Wszystko zaczęło się na poddaszu, pochłoniętym nocną ciszą, którą przerywały jedynie głosy trzech sióstr. Ukrywając się w zakamarkach plebanii, przy woskowych świecach i blasku księżyca za oknem, spisywały na kartki papieru coraz to nowsze losy ich postaci. Gdyby nie to, nie mielibyśmy teraz tak klarownego spojrzenia na sytuacje kobiet epoki wiktoriańskiej, mimo że utwory skrywane były przez lata przed światłem dziennym. Kobiety, które znamy jako prekursorki feminizmu, niegdyś musiały skrywać swe twarze pod męską tożsamością.
Świat poznał ich talent, lecz musiały przejść niekrótką drogę. Biorąc pod lupę epokę wiktoriańską – w której przyszło im żyć, nasuwa się wniosek, że to właśnie ich losy stanowią najlepsze odzwierciedlenie realiów tamtych czasów. Historia sióstr nadaje tamtemu okresowi dodatkowego zdumienia, w kwestii życia codziennego kobiet. Często upragniona edukacja, rozwój, czy też chęć poznawania otaczającego świata, okazywała się przeszkodą niemożliwą do pokonania. Talent czy też ciekawość były często tłamszone i deptane przez dominację intelektualną mężczyzn. Ciągły, niezatrzymujący się rozwój nauki, spowodował, że i w kobietach rodziła się potrzeba zaistnienia na arenie intelektualnej. Zamiast tego, otrzymywały coraz to nowsze kanony piękna i wymagania, którym nie sposób było sprostać. Bywało bowiem tak, że spragnione gładkiej i bladej cery panie, zażywały kąpieli w arszeniku – jak się później okazało, powodował on poważne i nieodwracalne zmiany w ich organizmach.
Siostry Brontë skupiały swoją uwagę na czymś zupełnie odmiennym, czym mogłyby wywołać zdumienie swojego otoczenia. Nic więc dziwnego, że gdy Charlotte udała się po raz pierwszy do wydawnictwa wraz ze swoim tomikiem poezji, usłyszała, że kobietom nie wypada pisać. To jedynie utwierdziło ją w przekonaniu, że nie odniosą sukcesu, w świecie literackim jako kobiety. Tak więc, Charlotte, Emilly i Anne stały się: Currerem, Ellisem i Actonem. Umysł kobiety, uważany za niewystarczający, aby udźwignąć twórczość literacką, ukrywał się za męskim nazwiskiem, a jego spuścizna cieszyła się niemałym poważaniem.
Ich utwory poruszają temat wrażliwości i namiętności oraz próbę zaistnienia w świecie zdominowanym przez mężczyzn. W swoich książkach często zawierały własne przeżycia. Pobyt w Brukseli stał się dla najstarszej z sióstr – Charlotte, inspiracją do stworzenia powieści „Profesor”. Z kolei Emilly sportretowała bliską sobie służącą, Tabby, w „Wichrowych Wzgórzach”. Utwory sióstr, a raczej braci Bell, cieszyły się wśród czytelników ogromną popularnością. Zaczęto podejrzewać, że stoi za nimi w rzeczywistości jeden autor, a spekulacje nasilał fakt, że nikt (łącznie z ich wydawcą) nie znał prawdziwej tożsamości twórcy. Sprawiło to, że Charlotte wraz z Anne wyjawiły światu, że to właśnie one są autorkami książek. Wzbudziły tym nie lada zachwyt. Ich twórczość była uwielbiana, zbierała wiele pozytywnych recenzji, lecz to fakt, że są kobietami, tak wielu zaskoczył. W tamtym okresie szalała gruźlica, która zabrała ze sobą z tej ziemi siostry, ich brata oraz nienarodzone dziecko Charlotte.
Siostry Brontë stanowią do dziś symbol feminizmu epoki zanurzonej w patriarchacie. Ich postaci budzą wiele kontrowersji – istnieje teoria, jakoby to najstarsza z sióstr (Charlotte), miała być autorką wszystkich dzieł. Ta koncepcja została opisana w książce Eryka Ostrowskiego pt.: „Charlotte Brontë i jej siostry śpiące”.
Epoka, w której żyły i tworzyły, miała to do siebie, że nie przewidywała żadnych możliwości rozwoju intelektualnego dla przedstawicielek płci żeńskiej. Siostry poświęciły się literaturze, a ich talent jest przedmiotem zachwytu po dziś dzień.
Fot. nagłówka: Caters News