W ostatnią niedzielę odbyła się 2 tura wyborów prezydenckich we Francji. Zwycięzcą, bez większych niespodzianek, został urzędujący dotychczas Emmanuel Macron. Jedynym zaskoczeniem była przewaga, którą uzyskał nad skrajnie prawicową Le Pen – ponad 16 punktów procentowych. Nie przewidziały tego nawet najbardziej optymistyczne dla Macrona sondaże. Wynik ten ma jednak znaczenie nie tylko dla Francji, lecz także dla całej Unii Europejskiej.
Słabość Scholza szansą Macrona
Wybór Macrona na kolejną kadencję jest niezwykle istotny dla Wspólnoty. Francja od dawna dąży do dominacji w Unii, jednak do niedawna na przeszkodzie stały Niemcy pod przewodnictwem Angeli Merkel. Wszystko zmieniło się wraz z ostatnimi wyborami parlamentarnymi u naszych zachodnich sąsiadów. Nowy kanclerz, Olaf Scholz, od początku wojny w Ukrainie nie jest w stanie utrzymać przywództwa w UE, a wręcz zarzuca się mu, że wraz z Węgrami wstrzymuje antyputinowskie działania wspólnoty. Wiele wskazuje na to, że Francja, z jednej strony mająca przewagę dyplomatyczną dzięki aktywnemu uczestnictwu w rozmowach mających powstrzymać eskalację działań wojennych Rosji przeciwko Ukrainie, z drugiej strony jest potęgą gospodarczą i militarną, co może przyczynić się do zajęcia przez nią pozycji w Unii, do tej pory piastowaną przez Niemcy. Co to właściwie znaczy dla UE?
Co oznacza francuska dominacja?
Macron jest jednym z najbardziej euroentuzjastycznych polityków Unii, niewątpliwie więc będzie dążyć do dalszej integracji europejskiej. Z drugiej jednak strony jest on mocnym zwolennikiem Europy dwóch prędkości i wiele wskazuje na to, że będzie wstrzymywać rozszerzenie się wspólnoty o nowe państwa. Trudno powiedzieć, na ile wpłynie to na krętość ścieżki Ukrainy do członkostwa, ponieważ prezydent Francji regularnie rozmawia z Zełenskim i jest jednym z ważniejszych sojuszników naszych sąsiadów. Reszta krajów aspirujących do UE będzie musiała jednak liczyć się z dłuższym oczekiwaniem. Również wewnątrz Unii mogą czekać nas zmiany. Macron będzie naciskać na odchodzenie od węgla, jednak będzie promować tutaj energetykę jądrową. Ponadto, możemy spodziewać się nacisków na przestrzeganie zasad praworządności, co może generować nowe konflikty z rządami Polski i Węgier. W końcu czeka nas zapewne próba utworzenia europejskiej armii jako pewnej przeciwwagi dla Paktu Północnoatlantyckiego.
Zagrożenia dla zmiany przywództwa w Europie
Przywództwo Francji w Europie może być jednak mocno zagrożone. Podstawowym problemem tutaj może być ogromne poparcie w społeczeństwie dla polityków, którzy mają sceptyczne podejście do UE i NATO – Jean-Luc Mélenchon, Marine Le Pen i Éric Zemmour zdobyli w sumie ponad 50% głosów w pierwszej turze. Sprawia to, że wynik wyborów za 5 lat może doprowadzić do kompletnej zmiany priorytetów w polityce zagranicznej Francji i może powodować poczucie niestabilności w przywództwie tego kraju. Dla porównania, w Niemczech wszystkie główne partie rywalizujące o władzę (CDU, SPD, Zieloni i FDP) są proeuropejskie i nawet jeśli zwycięstwo którejś z nich oznacza zmiany, będą one jedynie kosmetyczne. Z drugiej jednak strony trudno powiedzieć, na ile wyborcy Mélenchona, a było ich ponad 20%, są przeciwni zachodowi, a na ile popierają jego program wewnętrzny – nacisk na ekologię i rozbudowę aparatu socjalnego. Kolejnym zagrożeniem dla dominacji francuskiej mogą być nadchodzące wybory parlamentarne. Jeśli środowisko Emmanuela Macrona nie uzyska większości, prezydent będzie miał problem z rządzeniem i, pomimo sporych prerogatyw, będzie musiał jednak współpracować ze środowiskami skrajnej prawicy oraz skrajnej lewicy.
Zwycięstwo Macrona pokazuje, że antyeuropejskie nastroje w Unii się wyczerpują i nie są w stanie zatrzymać dalszego rozwoju wspólnoty. Ponadto jest sygnałem, że obywatele francuscy pozytywnie odbierają zapowiedzi dalszej integracji europejskiej i ją popierają. W końcu jest również oznaką dla całej UE, że nadchodzi czas reform. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że będą to zmiany na lepsze.
O autorze
Uczeń III klasy o profilu prawniczym w V LO w Krakowie, członek zarządu oddziału krakowskiego OFM, pasjonat polskiej polityki, tenisista, ale tylko rekreacyjnie, miłośnik dobrego kryminału, liberał
Uczeń III klasy o profilu prawniczym w V LO w Krakowie, członek zarządu oddziału krakowskiego OFM, pasjonat polskiej polityki, tenisista, ale tylko rekreacyjnie, miłośnik dobrego kryminału, liberał