczyła ziemska populacja. Jest to kolejny krok milowy w dziejach ludzkości. Czy jednak zdajemy sobie sprawę z konsekwencji jakie ze sobą niesie?
Ciągły wzrost
Pierwszy miliard ludzi na świecie pojawił się dopiero w 1803 roku. Do tego czasu liczba ludności rosła, jak na współczesne standardy, wyjątkowo powoli. Dwanaście tysięcy lat temu Ziemię zamieszkiwało około czterech milionów osób, co nie stanowi nawet połowy aktualnej populacji Londynu. Liczba ta stopniowo rosła – w IX wieku populacja naszej planety wynosiła już ćwierć miliarda, a jej podwojenie nastąpiło 700 lat później, by we wcześniej wspomnianym 1803 roku przekroczyć miliard.
Na dwukrotne zwiększenie liczby ludności trzeba było czekać aż 120 lat. W perspektywie całych dziejów człowieka okres ten nie wydaje się aż tak długi. Po zestawieniu z faktem, iż osiągnięcie trzeciego miliarda zajęło dokładnie 35 lat, a kolejne „pełne” miliardy pojawiały się co lat kilkanaście, widać jednak jak duże zmiany zaszły.
Kolejny miliard – kolejne problemy
Według prognoz do 2058 roku Ziemię ma zamieszkiwać już 10 miliardów ludzi, co wiąże się z narastaniem problemu przeludnienia. O ile w Europie nie jest on aż tak bardzo odczuwalny, o tyle w innych rejonach świata staje się on coraz dotkliwszy. Przede wszystkim wpływa on na ogólną jakość życia, doprowadzając do sytuacji, w której ludzie borykają się z brakiem podstawowej opieki zdrowotnej, godnych warunków do życia, dostępu do edukacji itd.
Kolejnym negatywnym skutkiem jest dużo większe zużycie złóż naturalnych oraz innych surowców. Tak duża liczba ludności sprawia, że produkcja różnego rodzaju dóbr będzie wymagała ciągłego zwiększania nakładu. Tym samym środowisko naturalne stanie się jeszcze bardziej przeciążone niż obecnie ma to miejsce.
Jednym ze wskaźników, który obrazuje to negatywne zjawisko jest tak zwany ślad materiałowy. Odnosi się on do sumy materiałów niezbędnych w całym łańcuchu dostaw do zaspokojenia finalnego zapotrzebowania na wszystkie dobra. Optymalna ilość zużycia surowców (jaką jest 50 miliardów ton w przeciągu roku) została już dawno przekroczona. Obecnie wykorzystuje się ich prawie dwa razy tyle.
Kiedy to się zatrzyma?
Jedną z lekcji, którą można wyciągnąć po analizie struktury ludności państw jest fakt, że eksplozje demograficzne są zjawiskiem czasowym. Wzrost populacji determinuje liczba zgonów i urodzeń, która na przestrzeni wieków ulegała diametralnym zmianom. Zjawisko to określa się jako proces rozwoju demograficznego. W jego ramach wyodrębniono pięć faz, określających na jakim etapie rozwoju znajduje się badana społeczność.
- Faza I – cechuje się wysoką liczbą urodzeń oraz zgonów, to właśnie na tym etapie znajdowała się ludzkość przez zdecydowaną większość czasu swojego występowania na Ziemi.
- Faza II – jest to czas wyjątkowo szybkiego przyrostu naturalnego, który jest spowodowany rozwojem medycyny, a co za tym idzie – zmniejszeniem śmiertelności. To jedyny etap w dziejach ludzkości, gdy większość rodzin jest wielodzietna.
- Faza III – przyrost naturalny spada, co spowodowane jest obniżeniem liczby urodzeń, która wiąże się z diametralnymi zmianami w strukturze społecznej i gospodarczej.
- Faza IV – na tym etapie liczba zgonów i urodzeń pozostaje na podobnym, dość niskim poziomie, co sprawia, że szybki wzrost populacji dobiega końca
- Faza V – ludzkość osiąga najwyższy stopień rozwoju, a wraz z nim liczba urodzeń powoli się zwiększa, nie osiągając jednak już nigdy tak dużego poziomu jak na wcześniejszych etapach.
Ludzkość aktualnie znajduje się u schyłku fazy czwartej. Według prognoz do 2100 roku populacja na świecie nie przekroczy 11 miliardów osób, a wskaźnik rocznego wzrostu populacji ma nieustannie maleć.
Jesteśmy na drodze do osiągnięcia nowego balansu. Pojawia się jednak pytanie – kiedy on nastąpi i czy przesadnie eksploatowana Ziemia wytrzyma do tego czasu?
Źródła:
World Population Growth – Our World in Data
O autorze
Ekstrawertyczna studentka dziennikarstwa, której wszędzie pełno. Laureatka LI Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, uwielbiająca kontakt z ludźmi oraz aktywne spędzanie czasu. Pasjonatka górskich wędrówek, wciągających książek, a także słodkich wypieków. W wolnych chwilach również animatorka i stylistka paznokci.