25 kwietnia ruszyła kolejna edycja Future Energy Summit. Z tej okazji mieliśmy okazje porozmawiać z jego organizatorami. Przeprowadziliśmy wywiad ze współorganizatorami tego wydarzenia Kacprem Jabłońskim oraz Sabiną Sinkiewicz.
(Grzegorz Sobczak – G.S.) Jakie były początki i czym właściwie jest Future Energy Summit?
(Kacper Jabłoński – K.J.): Jest to jeden z naszych flagowych projektów. Oczywiście od kilku lat jest już to naszym takim dzieckiem koła (studentów), które tworzymy i pielęgnujemy. Cały czas się to rozwija i z tego jesteśmy najbardziej zadowoleni. Skupiamy się cały czas na tej samej tematyce, czyli innowacjach w energetyce, na początku zaczynaliśmy od po prostu odnawialnych źródeł energii, ale z biegiem czasu pojawiły się coraz to nowsze tematy, które włączyliśmy do projektu.
(Sabina Sinkiewicz – S.S.): Warto dodać, że jest to pierwsza edycja stacjonarna. Poprzednia edycja odbywała się w formie zdalnej. Przez pandemię na uczelni nie można było organizować stacjonarnych projektów.
(G.S.): W takim razie, jak wyglądała ta zeszłoroczna edycja podczas pandemii?
(S.S.): Szczerze powiedziawszy, wyglądało to podobnie. Mieliśmy gości, webinary z prelegentami, zorganizowaliśmy streaming tych wydarzeń, które można było obejrzeć nawet już po zakończeniu FES-u.
(G.S.): Było zainteresowanie FES-em w czasach pandemii?
(S.S.): Tak, jak najbardziej. Mieliśmy bardzo fajnych gości, na przykład gościliśmy Janusza Piechocińskiego. Wszystko to sprawiło, że ludzie przychodzili i słuchali tego, co mamy im do przekazania.
(K.J.): To doświadczenie ma wpływ na formę wydarzenia, jaką obecnie prezentujemy. Jest to forma hybrydowa, ponieważ mimo tego, że widzimy się stacjonarnie i prezentujemy to wszystko na SGH, to również streamujemy wszystkie prelekcje i widzimy, że zainteresowanie możliwością uczestniczenia w FES jest większe, właśnie w formie online.
(G.S.): Czy młodzi ludzie coraz chętniej i z coraz większym zaciekawieniem zaczynają interesować się transformacją energetyczną?
(S.S.): Ależ oczywiście! Ja znajduje się w takim środowisku, które bardzo interesuje się szeroko pojętymi tematami energetycznymi i myślę, że ludzie teraz od najmłodszych lat to robią. Połączyłabym to z rynkiem, jaki teraz mamy, ponieważ zauważyłam, że coraz więcej młodych ludzi, którzy wiedzą już, co chcą robić, już właśnie w liceum, zaczynają iść w tym kierunku. I wtedy ci młodzi ludzie, potrzebują informacji na takie tematy, i zaczynają uczestniczyć w tego typu projektach. W mojej opinii obserwujemy duże zainteresowanie tym tematem wśród młodych ludzi.
(K.J.) Obserwujemy to również na podstawie naszego innego projektu, którym jest Zimowa Szkoła Energii, gdzie chodzimy po liceach w całej Polsce i prowadzimy zajęcia w związku z lekcjami fizyki czy geografii, przekazując wiedzę o energetyce i o tym, co w związku z tym dzieje się na świecie. Słyszymy od samych uczniów, że te zajęcia są ciekawe, obserwujemy dużą aktywność podczas nich i faktycznie uczniowie wchodzą z nami w rozmowę i bardzo często zaskakują nas ciekawymi pytaniami.
(G.S.): Jak to wygląda, waszym zdaniem w szkołach od strony podstawy programowej czy coś się powinno tutaj zmienić w najbliższych latach?
