Przejdź do treści

Sejm po raz kolejny uderza w osoby LGBT+

Osoby LGBT+ nigdy nie miały w Polsce łatwo. Nasz kraj jest jedynym unijnym krajem, gdzie pary tej samej płci nie mogą nawet być w związku partnerskim. Natomiast dyskusja o prawach osób transpłciowych w polskiej debacie publicznej właściwie nie istnieje. Odkąd natomiast do władzy doszedł PiS, sytuacja mniejszości seksualnych drastycznie się pogorszyła. Do kompletnego ignorowania przez państwo ich potrzeb doszły częste wypowiedzi atakujące osoby LGBT+, wypowiadane przez posłów i ministrów partii rządzącej. Najlepszym przykładem jest tutaj minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który zasłynął, mówiąc, że nie są one równe „ludziom normalnym” albo prezydent Andrzej Duda mówiący, że LGBT to nie ludzie, a ideologia. Nie dziwi więc nikogo, że przez sejm przeszło nowe, homofobiczne prawo, ale przerażające jest, że stało się to z udziałem PSL-u, Polski2050 i KO. 

Kontrowersyjne zmiany

13 stycznia sejm uchwalił nowelizację ustawy o dokumentach paszportowych. Pozornie zmiany mogą się wydać niewinne, ponieważ wprowadzają nowo utworzony Rejestr Dokumentów Paszportowych, który ułatwi wprowadzenie e-usług. Jednak wśród tych zmian przemycone zostały zapisy, które uderzają w tęczowe rodziny mieszkające na terenie Polski. Pierwszą zmianą jest dodanie wymogu podawania numeru PESEL we wnioskach o paszport. W Polsce od dawna dzieci z tęczowych rodzin mają problem z otrzymaniem tego numeru. Kolejnym utrudnieniem jest zmiana słowa „rodzic” na słowa matka i ojciec przy zgodzie na wydanie paszportu nieletnim. Co prawda, w ustawie możemy znaleźć zapis „o szczególnych przypadkach”, ale pozostawia to ogromne pole do interpretacji dla urzędników. Podobny zabieg zastosowano przy przepisach o wydawaniu paszportu tymczasowego dziecku nieposiadającemu numeru PESEL. Wniosek o jego otrzymanie będzie wymagał podania nazwiska ojca i matki. Zmiany te w znaczący sposób naruszają prawa obywatelskie dzieci z tęczowych rodzin, na co zwracało uwagę biuro RPO. Ponadto nowelizacja ta przeprowadzona jest wbrew wyrokowi TSUE z grudnia 2021, który nakazał państwom członkowskim wydawania paszportów dzieciom par jednopłciowych.

Poparcie opozycji

Czy opozycja demokratyczna nie zauważyła tych zmian? Niestety wszystkie kluby parlamentarne wiedziały o tych szkodliwych zapisach. Co prawda Lewica złożyła poprawki przywracające słowo „rodzic”, a Polska2050, PPS i KO poparły ją, ale przez głosy PSL-u, PiS-u, Konfederacji i sejmowego planktonu, propozycja została odrzucona. Mimo tej świadomości partia Hołowni, jak i środowisko zbudowane wokół PO ostatecznie poparły całą ustawę, a kilkunastu polityków Lewicy wstrzymało się od głosu. Po głosowaniu do KO dotarło, że popełnili błąd, a wiceprzewodniczącą Platformy Izabela Leszczyna zapowiedziała, że ten błąd zostanie naprawiony w Senacie. Senat 20 stycznia przyjął odpowiednie poprawki, przywracające termin „rodzice”.

Przykre jest, że polski rząd przeprowadzając potrzebne zmiany, jest w stanie wepchnąć w nie elementy mające na celu dalszą nagonkę na środowiska osób LGBT+. Sytuacji nie poprawia również fakt, że takie zmiany przechodzą za zgodą znaczących sił politycznych w Polsce. Pozostaje mieć nadzieję, że przyszłe zmiany przechodzące przez Sejm następnej kadencji nie będą już wymierzone w dzieci, które podobno PiS chce chronić.

O autorze

Uczeń III klasy o profilu prawniczym w V LO w Krakowie, członek zarządu oddziału krakowskiego OFM, pasjonat polskiej polityki, tenisista, ale tylko rekreacyjnie, miłośnik dobrego kryminału, liberał