Przejdź do treści

Czy było warto? – rocznica ustanowienia Trybunału Konstytucyjnego

W Warszawie przy alei Jana Chrystiana Szucha 12a mieści się niezwykły budynek. Z założenia bardzo oficjalny, teraz – coraz częściej krytykowany czy nawet wyśmiewany. Trybunał Konstytucyjny, bo to o nim mowa, to nic innego jak Polski sąd konstytucyjny stojący na straży konstytucji organów judykatywy.

Trybunał Konstytucyjny ustanowiono na mocy ustawy zmieniającej ówczesną Konstytucję dokładnie 40 lat temu – 26 marca 1982 roku. Czy było warto? Czy Trybunał nadal jest nam potrzebny? Czy raczej pozostaje reliktem poprzedniego systemu? Na te pytania, po przeczytaniu artykułu, będzie można sobie odpowiedzieć.

Historia Trybunału Konstytucyjnego 

Pomysł utworzenia organu kontrolującego konstytucyjność uchwalanego prawa pojawił się już za czasów II Rzeczypospolitej. Do postulatów tych powróciły powstające związki i samorządy zawodowe pojawiające się  w czasach wielkiego przełomu politycznego (lata 1980-1981). Władza jakoby, uginając się pod żądaniami, czy sama czującpotrzebę stworzenia nowego organu, postanowiła zmienić Konstytucję PRL.

Mimo iż formalnie, tak jak zostało to już wspomniane, Trybunał powstał 26 marca 1982 roku, droga do pierwszego wyroku była długa i wyboista. Konstytucyjny zapis nie regulował praktyczne niczego i potrzebne były osobne akty prawne. Ten ostateczny uchwalono w kwietniu 1985 roku, a więc ponad 3 lata od utworzenia instytucji. Pierwsza rozprawa odbyła się w styczniu 1986 roku i dotyczyła rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie gospodarowania gruntami i nieruchomościami państwowymi.

Jak można domniemywać, praca TK była w Rzeczypospolitej Ludowej ograniczona. Jego orzeczenia większością kwalifikowaną mógł odrzucić Sejm. Mimo to udało się stworzyć nie tylko prawomocne orzecznictwo, ale i również tradycję, która przetrwała do dzisiejszego dnia.

Nowy system, nowy TK?

Powszechne zmiany zapoczątkowane w 1989 roku nie mogły ominąć również przedmiotu moich rozważań. Znacznie wzmocniono jego pozycję, jednak do czasu uchwalenia nowej konstytucji zachowano poprzednie zasady m.in. o możliwości odrzucenia przez Sejm orzeczenia Trybunału.

Na mocy konstytucji z 1997 roku zwiększono liczbę sędziów, wydłużono ich kadencję, instytucja utraciła kompetencje do uchwalania powszechnie obowiązującej wykładni przepisów prawa, a także od roku 1999 przestała obowiązywać możliwość odrzucenia orzeczenia przez Sejm. Zasady te, po 18 latach zmieniła dopiero ustawa z 2015 roku, wywołując przy tym ustrojowy kryzys.

Kryzys ustrojowy wokół Trybunału Konstytucyjnego 

Kryzys bezpośrednio wywołał podwójny wybór 5 sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Wydarzeniami stanowiącymi tło dla niekonstytucyjnych działań była zmiana układów sił politycznych w parlamencie. W ciągu niecałego roku rząd Prawa i Sprawiedliwości pośpiesznie uchwalił 6 nowych ustaw regulujących pracę trybunału. 3 grudnia 2015 roku organ ten stwierdził, że jedna z nich w całości niezgodna jest z konstytucją. Orzeczenia nieopublikowana w Dzienniku Ustaw co od tamtego momentu stało się normą i zachwiało wypracowaną już w PRL-u tradycją pracy instytucji. W sierpniu 2016 opublikowano 21 zaległych orzeczeń, w grudniu, również 2016 – kolejne 17. Następne trzy na swoją publikację czekały, aż do roku 2018.

Kolejnym elementem zaostrzającym kryzys był wybór na funkcję prezesa budzącej kontrowersję Julii Przyłębskiej. Nie tylko uchodzi ona za kontrolowaną przez partię rządzącą, ale i również włączyła do składu orzekającego 3 sędziów wybranych już przez posłów i posłanki VIII kadencji, mimo iż te stanowiska zostały obsadzone w trakcie kadencji VII. 

Reakcje społeczeństwa była bardzo szybkie i gwałtowne. Na ulicach zbierali się ludzie, a przeróżne organizacje organizowały coraz to wymyślniejsze formy protestu w obronie praworządności. Protestujący nie zostali jednak sami. Ramię w ramię nie nimi stanął ówczesny rzecznik praw obywatelskich. Interweniowała również Komisja Wenecka, instytucja Rady Europy oraz organy Unii Europejskiej. Jeden z nich, Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł naruszenie zapisu o prawie do sprawiedliwego procesu.

Jak działa Trybunał Konstytucyjny?

Aktualnie, TK składa się w 15 sędziów. Każdy z nich wybrany jest indywidualnie, na 9-letnią nieodnawialną kadencję bezwzględną większością głosów przez Sejm. Sędzią może zostać osoba wyróżniająca się wiedzą prawniczą posiadająca kwalifikacje wymagane na stanowisko sędziego sądu najwyższego. Sędziowie powinni wykazywać się niezależnością, którą to gwarantują im konstytucyjne zapisy.

Wyróżniamy dwa organy: Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK oraz Prezes Trybunału Konstytucyjnego. Drugi z nich jest wybierany przez Prezydenta na 6-letnią nieodnawialną kadencję.

Najważniejszym zadaniem organu jest ocena, czy ustawy, umowy międzynarodowe, akty prawne wydawane przez Radę Ministrów są zgodne z Konstytucją lub ustawami będącymi ponad nimi w hierarchii aktów prawnych. Rozpatruje również skargi konstytucyjne (wnoszone przez osoby utrzymujące, że ich konstytucyjne prawa zostały naruszone obowiązującym prawem) oraz rozstrzyga spory kompetencyjne między centralnymi organami władzy.

Orzeczenia Trybunału zapadają większością głosów oraz są ostateczne. Zapadają podczas posiedzenia w składzie pełnym, składzie 5-osobowym lub składzie złożonym z 3 sędziów.

Próba oceny 

Tego, że oczekiwany tak długo w polskim systemie prawnym przyniesie Polsce złą sławę na arenie międzynarodowej, nikt się nie spodziewał. Tak genialny z założenia organ w tak banalny sposób zmienił się w grupę politycznych nominatów. Mimo to cały kryzys z nim związany wzbudził wzrost obywatelskości wśród Polaków i ich zaangażowania w życie publiczne. Trybunał Konstytucyjny nadal posiada szerokie uprawniania. W zmienionej formie, ale tak, nadal jest potrzebny. I tak zdecydowanie było warto.

O autorze

Licealistka, redaktorka, działaczka, asystentka społeczna Posłanki, feministka i lewaczka. Miłośniczka kawy, języka niemieckiego, historii nowożytnej, a także polskiej polityki.