(K.J.): Myślę, że to już się zmienia. Trudno mi wypowiedzieć się o szkołach podstawowych i licealnych, natomiast widać to po uczelniach. Jestem studentem Politechniki, więc gdy rozmawiam z ludźmi, którzy już ukończyli tę uczelnię, to słyszę zupełnie inne historie, że były bagatelizowane te tematy klimatyczne, odnawialne źródła energii były gdzieś stawiane w kąt, a teraz faktycznie muszę przyznać, że nawet najstarsi prowadzący i osoby, które były kiedyś sceptycznie nastawione, teraz rzeczywiście skupiają się na tym, aby porozmawiać o tej transformacji.
(S.S.): Mówimy już tutaj o studiach, a jeśli chodzi o licea czy właśnie podstawówki to jest to, moim zdaniem niemożliwe. Jest to kwestia już bardziej indywidualnego nauczyciela czy wprowadzi ten temat. Nauczyciele mogliby to wprowadzać, nie nawet to podstawy programowej tylko po prostu na lekcje. Obecnie mamy wojnę. I wiadomo, że agresor był jednym z głównych dostawców energii do Europy. I w tym momencie dużo ludzi zaczęło się interesować energetyką, ze względu na wzrost cen gazu czy paliwa. Ten temat oczywiście, będzie wchodził do szkół, na lekcje, bo jest to taki aspekt ekonomiczny, polityczny oraz geograficzny.
(K.J.): Widać to najbardziej oczywiście po rachunkach, jakie ludzie otrzymują, w związku z energią i zaczynają się interesować, w jaki sposób obniżyć koszty. Widać to po zainteresowaniu fotowoltaiką, czy innymi możliwościami, jakimi są na przykład samochody elektryczne, czy magazyny energii.
(G.S.): Jak oceniacie działania państwa polskiego dotyczące transformacji energetycznej, wspomagania rozwoju elektromobilności? Czy coś powinno się zmienić?
(S.S.): Jeżelibyśmy chcieli wprowadzić elektromobilność, to kwestia jest taka, że musimy mieć więcej ładowarek. Takich ładowarek jest bardzo mało. Moją subiektywną opinią jest fakt, że ludzie zarabiają teraz bardzo mało. Ceny idą w górę i większość nie może sobie pozwolić na jakieś dobro, a często tym dobrem jest samochód. Niestety w większości przypadków ludzie decydują się na kupno używanego samochodu na benzynie, a nie na samochód z napędem elektrycznym. U nas w kraju ładowarki do samochodów elektrycznych są bardzo oddalone od siebie. Podróżując do Norwegii czy Szwecji, gdzie oni mają naprawdę wysoko postawiona elektromobilność, ładowarki są praktycznie wszędzie. To jest takie trochę błędne koło. Załóżmy, że nie ma popytu na samochód elektryczny no bo nie ma ładowarek, no ale nie będziemy stawiać ładowarek, bo nie ma popytu na samochody elektryczne. Natomiast jeśli chodzi. chociażby o samorządy, moim zdaniem całkiem dobrze sobie radzimy. Myślę, że powróci niedługo temat biomasy, który również jest bardzo ciekawym aspektem. Wracamy do energii słonecznej, fotowoltaiki czy to do energii wiatrowej. W ostatnich latach obserwowaliśmy duże zainteresowanie energią wiatrową, ale dziś niestety widzimy lekkie zahamowanie tego trendu wzrostowego, ze względu na ustawy, które zostały uchwalone. Podobnie było w przypadku biomasy, która jest przecież świetnym rozwiązaniem, ponieważ jest to w pewnym sensie połączenie biznesu z rolnikami. W Polsce moim zdaniem, sprawdziłoby to się idealne. Przez pewną ustawę, biomasa stała się po prostu nieopłacalna. Tydzień temu weszła ustawa, która sprawiła, że energia wiatrowa jest nierentowna, ale za to znowu biomasa jest opłacalna. Ciężko jest przechodzić transformację energetyczną, kiedy ustawy co jakiś czas zmieniają całkowicie sensowność danej inwestycji.
