Wydawać by się mogło, że w czasie wojny Wspólnota Europejska powinna tym bardziej stać na straży podstawowych wartości. Niestety wszystko wskazuje na to, że batalię o praworządność zwycięży demagogiczny PiS. I jeszcze na tym zarobi.
Wina Ziobry
Krajowy Plan Odbudowy, to program wsparcia, w postaci bezzwrotnych dotacji oraz tanich pożyczek, że specjalnego, utworzonego w odpowiedzi na pandemię funduszu. Otrzymanie pieniędzy jest jednak uzależnione od tzw. „kamieni milowych” i wyznaczonych przez Komisję Europejską wskaźników. W przypadku Polski pierwszymi ,,kamieniami milowymi” były likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz przywrócenie do pracy odsuniętych sędziów. Unia wskazywała, że obecna sytuacja w polskim sądownictwie nie gwarantuje jednej z konstytucyjnych zasad niezawisłości sędziów. Innym państwem, do którego także nie popłynęły pieniądze z KPO są Węgry Victora Orbana. Premier Mateusz Morawiecki wskazuje, że największym problemem jest opór Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, względem propanowych zmian. Czy rzeczywiście jednak Solidarna Polska, mogąca liczyć na 0,7 % poparcia w wyborach jest języczkiem u wagi? Czy może to kolejny z wykrętów premiera? Tak czy inaczej, przez prawie 150 dni KE odmawiała przyznania rządowi PiS pieniędzy z funduszu. Na ,,widzimisię” prezesa SP straciliśmy 4,7 mld euro zaliczki oraz – jak wynika z wyliczeń Federacji Przedsiębiorców Polskich – kolejne 24 mld. Około 160 mln codziennie, przez blisko 150 dni.
Bubel prezydenta
Niczym rycerz w lśniącej zbroi, wjechał na pole bitwy prezydent ze swoją własną propozycją na nowelizację Ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednym z założeń rzeczywiście jest likwidacja ID. Niestety w praktyce jej zadaniem jest mydlenie oczu Komisji. W miejsce tej zlikwidowanej pojawi się nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej, której obsada będzie mogła się składać w 100-procentach z sędziów nominowanych przez PiS. Również nie ma w niej ani słowa o powrocie do zawodu represjonowanych sędziów. Igor Tuleya, zawieszony od ponad 550 dni, nie wykluczał w TVN24, że ,,praworządność w Polsce została sprzedana. Po tym, jak prezydencka propozycja zmian w sądownictwie została uchwalona przez Sejm 26 maja, Komisja Europejska, w obliczu wojny zdecydowała się zatwierdzić KPO dla Polski. Poinformował o tym 1 czerwca unijny komisarz do spraw gospodarki.
Senat na posterunku
Równolegle do decyzji kolegium komisarzy, które pozytywnie zaopiniowało KPO dla Polski, Senat przyjął prezydencką nowelizację, jednak z licznymi poprawkami. Wyższa izba zaproponowała m. in. że 7 z 33 sędziów wchodzących w skład IOZ będzie losowanych. Warunkiem wzięcia udziału w losowaniu ma być przynajmniej 7-letni staż orzekania w SN. Istotna jest także poprawka przewidująca pozbawienie skutków prawnych orzeczeń ID. Jeśli ustawa w takiej formie trafi na biurko prezydenta (a PiS może ją w Sejmie odrzucić) i zostanie przezeń podpisana, w pewnym zakresie ograniczy lub spowolni proces podporządkowywania wymiaru sprawiedliwości PiS. Jednak nie przywróci niezawiłości sądów. A przecież właśnie na tym Unii najbardziej zależało jako jednej z podstawowych zasad demokracji.
Wizyta z Brukseli
2 czerwca do Polski przyleciała Przewodnicząca KE Ursula Von der Leyen, aby oficjalnie – według stałego zwyczaju – ogłosić zaakceptowanie KPO. Na wspólnej konferencji z Andrzejem Dudą i Mateuszem Morawieckim zaznaczyła, że „nie jesteśmy na końcu drogi, jeśli chodzi o praworządność w Polsce”. Z drugiej strony potwierdziła, że „Komisja Europejska dała wczoraj zielone światło dla polskiego KPO, po bardzo dogłębnej ocenie”. Przypomniała o pierwszych trzech „kamieniach milowych”, które spowodują transfer środków do Polski. Co ważne, najpierw w życie musi wejść nowe prawo. Jeśli jednak KE daje zielone światło propozycji Prezydenta, może zaakceptować ją, gdy ta wejdzie w życie (nawet przy odrzuceniu poprawek Senatu), jako prawo spełniające postawione wymogi.
Kompromis czy kompromitacja?
Zgoda Unii na KPO jest równoznaczna z zaakceptowaniem łamania podstawowych wartości, na których opiera się Wspólnota. Obecna wojna na Ukrainie nie powinna być ku temu powodem. Wręcz przeciwnie, należałoby tym bardziej zabiegać o przestrzeganie podstawowych norm. Rząd PiS dostał tym samym informację, że bycie nieustępliwym, w końcu doprowadzi do postawienia na swoim. Jest to również dobra wiadomość dla Victora Orbana, który także nie otrzymał KPO. W jego przypadku istotna jest także kwestia blokowania kolejnej transzy sankcji. Jedynym państwem, które blokuje nałożenie embarga na rosyjską ropę są Węgry. Wygląda na to, że spór o KPO zakończy się ze stratą dla obu stron. Komisja traci wartości unijne, a Polska – miliardy złotych, ponieważ te ostatnie dotrą najwcześniej pod koniec roku.
O autorze
Uczeń krakowskiego liceum w klasie o profilu prawniczo-ekonomicznym. Redaktor w czasopiśmie Młody Kraków - Czytajże!. Zwycięzca XLIX Olimpiady Historycznej. W wolnym czasie podróżuje, jeździ na rowerze lub chodzi po górach.