(K.J.): Pojawia się również problem z niedawno znowelizowaną ustawą 10H, dotyczącej energii wiatrowej, która nakłada obowiązek zachowania większej odległości wiatraków od siebie. Bodajże musi to być odległość wynosząca dziesięć wysokości wiatraka od najbliższej zabudowy, a tak naprawdę w Polsce już nie ma takich miejsc. Ta ustawa jest w swoich założeniach słuszna, ponieważ ma na celu ograniczenie hałasu w gospodarstwach domowych czy zakładach pracy, ale moim zdaniem jest ona zbyt rygorystyczna, nie potrzebujemy aż takich odstępów między wiatrakami. Na szczęście pojawił się pomysł farm wiatrowych na morzu i o tym też będziemy dyskutowali na Future Energy Summit, więc może warto o tym posłuchać.
(G.S.): Co jest waszym zdaniem, podstawowym celem, jaki należy spełnić, aby transformacja energetyczna zabrała znacznego rozpędu?
(K.J.): Według mnie już w pewnym stopniu ruszyła i było to spowodowane działaniami Unii Europejskiej, dokładniej przez jej bardzo rygorystyczne założenia klimatyczne, szczególnie jeśli mówimy o Polsce. Nie ma co ukrywać tego, że nasz miks energetyczny opera się na węglu, czy to brunatnym, czy kamiennym. Możemy oczywiście rozważać, pewne formy elektromobilności, przykładowo w formie samochodów elektrycznych czy korzystania z hulajnóg elektrycznych, natomiast na dłuższą metę jest to oddalanie problemu.
(S.S.): Możemy przyspieszyć realizację transformacji energetycznej ze względu na Zielony Ład, który został przyjęty przez UE i tak naprawdę wpływa na cały świat. Tylko tak jak stwierdził Kacper, mamy tutaj problem z węglem. Oczywiście można było ten problem wcześniej zażegnać lub ograniczyć jego wpływ na dzisiejszą sytuację, m.in. poprzez biomasę, o której mówiłam wcześniej. Moim zdaniem musimy czekać, aż na Polskę zostaną nałożone ogromne kary pieniężne i może będzie to takim impulsem, który pobudzi ludzi do myślenia na temat przejścia na zieloną energię.
(K.J.): Ogromnym problemem jest również gaz, który ostatnio zdrożał m.in. ze względu na sytuację polityczną, ale i zwiększone zapotrzebowanie praktycznie wszystkich krajów Europy. Balansem, który chciano osiągnąć w tym dziesięcioleciu, były założenie przebranżowienia tego rynku (rynku gazowego). Gaz oczywiście jest w wielu krajach podstawą energetyczną, ale w sytuacji, w której znajdujemy się obecnie, gdzie nie jesteśmy w stanie czy po prostu nie chcemy kupować gazu od Rosji, musimy znaleźć rozwiązanie tego problemu i musimy to zrobić szybko. W związku z tym pojawiają się pytania o energię atomową.
(G.S.): Myślicie, że energia atomowa jest w Polsce do zrobienia?
(S.S.): Stara gwardia, jeśli chodzi tutaj o ludzi, boi się tego tematu. Ludzie cały czas żyją jeszcze przeszłymi wydarzeniami, skrupulatnie sobie wybierają czego się bać a czego się nie bać. Jeśli spojrzymy na Czarnobyl, który był dawno temu, ludzie nadal to pamiętają i odczuwają nieuzasadniony strach przed powtórką tego typu wydarzenia.
(K.J.): Trzeba również pamiętać, że Czarnobyl był, tak naprawdę reaktorem wojskowym, a nie stricte energetycznym. I z tego powodu tamtejsze zabezpieczenia, były na zdecydowanie niskim poziomie i jednocześnie same praktyki, jakie miały tam miejsce, opierały się eksperymentowaniu i przeprowadzaniu różnego rodzaju testów, na jakie nie ma miejsca w energetyce dzisiejszych czasów.
(G.S.): Gdy rozmawiam z ludźmi o energii atomowej, to w większości przypadków słyszę obawę, obserwuje zauważalny strach przed tym rodzajem pozyskiwania energii.
(K.J.): Niestety jest to błędne myślenie, ze statystyk wynika, że energia atomowa jest tą najbezpieczniejszą formą pozyskiwania energii. Oczywiście wymaga to stworzenia pewnego rodzaju działu specjalistów i na pewno nie jesteśmy w stanie tego zbudować od razu. Natomiast mamy wielu partnerów, na całym świecie, z którymi polskie firmy się konsultują. Nie mogę zdradzić źródła, ale mogę powiedzieć, że od jednego ze specjalistów usłyszałem, że głównym partnerem w tej dziedzinie jest Kanada albo Francja i ich technologie. Jest to brane pod uwagę i jest bardzo prawdopodobne, że energia atomowa będzie za 10-15 lat podstawą naszego miksu energetycznego.
(G.S.): Czy Polska poradzi sobie z wyzwaniem, jakim jest przemodelowanie systemu energetycznego do 2050 roku?
(S.S.): Myślę, że tak, ludzie coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, co się dzieje na świecie i jak szybko czasami trzeba wprowadzać pewne zmiany. Po to są te ramy czasowe nałożone przez naukowców i m.in. UE, aby dążyć do realizacji tego celu. Ostatnio przeczytałam w jednym z artykułów, że do 2050 roku może w Polsce zabraknąć wody. Ja sobie tego nie wyobrażam, dzisiaj, gdy tu siedzimy. Nie wyobrażam sobie tego za trzydzieści lat, gdy w wieku 50 lat, będę musiała się martwić o takie rzeczy. Ludzie już poniekąd zdają sobie sprawę, z działań, jakie musimy podjąć i myślę, że nam się uda.
(K.J.): Patrząc na statystyki, widzimy pewne zmiany, które cały czas narastają. I faktycznie postawione cele są bardzo wymagające, ale jest szansa na ich spełnienie, ponieważ te postawione założenia na najbliższe lata zaczynają się spełniać już teraz. Nawet w tak zacofanym pod tym względem kraju, jakim jest Polska. Należy również zwrócić uwagę na różnego rodzaju programy, mające na celu wspomaganie transformacji energetycznej, jak na przykład program Mój Prąd czy w niedalekiej przyszłości uruchomiony zostanie program Mój Magazyn, w którym będą dofinansowania na instalację magazynów energii w domach.
(G.S.): Jak wyobrażacie sobie Polskę w roku 2050 pod kątem energetyki i transportu?
(S.S.): Chciałabym, aby wyglądała tak, jak sobie to teraz zakładamy. Chciałabym, abyśmy odeszli całkowicie od węgla, chciałabym abyśmy byli prawdziwym energetycznym rajem.
(K.J.): W końcu idziemy w dobrym kierunku. O energetyce jest głośno. W mediach widzimy, że ten temat jest poruszany non stop. I może ten ból klientów o ceny energii, był takim impulsem, który zachęcił ludzi do zainteresowania się tym tematem. Wydaje mi się, że czas zmian, w końcu przyszedł. Wizja, jaką jest zaspokajanie naszego głównego zapotrzebowania dzięki energii atomowej; podobnie, jak ma to miejsce we Francji, a pozostałe elementy naszego miksu będą realizowane przez zielone źródła energii, jest jak najbardziej do osiągnięcia do 2050 roku.
Gazeta Kongresy jest patronem medialnym Future Energy Summit.
O autorze
Uczeń klasy maturalnej o profilu prawniczym w LXV Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Integracyjnymi im. gen. Józefa Bema w Warszawie, działacz w Polskim Stowarzyszeniu Paliw Alternatywnych, pracownik jednego z warszawskich antykwariatów. Interesuję się prawem konstytucyjnym, polityką oraz najnowszą historią Polski.